Jak miałem podobne poglądy o PSP: świena organizacja, wspaniali ludzie, niezły sprzęt,ratowanie innych... dopuki nie rozpocząłem pracy w ciągu kilku miesięcy tak drastycznie zmieniły sie moje poglądy że aż przykro, przekonałem się że kluczem do sukcesu jest wujek np. w KW PSP. Żal aż chwyta za serce że młodzi, wykształceni, pasjonaci nie mają szans z jedną wielką rodzinka jaką jest PSP. Najbartdziej przeraziło mnie to jacy ludzie mają ratować innych, znam przypadek że gość załatwił sobie testy psychologiczne a z niektórymi trudno się dogadać.