Panowie – ratownictwo zaczyna się w momencie podniesienia słuchawki z zgłoszeniem . Podobnie KDR udający się do działań proces organizacji działań powinien rozpocząć w momencie przyjęcia zgłoszenia o wyjeździe . Danych w brew pozorom trochę jest . Od treści zgłoszenia , SIS w drodze , skład i predyspozycje ludzi w własnym zastępie oraz dostępny sprzęt , po wiedzę na temat terenu chronionego . Ta ostatnia wiedza często jest nieoceniona i w tym celu wykonuje się ćwiczenia na obiektach i zapoznanie z nimi . Niestety ale również KDR często zna lepiej wyposażenie i możliwości poszczególnych zastępów .
Na bazie tych danych w trakcie dojazdu szuka się problemów do rozwiązania , którymi można zająć się jeszcze przed dojazdem na miejsce akcji . Np. zaopatrzenie wodne – ocenia się na bazie doświadczeń , czy jest , o jakiej wydajności i czy można zakładać że będzie wystarczające dla zadania wynikającego z treści zgłoszenia . W podobny sposób można oceniać drogi dojazdu i właściwości trakcyjne pojazdów , czy w przypadku poddaszy wolę użycia kamery termowizyjnej , a wypadku samochodowego domniemaną koniczność np. wykonania stabilizacji czy podnoszenia pojazdu z uwagi na uwięzioną pod nim osobę co wynika z zgłoszenia . Dla realizacji wielu z tych celów SIS pierwszego rzutu z upośledzonego wykazu KG często są nie wystarczające . Co mi dają 3 wozy na pożarze lasu jak już wiem z lokalizacji wynikającej z treści zgłoszenia, że żaden tam nie dojedzie bo konieczny jest napęd na 3 osie lub 2 razy takie SIS by się tam rozwinąć .
Uważam logiczne z mojego punktu widzenia i oczywiste że mając na uwadze podnoszony czynnik czasu swoją ocenę sytuacji powinienem zgłosić już w momencie dojazdu i zasugerować możliwość dysonowania dodatkowych SIS takich jak uważam będą mi potrzebne . Czy to będzie wskazanie zastępu z argumentacją dlaczego ( mają , umieją , robili itd.) czy tylko pustego hasła co potrzebuje to niema jakby tu znaczenia bo niema na celu wkraczanie w teoretyczne kompetencje , a sugerowanie oczekiwań i nie uważam że powinno to być odbierane jako zamach na Dyżurnego .
Niestety okazuje się że w tym momencie – następuje w wielu przypadkach kryzys inteligencji o podłożu ambicjonalnym .
Bo Ja jestem Pan Dyżurny , mam papierek gdzie coś tam ktoś na bazgrał co mam zadysponować i tyle .
A Ja jestem KDR i mam zadanie które mam zrealizować ( ugasić / uratować ) i również wiem czego oczekuję by to zrealizować .
I jeśli te dwie osoby nie potrafią znaleźć w stosunku do siebie i sowich zadań odrobiny zrozumienia to jest dramat . Ja już nie oczekuje by Dyżurny PSK/MSK myślał za KDR choć zdarzają się tacy i bardzo ich pomoc cenię . Nie dość że zadysponuje z głową , ustali drogę dojazdu , powiadomi wszystkie służby , to jeszcze przemyśli zgłoszenie i albo zasugeruje czy KDR by nie chciał, albo od razu wyśle np. Zastęp z Kamerę Termowizyjnej jeśli niema w zastępach które jadą do akcji , SIS do budowy punktu czerpania wody itp. itp. itd.
O dziwo są tacy !!!
I nie mają problemu tak sobie to zorganizować by zabezpieczyć rejon , przesunąć SIS , zażądać pomocy z WSKR . Bo to co może się stać jest dopiero przyszłością i pierwszeństwo ma to co już ma miejsce .
Ale jak czytam niektóre wypowiedzi do zastanawiam się czy aby na forum trafiłem gdzie wypowiadają się ludzie zobowiązani do ratowania .