Autor Wątek: Psycholog W Strazy Pozarnej  (Przeczytany 51076 razy)

Offline Ajax

  • Pokój to tylko brak wojny.
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.310
  • Cały świat gra komedię!
    • http://
Psycholog W Strazy Pozarnej
« Odpowiedź #25 dnia: Czerwiec 07, 2005, 11:36:16 »
Cytuj
Zastanawiam się natomiast nad jednym, skąd idzie pomysł od strażaków, czy od psychologów?

Dobre pytanie! Wydaje mi się, że idzie on z obu stron. Jedni szukają pracy /może dodatkowej/ drudzy pomocy /kiedy jest potrzebna/. Trzeba to tylko rozsądnie zorganizować. Nie można sobie pozwolić, aby był to kolejny twór - to działania na żywym organizmie <_< .
Wcześniej radziliśmy sobie chyba w inny sposób /wiadomo o co chodzi/, ale czy był on właściwy? Napewno nie! Dawał uspokojenie i czasowe zapomnienie pewnych sytuacji, ale to się kumuluje i tkwi. Z czasem odbija się na domu, rodzinie.... Ktoś już niedawno na tym forum napisał, że Nasi emeryci to ludzie uzależnieni od różnych "używek" oraz niedożywają zbyt wielu lat. A jaka jest tego przyczyna....? Mówia "czas goi rany" - jest w tym napewno jakaś doza prawdy, ale czy do końca i na tym to ma obecnie polegać. Medycyna jak każda gałąź, również się rozwija i są zapewne sposoby na zniwelowanie występujacych napięć, stresu itp....  
Zadań i wynikajacych stąd obowiązków też raczej przybywa, a nie odwrotnie, pozatem postęp cywilizacyjny w każdej dziedzinie robi swoje.
Myślę, że kiedyś mimo wszystko żyło się nieco łatwiej i spokojniej niż obecnie. To jest właśnie to pokolenie i ma to napewno także nie mały wpływ.
Pozdrawiam! :)  
Nie jeden brak wiedzy nadrabia wazeliną.

Offline wodnik

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 658
Psycholog W Strazy Pozarnej
« Odpowiedź #26 dnia: Czerwiec 07, 2005, 13:45:50 »
Masz dużo racji w tym co piszesz Ajax.
Popatrzcie jeszcze na jeden aspekt, bardzo pozytywny, świadczący o pewnej dojrzałości ludu pracującego. To my rozmawiamy na ten temat, potencjalni pacjenci, czy ma być psycholog, czy nie, na jakich zasadach, itp., itd. Chcemy tego, bo czujemy, że jest to nam potrzebne, ale zgłaszamy też swoje potrzeby chyba z obawy, żeby nam nie wciśnięto kolejnego knota. ;)
Mam nadzieję, że decydenci lub ich adiunkci przeczytają uważnie cały temat i wyciągną właściwe wnioski.
 
...........sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem.

