Robert Osmycki:- Nasi prawnicy już analizują szczegóły pozwu zbiorowego przeciwko komendantom powiatowym, którzy są pracodawcami strażaków. Nie wykluczamy, że może być też jeden wspólny pozew przeciw komendantowi głównemu.
Ilu strażaków podpisze się pod pozwem zbiorowym? - Na pewno tysiące - przekonuje Osmycki.
MSWiA zapewnia-że problem dostrzega. - Na pewno nie można powiedzieć, że nic nie robimy - tłumaczy resort. Od 1 stycznia 2011 r. weszła w życie znowelizowana ustawa o państwowej straży pożarnej, która pozwala płacić strażakom za nadgodziny (ok. 13 zł brutto). Wcześniej przepisy na to nie pozwalały. W budżecie na 2011 r. zarezerwowano blisko 100 mln zł.
Ale według związkowców to nie rozwiązuje problemu. Nowelizacja pozwala na wypłatę rekompensat tylko za drugie półrocze 2010 r. i wszystkie nadgodziny "bieżące" powstałe po tym okresie. A co ze "starymi" milionami nadgodzin? - pytają strażacy. - Pod koniec grudnia mieliśmy spotkanie z zastępcą komendanta głównego. Na nasze pytanie, jak komenda zamierza się z nich rozliczyć, usłyszeliśmy: "Nie wiem, niech kadrowiec wam wytłumaczy" - mówi Osmycki.
Na dodatek komenda główna chce zwiększyć od tego roku liczbę strażaków, którzy codziennie mają pełnić służbę i być gotowi do interwencji. Do tej pory w ciągu jednego dnia służyło 4,6 tys. strażaków, teraz ma dyżurować 5,1 tys.
W związku z tym strażak będzie musiał pracować dłużej. I nadgodzin będzie miał jeszcze więcej - mówią strażacy.
- Gdy przyjdzie powódź czy jakieś duże pożary, komenda nie będzie w stanie likwidować starych nadgodzin i dodatkowo płacić za nowe - mówi Krzysztof Oleksak ze związku zawodowego Florian.
źródełko :
http://www.nszzp.pl/?page=Structure&id=19&nid=1779