Cześć,
nie wiem czy to pomoże ale słyszałem od kolegów o podobnym przypadku z rozładowywaniem akumulatorów na samochodzie chemicznym od Wawrzaszka. Problem polegał na tym, że, o ile pamiętam, latarki i radiotelefony nasobne znajdowały się ciągle w ładowarkach zasilanych z instalacji samochodu (nie były odcinane wyłącznikiem głównym) i tym samym, jeśli ktoś zapomniał podpiąć samochód pod zasilanie zewnętrzne to akumulatory padały.
Może sprawdź i daj znać czy jakiś sprzęt u Was nie jest czasem zasilany z instalacji samochodu... czasem może być zasilany z pominięciem wyłącznika głównego.
Jeśli się okaże że tak właśnie jest to rozwiązanie jest takie, że samochód powinien być stale podłączony do jakiegoś źródła... nawet powinien mieć fabrycznie gniazdo do podłączenia zasilania. Może warto przeczytać instrukcję trochę.
Inny powód może być też taki, że ładowanie z alternatora jest za słabe - oryginalnie w samochodach jest ono prawdopodobnie projektowane do zasilania tego co jest pierwotnie w nim... natomiast samochód strażacki ma dodatkowo oświetlenie pola pracy, sygnały świetlne i dźwiękowe, oświetlenie skrytek i czasem coś jeszcze - to duże zapotrzebowanie na moc. Zdarzyło mi się niedawno, że nasz stary mercedes zgasł mi przy odjeżdżaniu z miejsca zdarzenia i przy próbie odpalenia nawet nie jęknął... odpalaliśmy na popych. Samochód stał wcześniej na wolnych obrotach przy zapalonym całym oświetleniu ponad 4 godziny więc akumulator miał prawo się rozładować.
Sylwek