Autor Wątek: Ochotnik z USA  (Przeczytany 120676 razy)

Offline stanfot

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 1
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #200 dnia: Maj 27, 2013, 01:59:27 »
Pierwszy mój post na tym forum więc chciałem się przywitać z Bracią Strażacką.
Witajcie Druhny i Druhowie.
Zacznę od pytania do kolegi Rubikon-a, pytanie dotyczy ratownictwa a raczej pomocy  na drodze i nie tylko, przed pojawieniem się "zawodowców".
Chodzi mi jak prawo podchodzi do tego w USA?
- ja posiadający wiedzę z pierwszej pomocy, zatrzymuję się na miejscu wypadku, udzielam pomocy na ile jest to możliwe oczywiście.
- i tu sedno, jak wygląda odpowiedzialność karna cz istnieje taka,  czy  osoba poszkodowana  może mnie zaskarżyć za "krzywe przyklejenie plastra"?
- jak działa to u Was , czy każdy jeżeli jest w stanie pomóc pomaga czy po prostu, nie wolno i koniec?
Słyszałem różne rzeczy więc pytam Ciebie jako zawodowca.
Tutaj gdzie obecnie mieszkam (Wielka Brytania), nic nie trzeba mieć w samochodzie.
Można powiedzieć pół żartem pół serio, trzeba mieć coś w tym samochodzie: kluczyki=odpalenie samochodu, karta kredytowa=tankowanie i telefon=dzwonić po pomoc.
Nie obowiązuje: apteczka, trójkąt, gaśnica, oczywiście w samochodach  dla "ludu".
W Wielkiej Brytanii nie ma odpowiedzialności za nieprofesjonalne udzielenie pomocy ( powiedziano mi to na kursie pierwszej pomocy).
Z góry dziękuję koledze Rubikon za odpowiedź.

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #201 dnia: Maj 27, 2013, 09:10:39 »
Zaczne od wyposazenia aut - tu tez nie obowiazuje gasnica, apteczka ani trojkat....malo tego w moim hrabstwie nie ma nawet przegladow aut.

Teraz o pierwszej pomocy - kazdy ma swoje "prawo dobrego samarytanina". Prawa te roznia sie miedzy stanami ale generalna zasada jest taka:
- trzeba wezwac profesjonalna pomoc
- jesli ofiara jest przytomna to trzeba zapytac czy mozna pomoc
- jesli ofiara nie jest przytomna nie wolno jej ruszac z miejsca chyba ze pozostawiwnie w miejscu bezposrednio zagraza zyciu.
- nie dzialac celowo na niekozysc ofiary
Jesli sie spelnilo te warunki to nie ma problemu.
Niektore stany wrecz wymagaja wezwania I udzielenia pomocy...inaczej mozna zostac oskarzonym o zaniedbanie.
Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #202 dnia: Czerwiec 09, 2013, 12:22:30 »
W weekend odbywaja sie u nas obchody dni Doliny Carson. Z tej okazji byla doroczna parada glowna ulica. W paradzie co roku obok lokalnych firm i organizacji biora udzial strazacy. Oczywisci enie moglo zabraknac i mnie  :rofl:

O 7 rano wypucowalismy sprzet i w droge:

 

W tym roku w paradzie wystawilismy nasza drabinke:

 

Oczywiscie parada to spora atrakcja dla maluchow....nie zabraklo i mojej ksiezniczki....oczywisce radosc na widok taty byla ogromna:
 

 

Dalsza czesc parady pokonalem z pomocnikiem na kolanach( mnie juz bolaly rece od machania do ludzi   :rofl: :straz: :rofl: ):
 

 

Po paradzie odstawilismy sprzet do remizy i przyszedl czas na cos slodkiego w parku:

 

I po pieknie spedzonym dniu powrot do domu....zmeczenie dalo sie we znaki   :fiuu: :rofl:

 
Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA

Offline Kamzik

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 55
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #203 dnia: Czerwiec 10, 2013, 13:51:56 »
Rubicon, mógłbyś wstawić jakieś zdjęcia wnętrz waszych wozów? Interesuje mnie co tam wozicie, jak wygląda rozmieszczenie miejsc, sprzętu osobistego typu radia, latarki, itp.