Offline DEX

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 492
Psycholog W Strazy Pozarnej
« Odpowiedź #27 dnia: Czerwiec 07, 2005, 22:55:28 »
Czytając wasze wypowiedzi trudno się z nimi nie zgodzić. Młodzież teraz jakby mniej odporna na stres. Przez wiele lat służby nie potrzebowałem pomocy psychologa i chciałbym aby tak było dalej, ale kto wie. Nie znaczy to, że nie miałem z nimi kontaktu, ale to co się działo na takich spotkaniach było żenujące, zmiany komentowały to jeszcze przez długi czas. Nawiązując do wcześniejszych sugestii nigdy nie radziłem sobie ze stresem w inny sposób /wiadomo o co chodzi/ i jestem do dzisiaj przeciwny radzeniu sobie w ten sposób. Spraw zawodowych nie przenoszę również na grunt prywatny. Kończę służbę i odpoczywam do następnej. Nie jestem również przeciwny pomocy psychologa dla strażaków. Uważam jednak, że psycholog nie powinien być zatrudniony w strukturach PSP. Miejsce psychologa jest w poradni obojętnie czy będzie to poradnia MSW czy Poliklinika MSW. Zatrudnienie psychologa w każdej KM czy KW będzie skutkowało tym, że jak wcześniej była mowa będzie się czasami nudził i szef dołoży mu innej roboty, spod której z biegiem czasu się nie wygrzebie i będzie po psychologu. Poza tym niezależnie od tego czy będzie to mundurowy /następna martwa dusza/ czy nie i tak będzie zależny od pracodawcy. To co przeczytałem zakłada, że będzie to fachowiec idealista, niezależny, pomocny, na każde wezwanie /bez obrazy dla pań wypowiadających się na forum/. Takich idealistów już mamy; prawnicy interpretujący przepisy na naszą korzyść, KRM jeżdżący do wszystkich wypadków, specjaliści od BHP trzymający stronę podziału bojowego i walczący z przełożonym o poprawę warunków pracy. Nikt kto będzie zatrudniony na etacie w PSP nie będzie się przeciwstawiał pracodawcy. Będzie szedł z prądem albo tak jak pisze Ajax odejdzie. Sugestie, że miałby jeździć do zdarzeń jakoś do mnie nie przemawiają bo niby czym, w jakim charakterze i co miałby tam robić. Jako cywil nie może, chyba, że przejdzie kurs oficerski i koło się zamyka /oficer w dyspozycji/. Nikt z psychologów z mgr nie zakończy swojej edukacji w straży na kursie podstawowym, tego nawet psycholog mi nie wciśnie. Gdyby miał jeździć osobno jako cywil to kierowca z samochodem i jazda nie alarmowa, co by robił, a no nic bo przy takich obsadach jakie są wszyscy mają co robić a przypadki, że komuś siada psychika są rzadkością.
Zgadzam się, być może jest taka potrzeba ale psycholog nie w straży !!! a dla strażaków. Zatrudniony jak pisałem wyżej. Dyspozycyjny, znający problemy strażaków, spotykający się z nimi na neutralnym gruncie a nie służbowo. Czy w każdej Komendzie Policji na etacie jest zatrudniony psycholog, czy każda stacja pogotowia ma swojego psychologa, chyba nie, a praca również stresująca. Zaczynacie powoli się zgadzać na sprawy, którym jesteście przeciwni w innych dyskusjach. Psycholog jest być może potrzebny ale po akcji gdy wracamy do jednostki i opada adrenalina a nie w czasie MZ czy P i dlatego dyspozycyjny, żeby można go było zaprosić gdy jest taka potrzeba. Nawet jeśli chodzi o zdarzenia masowe to jakby miał udzielać porad w trakcie prowadzenia działań, na drodze czy autostradzie. Do kogo dotrą słowa psychologa gdy będzie miał przed oczami ogrom nieszczęścia.
Moje zdanie jest więc takie psycholog owszem ale nie w straży !!! ale dla strażaków.
Ps. StreedRacingGirl jeżeli potrzebujesz pomocy to wyślij e-maila o jaką pomoc ci chodzi, być może będę mógł ci pomóc jak odnajdę swoją pracę i badania, które prowadziłem. Jeżeli tematy będą się mijały wypełnię ankietę /im większa próba tym badania bardziej miarodajne/.
Pozdrawiam miłe Panie i strażaków.

W pewnych kwestiach zgadza się z tobą, ale są i takie, w których mam odmienne zdanie.

Offline StreetRacinGirl

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 26
Psycholog W Strazy Pozarnej
« Odpowiedź #28 dnia: Czerwiec 08, 2005, 00:55:24 »
Nowy Moze masz faktycznie racje, ze zbyt idealistycznie podchodze/podchodzimy do kwestii psychologa w Strazy Pozarnej, ale czyz nie powinnismy dazyc do idealu.. To Wam nalezy sie pomoc, nie nam, psychologom, my mozemy znalezc prace innych instytucjach, ale my chcemy Wam pomoc, abyscie w zupelnie inny, niz wiadomy nam sposob, odstresowali sie od wielu nieprzyjemnych zdarzen, jakie trafiaja sie Wam w trakcie sluzby.. Ja i tak bardzo Was podziwiam za ta robote, jaka wykonujecie, ze mimo tego, ze widzicie ludzkie cierpienie, dzialacie dalej i to mnie wlasnie fascynuje i najchetnie zbadalabym to, jakbym miala mozliwosc, jak Wy to robicie, wytrzymujecie... :unsure:

Ale idealy idealami, praca praca, ale my mozemy sobie tutaj tylko rozmawiac o tym, co jest Wam potrzebne i w jaki sposob ta pomoc powinna Wam byc przekazana, ale i tak my nie decydujemy, jak to ma wygladac... trzeba czekac na olsnienie i dobry humor decydentow :blink:  

Pozdrawiam Was, dzielnych chlopakow oraz ludzi, ktorzy chca Wam pomoc, SRG :ph34r:  
Życie to ciągły wyścig.... Nie daj się wyprzedzić!!!

