Jak wyprostować węże ssawne?

[Maciek90]

Kilka miesięcy temu moja jednostka kupiła 2 nowe węże ssawne głównie z myślą używania ich na zawodach. No i niestety okazało się że kurier przywiózł 2 nowe, piękne ssawniaki zwinięte w ślimaka, które nie za bardzo chciały się wyprostować. Ktoś wymyślił żeby włożyć do nich grube kije. Tak też zrobiliśmy i zostawiliśmy je z tymi kijami na kilka miesięcy. Niestety pomysł nie zdał egzaminu i węże dalej są krzywe co uniemożliwia ich szybkie łączenie. Zna ktoś może jakiś inny sposób na wyprostowanie ich? Zawody już za tydzień a my nie mamy na czym startować. Dodam jeszcze że próbowaliśmy również podgrzewać je opalarką i wtedy na siłę wyginąć w druga stronę. Trochę to pomogło, ale nie rozwiązało całkowicie problemu.

[Dzumsi]

a może by tak wykręcić je w drugą stronę i ogrzać? Trochę za późno się obudziliście trzeba było zakręcić je w drugą stronę co powinno przynieść najlepszy efekt albo zadzwonić do producenta i zapytać co zrobić-on powinien wiedzieć najlepiej jakie właściwości mają jego produkty.

[BRAVEHEART]

Jeżeli dostarczał je kurier, to nalezało  to natychmiast zglosić producentowi, bo być może transport węży był żle zrobiony ! Wtedy można było to jakoś zareklamować, a terz klops. Jedynie jak kolega napisął można poprosic o pomoc dostawcę/producenta aby coś doradził ...

[Siedemsetter]

właśnie, trzeba było pomyśleć od razu jak dostaliście te wężę bo to, że były zwinięte równa się przewożeniu towaru w nieprawidłowy sposób powodujący jego uszkodzenie. kurier jako materialnie odpowiedzialny musiałby prawdopodobnie pokryć koszty związane z kupnem nowych węży.

[Artur Kom.]

Witam!
Może spróbujcie skręcić je razem i wtedy połączyć je ze sobą żeby powstało koło może to jakoś pomoże albo powiesić je i na dole obciążyć żeby powisiały w tej pozycji lub naciągnąć je za pomocą jakiejś wyciągarki i też zostawić na jakiś czas. Ostatnia myśl jaka mi się nasuwa to zanurzenie ich w gorącej wodzie i wtedy próbować je wyprostować. Opalarka działa tylko w jednym miejscu a tu trzeba by cały wąż podać temperaturze.

[Maciek90]

Z tego co pamiętam to kurier dostarczył węże w środku dnia na adres prezesa, ale niestety był w tym czasie w pracy i węże odebrała jego żona, która oczywiście nie zwróciła na to uwagi. Sugerujecie, że to wina kuriera mi natomiast wydaje się, że to producent tak je zwinął. Wątpię, żeby kurierowi chciało się z tym bawić. Rzeczywiście trochę późno się z tym obudziliśmy no i chyba niestety na najbliższych zawodach będziemy się musieli przemęczyć z krzywymi ssawniakami. Wpadłem dzięki wam na taki pomysł, żeby podłączyć wąż z dwóch stron do dwóch motopomp, odpowiednio go wygiąć i pod spód podstawić jakiś grzejnik elektryczny, który równomiernie ogrzewałby cały wąż. Co o tym myślicie? Jeżeli macie jeszcze jakieś pomysły to piszcie.

[MEWA88]

Jakimś pomysłem wydaje się lekkie nagrzanie węży opalarką i włożenie ruły z pvc bądź ocynkowanej 100 do środka i powtarzanie co jakiś czas tej czynności. Zostawić węże z tymi rułami w środku na jakiś czas i raz na tydzień je opalać i nagrzewać do stanu elastycznego ale tak by ich nie uszkodzić. W naszej jednostce zdało to egzamin węże znów są proste.

[Herflik]

Ja podobny problem z ssawniakami rozwiązałem następująco - pewnego, ciepłego słonecznego dnia przegiąłem je w odpowiedni sposób i przywiązałem do trzepaka na parę godzin. Pomogło i od 3 lat są prościutkie. Nasze węże były robione, czyli zakup samego węża PCV z kręgu i potem dopiero po moczeniu w gorącej wodzie naciąganie na łączniki i montowanie opasek.

[salfk]

To nie wina kuriera, tylko producenci tak je pakuje. Normalnie węże przychodzą na palecie. Pół biedy jak leżą na niej kilka dnia, a jeśli tak są ułożone kilka miesięcy? My wszystkie ssawne, jakie kupowaliśmy, to zatykaliśmy zaślepkami na końcu, wieszaliśmy i na końcu obciążenie rzędu 50-60 kg. Po czym gotoaliśmy w dużym garnku wodę i prawie wrzątek wlewaliśmy do środka. 2 takie operacje i nie dość, że węże są proste jak strzała, to w dodatku zrobiły się mięciutkie. Szczelność pozostała na niezmienionym poziomie, testowane wakuometrem.