Sporo wstawiał - poczytaj wcześniejsze wiadomości.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 10, 2013, 14:30:51 wysłana przez Sylwek »

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #204 dnia: Czerwiec 10, 2013, 15:51:30 »
Mam pytanie.czy orientujesz sie co robia strazacy zawodowi w Twoim dystrykcie lub innym gdy nie ma pozarow.Bo chcialbym porownac z tym co jest w Polsce

Jak nie ma pozarow to zawsze sa wyjazdy z karetka...pamietaj ze tu straz dziala jak pogotowie....w zasadzie wiekszosc wyjazdow to wezwania medyczne.
Poza tym codziennie jest godzina cwiczen sprawnosciowych...u nas to crosfit.
Czyszczenie i przeglad sprzetu...wszystko musi byc przejzane na poczatku kazdej zmiany.
O 19 codziennie jest mycie wozow...tradycja od czasow gdy o 19 podawano koniom siano.
Poza tym dosc czesto sa cwiczenia roznych taktyk i scenariuszy....generlanie maja co robic przez caly dzien.
Oczywscie gdzies w miedzy czasie jest czas na ugotowanie obiadu, wypranie recznikow i ogolne porzadki w remizie. itp.
Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA

Offline Ice-Man

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 358
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #205 dnia: Czerwiec 10, 2013, 17:45:17 »
To kiedy Rubicon pracujesz zarobkowo, skoro wynika z opowiadań (albo się gdzieś pogubiłem) że ciągle jesteś w straży :D ?
 ja jestem średnio ok 1 raz na dwa tygodnie w straży coś pomóc porobić, jeśli nie ma gęstych wyjazdów, a tak to w zależności od szkoleń czy ćwiczeń w PSP i średnio ok 6-8 ćwiczeń w ciągu roku mamy w OSP, w zależności czy np. jakiś członek OSP idzie na kurs KPP czy techniczny czy szeregowych to my przy okazji z nim ćwiczymy.
==> http://chomikuj.pl/ice-man <==
Testy do Szkół Aspirantów, testy na naborach do PSP, do KPP, materiały szkoleniowe OSP :)

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #206 dnia: Czerwiec 10, 2013, 20:04:37 »
To kiedy Rubicon pracujesz zarobkowo, skoro wynika z opowiadań (albo się gdzieś pogubiłem) że ciągle jesteś w straży :D ?
 

Pracuje w kasynie od 23 do 7 rano.....wiec w ciagu dnia jak trzeba to czesto bywam w remizie.
Jak bylem w akademii to zajecia mielismy w srody od 18 do 22 I w soboty od 8 rano do 18 czasem 19
W remizie cwiczenia mamy raz w tygodniu we wtorki od 19 do 22 ale jako ze ekipa jest dosc ambitna to czesto wpadamy na treningi z zawodowcami.
Wczoraj np wrocilem z pracy chwile po 7...przespalem sie do 14 I przyszlo wezwanie zeby stawic sie do remizy bo byly suche burze I bylo najwyzsze zagrozenie pozarow lasow. Od 15 do 21 wyjechalismy 4 razy...wszystko na szczescie bylo male...pojedyncze drzewa sie palily. Na 23 do pracy a dzis od 8 znow siedze w remizie bo znow jest czerwony alarm. Posiedze do okolo 14-15 I do domu spac przed praca. Oczywiscie bywaja okresy ze jestem tylko we wtorki bo czasem trzeba odpoczac I spedzic czas z rodzina.


« Ostatnia zmiana: Czerwiec 10, 2013, 20:08:30 wysłana przez Rubicon »
Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA

Offline sliwma

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 6
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #207 dnia: Czerwiec 16, 2013, 10:49:07 »
Cześć. ;)
Ja mam kilka pytań dotyczących jazdy alarmowe. FDNY jeździ praktycznie tylko na Manual'u, rzadko kiedy używa Waila i Yelpa. Tu pierwsze pytanie, dlaczego nie używają modulacji (przepisy?). Drugie, jak Wy jeździcie (na Manualu czy na modulacjach Wail/Yelp/HiLo czy Priority)?

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #208 dnia: Czerwiec 16, 2013, 12:27:15 »
Cześć. ;)
Ja mam kilka pytań dotyczących jazdy alarmowe. FDNY jeździ praktycznie tylko na Manual'u, rzadko kiedy używa Waila i Yelpa. Tu pierwsze pytanie, dlaczego nie używają modulacji (przepisy?). Drugie, jak Wy jeździcie (na Manualu czy na modulacjach Wail/Yelp/HiLo czy Priority)?

