Nie widzisz zrozumienia, bo należysz do pokolenia, któremu się wydaje, że wszystkie rozumy pozjadało. Przyzwyczajony jesteś do tego, że każdy, nawet najbardziej absurdalny pogląd, jakkolwiek głupi, powinien być tolerowany. A jak ktoś Ci powie, że się mylisz, to się obrażasz i odchodzisz. Ja wiem, że krytyka boli, ale krytykę trzeba umieć przyjąć.
Tylko jak to wytłumaczyć pokoleniu, które się rozpierdala samochodami w drzewa, bo oczywiście jest przekonane, że jego umiejętności jako kierowcy dorównują co najmniej Kubicy? Wiem - uogólniam. Nie znałem Twojego kolegi klasowego. Nie wiem kim był, czy to właśnie on tak myślał czy nie. A wielu już takich widziałem i do czarnego worka też się już wkładało takich właśnie młodych około maturzystów przekonanych, że są the best.
Wątek jest zamknięty. Mnie wolno pisać jako moderatorowi. To nie fair, bo mi nie odpowiesz, ale co tam.