Ale bulon się rozpędził.....hamujemy !!!!!!No nie mogę się zgodzić, że lepszym dowódcą będzie chemik po kursie oficerskim od oficera po SGSP....on może być lepszy ze swoją wiedzą chemiczną.....a co z pozostałymi elementami dowodzenia, które pewnie stanowią z 90% wizerunku dowódcy?
Dowódca mgr chemik po kursie oficerskim na akcji?...a co po akcji chemicznej?
Jest milion innych spraw, które d-ca musi załatwiać na swojej zmianie w JRG aby wszystko trzymało się kupy!!! To po akcji chemicznej chemik ma się odsuwać w cień a d-cą ma być jak przed akcją oficer albo aspirant?
no jasne. nie rozumiem tylko skad teoria ze kazdy inny oficer jest gorszy ....(bulon)
A ja rozumiem i nie raz to zaobserowałem.....na przykładzie takich trzech oficjerów po ekspresowych kursach w SGSP, mających wcześniej tylko studia cywilne
- wyjeżdża Sopem na miasto i nie potrafi poprawnie zgłosić że wyjeżdża,
- jak ubiera w mundur to często nieregulaminowo...poplątane z pomieszanym,
- na uroczystościach zachowanie się odpowiednio do wydawanych komend to dla nich coś abstrakcyjnego.
Jeśli na kursie nie nauczyli ich takich podstawowych wręcz nawykowych zachowań w słuzbie, czyli czegoś co dla mnie jako oficera jest oczywiste....to jak sytuacja przedstawia się z ich wiedzą na temat ratownictwa???dowodzenie, kierowanie ludźmi itd....a to przecież poważniejsze sprawy niż te drobiazgi jakie tu przytoczyłem!!!!
Na szczęście ci trzej nie biorą bezpośrednio udziału w akcjach....i dobrze bo byłaby jeszcze większa błazenada....
Po SGSP też trafiają się "cieniasy" to fakt....temu nie zaprzeczę....ale to pojedyncze przypadki....nikt od młodego oficera po SGSP nie oczekuje na początku błyskotliwości....potrzeba kilka miesięcy może roku na oswojenie się miejscem służby i dobrym poznaniu załogi, z którą będzie się współpracowało!!!
Przecież to oczywiste, że lepszym dowódcą będzie ten, który będzie kierował ludźmi, których zna i wie na co stać kazego z nich!!!!
znakomita wiekszosc panow kapitanow po SGSP nie widziala duzego pozaru na oczy. po przeyjsciu na jakąkolwiek jrg dopiero wtedy zaczyna sie etap prawdziwen nauki....(bulon)..
Pewnie, że większość nie widziała....mi jakoś tam kilka razy się udało....no i uczyłem się wielu spraw po przyjściu do JRG.....minęło trochę czasu i o dziwo to aspiranci zaczęli zadawać mi więcej pytań niż ja im....
Nie każdy stary podziałowiec aspirant nadaje się na oficera.....
1. Nie potrafi czasami wysłowić się na poziomie a i kultura osobista grubo poniżej normy....kiedys na akcji taki aspirant usilnie poprosił mnie, żebym to ja udzielił wywiadu pismakom z gazety i radio mimo, że to on dowodził....
2. Komputera niektórzy boją się jak ognia.....niestety takie mamy czasy, że obsługa tego urządzenia staje się niezbędna dla dowódcy....tak jak obsługa radiostacji!!!!!
3. Niektórzy wiekowi aspiranci według mnie mają nieodpowiednie nawyki w trakcie akcji....jednym słowem głęboki PRL....a czas biegnie do przodu.....