Szczerze to nie wiem czemu NY uzywa tylko manuala...moze jakies wewnetrzne przepisy dystryktu. Wiem ze niektore miasta...w tym NY... zabrania uzywania syren mechanicznych Q2B ze wzgledu na to ze przekraczaja dopuszczalne normy halasu.

U nas wyglada to tak:
Przy fotelu kapitana sa trzy przyciski - Q2B, Air Horn i Siren. Do tego w engine na srodku pod sufitem jest linka uruchamiajaca Horn. Na srodku konsoli jest sterowanie syrena plus hamulec Q2B...tam kpitan zmienia yelp-wail-hilo..sygnal jest zmieniany plus wlaczana jest Q2B albo horn podczas dojazdu do skrzyzowania itp...generalnie zmiana dzwieku nastepuje gdy chcemy zwrocic na siebie dodatkowa uwage innych uczestnikow ruchu. Kierowca w zaleznosci od wozu albo ma przyciski pod noga albo przy kierownicy - najczesciej dwa jeden od air horn i drugi do siren.

EDIT:

Z ciekawosci poszukalem jak to wyglada w NY....i jednak uzywaja roznych sygnalow...nawet Q2B slychac w pewnym momencie
[youtube]http://youtu.be/tnZQFHpgTNo[/youtube]

« Ostatnia zmiana: Czerwiec 16, 2013, 12:37:51 wysłana przez Rubicon »
Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA

Offline sliwma

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 6
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #209 dnia: Czerwiec 16, 2013, 20:52:58 »
Dzięki za odpowiedź :)
Z tego co słyszę to jest tam EQ2B (brzmi prawie jak Q2B, syrena elektroniczna nie mechaniczna). EQ2B jest tam w większości dużych wozów (wyjątki i mniejsze wozy mają inne syreny elektroniczne).
Doczytałem że władze FDNY zakazały używania Q2B ze względu na zbyt dużą głośnosć. Potem zaczęli używać PA-300, ale ktoś stwierdził że zbytnio przypomina EMS i policję. Potem kupili Rescue 1 z EQ2b, a że się spodobała to wszystkie nowe wozy mają teraz tą syrenę.
U nas (jak jest syrena która umożliwia zmianę modulacji przez zewnętrzny przycisk) sterowanie podłączone jest do klaksonu.
Mogę prosić (jak będzie okazja) o nagranie filmu z przejazdu z wewnątrz?
Pozdrawiam ;)

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #210 dnia: Czerwiec 18, 2013, 12:15:38 »
Mogę prosić (jak będzie okazja) o nagranie filmu z przejazdu z wewnątrz?
Pozdrawiam ;)

Raczej bedzie ciezko cos nagrac bo dojazdy mamy stosunkowo krotkie i w czasie jazdy jest 1000 innych rzeczy do roboty. Moze nagram cos z cwiczen.
Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA

Offline Levy

  • Per aspera ad astra
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.477
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #211 dnia: Czerwiec 20, 2013, 22:28:49 »
Mogę prosić (jak będzie okazja) o nagranie filmu z przejazdu z wewnątrz?
Pozdrawiam ;)

Raczej bedzie ciezko cos nagrac bo dojazdy mamy stosunkowo krotkie i w czasie jazdy jest 1000 innych rzeczy do roboty. Moze nagram cos z cwiczen.

A nie myślałeś o tym, żeby nagrywać swój udział w akcji przy pomocy kamerki nahełmowej? ;)
Wpływ dowódcy jako twórcy karności jest przodujący. Gdy dowódca ma powagę wynikającą ze stopnia i stanowiska, a ponadto dużą wiedzę i umiejętność pracy, wówczas jego wpływ działa tak silnie, że każdy podwładny uważa podporządkowanie się mu za samo przez się zrozumiałe.

Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #212 dnia: Czerwiec 20, 2013, 22:48:55 »
A ja mam dwa pytania związane z ruchem drogowym .
Pierwsze jest związane z sygnaliacją świetlną podczas jazdy alarmowej - czy macie takie urządzenia które  podczas jazdy z włączonymi sygnałami  automatycznie zmieniają sygnalizację świetlna , ułatwiając przejazd samochodu strażackiego przez skrzyżowanie. Nie znam fachowej nazwy urządzenia , ale chyba dość jasno wyjaśniłem o co mi chodzi ( jesli nie to dopowiem  coś więcej).   Interesuje mnie zasada działania tego urządzenia, jakie słuzby ( samochody ) są w nie wyposażane, oraz kto utrzymuje  odbironiki zamontowane przy na skrzyzowaniach ( przy sygnaliaztorach).
Drugie jest związane z innym wątkiem na tym forum - aktualnie dość gorącym ;) . Czy u Was są organizowane ćwiczenia na autostradach ( lub innych drogach za przejazd którymi się płaci ), kto wtedy jest organizatorem i jak się traktuje owych kierowców którzy zapłacili za przejazd.
Pytania nie są raczej takie całkiem proste, więc  oczywiście odpowiedz w miarę możliwości i czasu.

