Z tego co pamiętam to kurier dostarczył węże w środku dnia na adres prezesa, ale niestety był w tym czasie w pracy i węże odebrała jego żona, która oczywiście nie zwróciła na to uwagi. Sugerujecie, że to wina kuriera mi natomiast wydaje się, że to producent tak je zwinął. Wątpię, żeby kurierowi chciało się z tym bawić. Rzeczywiście trochę późno się z tym obudziliśmy no i chyba niestety na najbliższych zawodach będziemy się musieli przemęczyć z krzywymi ssawniakami. Wpadłem dzięki wam na taki pomysł, żeby podłączyć wąż z dwóch stron do dwóch motopomp, odpowiednio go wygiąć i pod spód podstawić jakiś grzejnik elektryczny, który równomiernie ogrzewałby cały wąż. Co o tym myślicie? Jeżeli macie jeszcze jakieś pomysły to piszcie.