Tak, pracuję w tym znienawidzonym biurze, nie dlatego, że lubię - zdrowie się "zepsuło" i na PB nie mogę służyć. Dobrze, ze mogłem do tego biura pójść, bo gdyby było ucywilnienie to kto wie.... Jestem podoficerem, bez szans na szkołę aspirantów, a studia cywilne nie uczynią ze mnie oficera - nie mam zamiaru wydawać kasy na "ciążówkę", bo mnie na to nie stać, a i komendant nie jest skory do sponsorowania tej zabawy. Nadgodzin nie generuję, a jak się już jakieś zdarzą, to w wolnym odbieram. Te 20 kilometrów do pracy w jedną stronę jadę godzinę. Są jacyś chętni na zamianę? Aha, dodatek niewiele wyższy od tego jaki miałem na podziale. To jak zamieni się jakiś z podziału?