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #213 dnia: Czerwiec 21, 2013, 21:01:32 »
W naszym dystrykcie nie mamy takiego systemu.
Wiem natomiast ze jest kilka roznych systemow regulujacych swiatla. Sa uruchamiane automatycznie przez dzwiek syren, recznie przez fale radiowe po nacisnieciu przycisku w kabinie, automatycznie przez system GPS zamontowany w wozach.
Co do cwiczen - w mojej okolicy wszystkie autostrady/drogi sa darmowe a cwiczenia odbywaja sie na poligonie albo na mniej uczeszczanych drogach. Generalnie staramy sie unikac sytuacji ktore moga wywolac negatywne reakcje wsrod mieszkancow dystryktu. Mam kumpla strazaka w San Francisco I mowil mi ze tam cwiczenia na mostach(platnych) i tunelach(platnych) robia w nocy gdy ruch jest minimalny I zawsze maja zostawiony pas ruchu dla tych ktorzy oplacili I musza przejechac.


A nie myślałeś o tym, żeby nagrywać swój udział w akcji przy pomocy kamerki nahełmowej? ;)

Myslalem...mam nawet gopro ale wiekszosc naszych wyjazdow to wezwania medyczne a do tego amerykanie to narod kochajacy sady..... Wole nie ryzykowac nakrecenia nie tej osoby co trzeba bez jej zgody i potem procesu.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 22, 2013, 03:33:51 wysłana przez Rubicon »
Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA

Offline sliwma

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 6
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #214 dnia: Czerwiec 30, 2013, 13:54:26 »
System ten nazywa się OPTICOM, tutaj filmik o systemie firmy 3M/GTT opartym na GPS/falach radiowych.
http://www.youtube.com/watch?v=oT80Y18oAH8
Federal Signal Corporation produkuje inny rodzaj Opticom'a, który z kolei wysyła "błyski" światła o długości odpowiadającej podczerwieni do odbiornika.
http://www.fedsig.com/products/35/opticom

Poza służbami ratowniczymi w niektórych miastach używa się tego na autobusach.
Pozdrawiam. :)

Offline Pest

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 29
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #215 dnia: Lipiec 01, 2013, 00:45:07 »
Rubicon widze ze w niektorych stanach maja ciekawe rozwiazania dla Ochotnikow  ktorzy maja kawalek drogi do remizy 

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=_1GE_ehsMS0[/youtube]

czy u was tez mozecie uzywac we wlasnych samochodach tego ?
"...podobno nie ma Aniołów na Ziemi... spójrz na Strażaka...to on czuwa nad twoim życiem nie dbając o własne...życie jest tylko jedno...życie Strażaka również..."

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #216 dnia: Lipiec 01, 2013, 01:35:25 »
Rubicon widze ze w niektorych stanach maja ciekawe rozwiazania dla Ochotnikow  ktorzy maja kawalek drogi do remizy

czy u was tez mozecie uzywac we wlasnych samochodach tego ?

Mimo ze mozemy do wezwania jechac wlasnym autem to nie mozemy miec sygnalow swietlnych ani dzwiekowych. Ten system stosuja dystrykty w ktorych sa tylko ochotnicy. U nas jest system mieszany I do akcji wzywani sa pierwsi zawodowcy.
Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA

Offline Sylwek

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.394
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #217 dnia: Lipiec 01, 2013, 13:31:37 »
Posty dotyczące śmierci 19 strażaków wydzielono do oddzielnego wątku: http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,21343.0.html

Offline Fistach

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.339
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #218 dnia: Lipiec 03, 2013, 10:25:31 »
@Rubicon: w temacie, w którym zginęło 19 strażaków pisałeś o tym, że mało śpisz bo dużo jeździsz na akcje. Ze względu na powagę tamtego Tematu nie chcę tam pisać więc piszę tutaj. Warunki klimatyczne itd. macie narzucone - ale czy wiesz coś może na temat czy były robione jakieś badania/doświadczenia itd. mające na celu redukcję ilości pożarów? Może były prowadzone jakieś kampanie społeczne? Jak to u Was wygląda? Co się robi w temacie tych pożarów?

