Jestem w trakcie testowania FireCam - wersja z Wi-Fi. Tyle, że póki co nie było jeszcze okazji do testów w naprawdę trudnych warunkach. Ćwiczenia, gniazdo os, usuwanie plam i wiatrołomów... Wszystko w świetle dnia, na otwartej przestrzeni. Póki co zauważalną wadą jest zawieszanie się kamery gdy sparujesz ją z tabletem/komórką przez wi-fi i zerwiesz połączenie tracąc zasięg zamiast rozłączając połączenie. Wtedy zostaje tylko wyjęcie baterii na chwilę ;/ Plik z nagraniem zostaje nieodwracalnie uszkodzony. Na jednej baterii można nagrywać około godziny w jakości full hd. W zestawie masz 2 baterie, więc można wymienić (trwa to ze 30sek) i nagrywać dalej. Karta 16GB to świat - nie ma sensu kupować większej, bo na 2 bateriach nagrania full hd zajmą około właśnie 16GB. Montaż z boku hełmu Calisia Vulcan CV102 wymagał wymiany śrubek z mocowania na dłuższe (koszt około 20groszy ;p). Wi-fi ma bardzo niewielki zasięg, obraz na tablecie wyświetlany jest z około 1-2sek opóźnieniem. Nie radzi sobie gdy w pobliżu jest duża ilość metalu.
Póki co najefektywniej przymocować na stałe do hełmu i ustawić wybrane parametry nagrania. Po założeniu hełmu wystarczy wcisnąć 2x włącznik i rozpoczyna się nagrywanie. Komórkę/tablet łączyć po wi-fi tylko gdy chcemy się przełączyć na robienie zdjęć lub zmienić ustawienia - nie polecam nagrywania z aktywnym połączeniem, ze względu na możliwość zawieszenia kamery które opisałem wyżej.
Do robienia zdjęć kamera średnio się nadaje - niby jakość zdjęć ok, ale widzi się że to nie to. Możliwość robienia zdjęć w 2 trybach - na przycisk (konieczne aktywne połączenie wi-fi) lub w trybie ciągłym, co kilka sek.
PS. Jak niby w świetle obecnych przepisów mam szkolić młodzieżówkę bez nagrań? 20lat temu wziął bym ich do prostszej akcji, ale teraz? Zostają tylko nagrania, tyle że to jak lizanie słodyczy przez folijkę... ;/
PS 2. Temat co można pokazać publicznie a co nie, był już u nas w rejonie wałkowany lata temu - gdy staniały aparaty cyfrowe. Myślę że to co było ustalone wtedy, jest aktualne i dziś. Przed pokazaniem czegokolwiek ogląda to kilka różnych osób. Żadne ujęcia na których jest cokolwiek do czego jakiś pojeb może się przyczepić nie ma prawa ujrzeć światła dziennego. Można je sobie obejrzeć na ekranie kompa w remizie, ale nie pokazywać publicznie.