[Maciek90]

Ten pomysł z zatkaniem jednej końcówki i wlaniem do węża wrzątku wydaje mi się bardzo interesujący. Mały problem może być z zawieszeniem o coś węża, ale napewno sobie z nim poradzimy. Mam nadzieję, że w końcu uda się wyprostować te ssawniaki bo już nas szlak trafia na treningach (a w szczególności mnie, bo jestem przodownikiem II roty) 

[Dzumsi]

Pomysł @Salfika wydaje mi się wręcz najlepszy. Węże są wtedy ogrzane równomiernie w przeciwieństwie do ogrzewania opalarką albo oblewania wodą. My podobną technikę zastosowaliśmy gdy nabijaliśmy na węże nasady. Wiadro z wrzątkiem 10min. czekania i nabijaliśmy. Potem szybkie chłodzenie i praktycznie nie trzeba by opasek:)

[Maciek90]

Również uważam, że to świetny pomysł, dlatego jutro z kolegami zabieramy się do pracy. Może wyrobimy się do zawodów, które odbędą się w najbliższą sobotę. Mam jeszcze jedno pytanie co do tego sposobu. Czy wąż zaślepić tylko z jednej strony, czy po nalaniu wody zaślepić również górną końcówkę węża? Wydaje mi się, że  chyba lepiej zaślepić obie końcówki bo dzięki temu woda nie będzie parować.

[salfk]

Nie ma potrzeby z obu stron. Dwie takie operacje po dosłownie 10 minut i po krzyku. Tylko chciałem zauważyć że trzeba około 30 litrów wody, więc czajniki odpadają, chyba że macie 3 o jednakowym tępie gotowania.

[Maciek90]

Wodę zagotuje się w jakimś dużym kotle, taką ilość żeby wystarczyła od razu na 2 węże. Mówisz że wystarczy 2 razy po 10 minut. A czy między jednym a drugim nalaniem wody musi minąć jakiś czas czy poprostu nalać raz wody odczekać chwilę i od razu nalać drugi raz wody?

[Sylwek]

Nie próbuj zamykać węża od góry. Tak na zdrowy rozum - jak wiadomo woda stygnąc się kurczy więc zrobi się podciśnienie, no i może uszkodzić węże (zacisnąć je). Będzie też bardzo duży problem ze zdjęciem zaślepek.

Możesz to sprawdzić robiąc test szczelności motopompy - nie znam takiego, który by potrafił zdjąć zaślepkę bez spuszczenia podciśnienia.

[Maciek90]

Rzeczywiście masz rację. A ten test szczelności motopompy to już robiliśmy naszej nowej Tohatsu. Jednego dnia zaciągneliśmy powietrze a następnego próbowaliśmy odkręcić zaślepkę. Próby te zakończyły się oczywiście odkręceniem zaworu żeby wpuścić powietrze.

[salfk]

My między jedną a drugą próbą prostowania odczekaliśmy jakiś czas, ale spowodowane było to tym, że wyskoczyła nam akcja, a przy drugich ssawnych już nie pamiętam, ale też trochę czasu minęło.

[Maciek90]

A czy po tym zabiegu węże wam się wydłużyły? Nasze przed prostowaniem miały długość 240 cm. a teraz "urosły" do prawie 270 cm. Jeżeli tak to powiedz czy możemy je skrócić do żeby znowu miały 240 cm. czy po jakimś czasie same wrócą do oryginalnych rozmiarów?

[romiwe]

wiecie Akurat te ssawne są tak produkowane że jeśli producent zastosuje innego rodzaju mateiał do ich produkcji (obiżającąc koszty przetwórstwa ) taki rzeczy się zdarzają .Najbardziej trafnym jest pomysł safika .
Tylko sposób na gorącą wodę na
Skracanie węży z 2700 mm do 2400 mm - w grę wchodzi tylko obcięcie końcówek i zarobienie ich na nowo.Natomiast jest temat jeżeli się wydłużyły miom zdaniem to znaczy tylko tyle że zakup ssawnych jest nietrafiony(BUBLI po prostu) Wyciągnięcie powoduje naruszenie konstrukcji struktury węzy z co za tym idzie zminejszenia wytrzymałości na różnego rodzaju mechaniczne uszkodzenia

[Maciek90]

Wiem, że jedynym sposobem przywrócenia oryginalnej długości jest obciecie węża na koncówce i ponowne założenie łącznika. Zastanawiam się tylko czy te węże już po obcięciu podczas użytkowania tak same z siebie nie wrócą do normalnych rozmiarów.

[salfk]

No powiem, że z takim problemem się nie spotkałem. Nasze się wydłużyły o całe... 2 cm. Tak to już dziś jest, że co jest tanie to jest drogie. Na Edurze można było zobaczyć ssawne Rosenbauera, które są nie dość, że lżejsze, to giętkie, że 2 pętle się z nich robi.

[Maciek90]

A czy jest ktoś w stanie stwierdzić czy nasze wydłużone węże po jakims czasie użytkowania nie wrócą do swoich oryginalnych, krótszych rozmiarów, bo ze skróceniem ich nie będzie większego problemu. Boję tylko się że teraz je skrócimy do regulaminowych 240 cm. a one za jakiś czas pod wpływem użytkowania również się trochę skrócą i będą miały np. 220 cm. czyli nie będą się nadawały do startu w zawodach.

[Aerk]

jezeli sie wydłuzyly o 70cm to juz musza to byc odkształcenia stayczne czyli do pierwotnego stonu juz nie wroca, w taki sposob je wydluzyliscie jak to robia w przemysle z drutami zmiejszyla sie gruboasc scianek a dlugosc wzrosła, wiec nie obawiał bym sie o to ze sie skurcza jezeli juz ostygły