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #219 dnia: Lipiec 03, 2013, 12:14:47 »
@Rubicon: w temacie, w którym zginęło 19 strażaków pisałeś o tym, że mało śpisz bo dużo jeździsz na akcje. Ze względu na powagę tamtego Tematu nie chcę tam pisać więc piszę tutaj. Warunki klimatyczne itd. macie narzucone - ale czy wiesz coś może na temat czy były robione jakieś badania/doświadczenia itd. mające na celu redukcję ilości pożarów? Może były prowadzone jakieś kampanie społeczne? Jak to u Was wygląda? Co się robi w temacie tych pożarów?

Temat jest podejmowany z kazdego wlasciwie kierunku.

Po pierwsze w miesiacach "mokrych" prowadzone jest wypalanie materialu. Zajmuja sie tym albo strazacy podlegli lesniczemu albo zalogi hotshots a czasem zalogi strazackie zlozone z wiezniow.
Zbieraja i pala oni wszystko co natura rzuci na glebe, przycinaja krzaki, robia przecinki itp. Niestety okres na takie wypalanie jest bardzo krotki.

Kolajna akcja sa zakazy ognisk.  W lasach przy drogach sa tego typu znaki:



Stopnie zagrozenia: low, moderate, high, very high, extreme.
Jesli zagozenie jest high badz wyzsze wprowadzany jest zakaz palenia otwartych ognisk na biwakach/kempingach itp. Do tego zeby wogole zapalic ognisko trzeba miec zarejestrowane na siebie pozwolenie. Dostaje sie je za darmo u lesniczego badz na kempingu za darmo i jest ono wazne caly rok. Gdy zagrozenie jest very high nie mozna palic nawet grilla z weglem drzewnym. Za zlamanie zakazu groza spore mandaty.

Podobnie jest z ogniskami w terenie zabudowanym. Co roku jest tzw sezon wypalania czyli kilka tygodni na wiosne i kilka na jesieni gdy wlasciciele posesji moga palic galezie/liscie i inne naturalne paliwo powstale przy pozadkowaniu posesji. Oczywiscie chec palenia trzeba zglosic do komendy strazy. Trzeba miec przy ognisku lopate i waz badz wiadro z woda. Dzis np mielismy zgloszenie ze ktos cos pali w ogrodzie. Przyszedl facet do remizy i powiedzial ze mieszka pare ulic dalej i czuje dym. Pojechalismy sprawdzic...znalezlismy dom z za ktorego unosil sie dym. Poprosilismy wlascicielke o wpuszczenie nas do ogrodu. Okazalo sie ze palila galezie w betonowym palenisku. Powiedzielismy zeby zgasila. Jako ze miala weza z woda pod reka i ognisko bylo male to skonczylo sie na pouczeniu. W tym roku okres palenia na wiosne zostal anulowany ze wzgledu na sucha pogode i zamiast palic mieszkancy moga za darmo wyrzucac "paliwo" w specjalnie przygotowanej strefie na granicy miasta skad to dalej jest zabierane i utylizowane przez sluzby miejskie.

Kolejnym punktem walki z pozarami jest edukacja...sa organizowane warsztaty dla wlascicieli domow, jezdzimy do szkol edukowac dzieciaki, do tego w miescie sa rozwieszone benery nad glowna ulica przypominajace o niebezpieczenstwie.

Ostatnim i najtrudniejszym punktem jest strefa bezpieczenstwa....nie jest niestety wymagana przez prawo ale zalecane jest aby usunac wszystko co jest latwopalne w promieniu 10 do 30 metrow do budynkow, usuwac galezie zwisajace nad dachami, drzewa ktore rosna zbyt blisko, usuwac martwe rosliny i liscie itp.
Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA

Offline Ice-Man

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 358
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #220 dnia: Lipiec 03, 2013, 14:48:52 »
Kolego Rubicon, pod względem pożarów lasów (jeśli się nie myle to mnie popraw) wydaje mi się że Jułesej jest trochę nieporadne. Byłem parę razy w Chorwacji, raz udało mi się porozmawiać łamanym angielskim (tyle co Chorwaci umieli) ze strażakami z Trogiru, jak wiadomo rośliny górskie wokół Trogiru co roku wręcz płoną, niejednokrotnie kończy się to dramatyczną obroną miasta... Ale ogień nie rozprzestrzenia się. Chorwaci wyjaśnili mi,  że radzą sobie z ogniem korzystając z ogromnej ilości kamieni i budują jak "workami z piasku" rzucając kamień na kamień wały wysokości ok pół metra i szerokości od 1 do 3 metrów, czasami nawet szersze i wyższe. Zwykle robili to rolnicy, pasterze lub zwykli mieszkańcy okolicznych miast i wsi. Jeśli chodzi o obronę wsi przed ogniem, to rozwiązanie się sprawdza... Stąd moje pytanie, czy tak dobrze rozwinięta Ameryka, nie jest w stanie np co 200 czy 300 metrów w lesie zrobić przecinkę, zaorać ziemię i potem tylko orać przed każdym okresem suchym ? Lub jeśli jest kamieniste podłoże, to tak jak Chorwaci porobić sobie obwarowania ? Chyba, że nie mam pojęcia jaka to jest ogromna powierzchnia, i że takie przedsięwzięcie to gigantyczny wydatek... Ale macie więźniów, gwardię narodową z drugiej strony, a u np. w Polsce oprócz OSP nie wiem kto by miał się tym zająć, bo obrona cywilna umarła razem z komuną...
==> http://chomikuj.pl/ice-man <==
Testy do Szkół Aspirantów, testy na naborach do PSP, do KPP, materiały szkoleniowe OSP :)

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #221 dnia: Lipiec 03, 2013, 15:30:18 »
Tutaj buduje sie przecinki...tam gdzie to mozliwe sprzetem ciezkim a tam gdzie jest trudny teren robia to ekipy hotshot. Problem polega na tym ze tu lasy sa gigantycznej wielkosci i do tego w wiekszosci rosna w terenie gorzystym. Np las w mojej okolicy - Toyabe forest ma 22,826 km2
Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA

Offline stvari

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 49
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #222 dnia: Lipiec 03, 2013, 15:37:07 »
Problem polega na tym ze tu lasy sa gigantycznej wielkosci i do tego w wiekszosci rosna w terenie gorzystym. Np las w mojej okolicy - Toyabe forest ma 22,826 km2

Dla porównania cała Chorwacja ma powierzchnię 56,594 km²...

Offline Ice-Man

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 358
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #223 dnia: Lipiec 03, 2013, 15:46:50 »
Jednak potężny obszar... Ale okej, zastanawiałem się właśnie jak to z waszą prewencją jest. W końcu koszty życia ludzkiego i corocznego gaszenia chyba przewyższają dobrą ochronę.
==> http://chomikuj.pl/ice-man <==
Testy do Szkół Aspirantów, testy na naborach do PSP, do KPP, materiały szkoleniowe OSP :)

Offline Rubicon

  • Station 7
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 195
Odp: Ochotnik z USA
« Odpowiedź #224 dnia: Lipiec 03, 2013, 16:43:21 »
Jednak potężny obszar... Ale okej, zastanawiałem się właśnie jak to z waszą prewencją jest. W końcu koszty życia ludzkiego i corocznego gaszenia chyba przewyższają dobrą ochronę.

Sa programy prewencyjne itp...opisalem to pare postow wyzej.

Ale te pozary i ich skutki sa czesiowo spowodowane przez styl zycia w miastach ktore s anajbardziej narazone...podam ci przyklady zdjeciowe miasteczka w ktorym pare lat temu mieszkalem.

Miasteczko okolo 25tys mieszkancow....w lesie....zadne budynki z wyjatkiem kasyn nei moga wystawac poza korony drzew...z lotu praka miasta praktycznie nie widac:







Pare lat temu ogien wyrwal sie spod kontroli...walczylo z nim ponad 2000 strazakow przez dwa tygodnie...splonelo ponad 250 domow:







Tu wiac co zostalo z dzielnicy:


Mimo ze jest prewencja, wypalanie nadmiaru paliw, obserwacja, edukacja...czasami pozary wymykaj sie spod kontroli. Ale mimo ryzyka ludzie cenia sobie piekne otoczenie i podejmuja ryzyko mieszkania w takim a nie innym miejscu. Wiekszosc pozarow ktore niszcza domy jest w okolicach podobnych do tych ktore pokazalem na zdjeciach. Zeby im zapobiec trzeba by wyciac las albo wyprowadzic ludzi a ani na jedno ani na drugei nikt sie nie zgodzi.
Si vis pacem, para bellum.

www.facebook.com/StrazakwUSA