Offline Ajax

  • Pokój to tylko brak wojny.
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.310
  • Cały świat gra komedię!
    • http://
Psycholog W Strazy Pozarnej
« Odpowiedź #29 dnia: Czerwiec 08, 2005, 12:54:53 »
Zgadzam się z nowym w wielu sprawach. Wszyscy niemal Tu w jakiejś formie widzimy potrzebę psychologa kwestia tylko na jakich zasadach.  Musi niestety widzieć i czuć służbę w PSP może i OSP. W żadnej poradni nawet MSWiA tego nie doświadczy. To że jego pracodawcą w jakiej określonyn stopniu będzie KG, czy KW lub ogólnie PSP nie zwalnia go, żeby był przede wszystkim specjalistą-lekarzem. Ma być dla pacjenta-strażaka. Obowiązuje go ponadto tajemnica lekarska i jeżeli niewiele sobie z tego robi, szybko zakończy "karierę". Strażakiem wcale być nie musi.  Wyjazdy do akcji - napewno nie! Bo i tak naprawdę po co? Tam jest zazwyczaj potrzebna inna pomoc. Jest co prawda taki pkt. w meldunku <wsparcie psychiczne> ale, czy do tego jest potrzebny lekarz-specjalista? Po powrocie ze zdarzenia i owszem, ale przecież nie każdego. Takie akcje wymagające później jakiejś pomocy, porady nie oszukujmy się nie są znowu na porządku dziennym. Chodzi o swobodny, łatwy dostęp w razie potrzeby i zrozumienie spraw o których będziemy ewentualnie z nim mówić. &lt;_&lt; Inna sprawa, gdzie znaleść powiedzmy 15-20 takich osób, które są choć nieco w temacie pożarnictwa, policji.... Wydaje mi się, że obecnie łatwiej było wdrożyć i nauczyć strażaków np. procedur I pomocy przedmedycznej /sorry - medycznej/ niż zoorganizować im w razie potrzeby taką szybką i fachową pomoc specjalisty.
Naprawdę na dziś nie mam jasnej koncepcji /pomysłu/ jak to powinno wygladać? Może na zasadzie oddelegowania z MZiOS. Nie musi to być pełny etat, ma być po prostu w miarę szybko dostępny jeżeli będzie potrzebny, a nie zapisy na wizytę z 1-3 m-cz okresem oczekiwania /do różnych osób/. Musztarda po obiedzie. Sam nie wiem &lt;_&lt; Jak rozwiązano sprawę kapelanów? Wg. mnie napewno są znacznie mniej potrzebni od psychologa.  
Jeszcze do niedawna na ewentualnego pacjenta takiego specjalisty /psychologa, psychiatry/ spoglądano właśnie jak na potencjalnego "czubka" wariata. Zresztą i do dzisiaj nie każdy to właściwie odbiera i rozumie nawet w PSP :( Dlatego własnie m.in. gabinecik. gdziekolwiek w PSP od-do napewno się nie sprawdzi.
To tak narazie tyle bieżących przemyśleń.
Pozdrawiam! :)
Ps.
Swoją drogą cieszę się, że jest to jeden z niewielu tematów, gdzie się najpierw czyta, zanim się coś napisze ;)
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 08, 2005, 14:16:54 wysłana przez Ajax »
Nie jeden brak wiedzy nadrabia wazeliną.

Offline markus

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 15
Psycholog W Strazy Pozarnej
« Odpowiedź #30 dnia: Czerwiec 08, 2005, 19:31:16 »
Chcę odpowiedzieć studentce psychologiSRG :ph34r:  ,że więcej pracy by miała z ludzmi pracującymi w prosektoriach.Nie żartuje ,jestem strażakiem ,znam to srodowisko i wiekszość to woli przy piwie rozwiązywac problemy,nie czarujmy się,goscie się wstydzą skorzystać z porady fachowca,boją się reakcji kolegów,że będą uśmieszki itd.mam styczność z ludzmi prcującymi w prosektoriach to są "wraki ludzkie" tam można sięsprawdzić jako psycholog .Tylko ze tam będziesz mniej sławna a tu ...praca z dzielnymi strażakami

Dop.moderator (AniołStróż) : Wymazałem wszystkie te posty co były poniżej gdyż nie chcę aby znowu robiły się kłótnie na temat  "kto jak pisze"[/color]
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 09, 2005, 00:43:48 wysłana przez aniolstroz »

Offline Ajax

  • Pokój to tylko brak wojny.
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.310
  • Cały świat gra komedię!
    • http://
Psycholog W Strazy Pozarnej
« Odpowiedź #31 dnia: Czerwiec 09, 2005, 01:06:22 »
Dzięki...! Aniele.. Tak jeszcze tylko w kwesti formalnej - nie wiem dlaczego zostawiłeś właśnie Ten post który był tego całym powodem? &lt;_&lt;  Zacznie się niebawem od nowa! Zresztą co mi tam - nie moja już "broszka" :(
Ps.
Swobodne wypowiedzi i owszem jednak dobrze jakby nawiązywały do tematu, a już napewno nie prowokowały do wzajemnej "pyskówki" - chyba nie o to akurat na Tym Forum chodzi?

Dop.moderator (AniołStróż) : Ten powyższy post zostawiłem, gdyż nie widzę w nim nic złego. Kolega markus wyraził tylko swoje zdanie, a że jest one troszkę inne niż większości to nie powód aby takie coś kasować.[/color]
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 09, 2005, 10:45:03 wysłana przez aniolstroz »
Nie jeden brak wiedzy nadrabia wazeliną.

Offline DEX

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 492
Psycholog W Strazy Pozarnej
« Odpowiedź #32 dnia: Czerwiec 09, 2005, 01:17:55 »
StreedRacingGirl możecie nam pomagać nie mówię nie, ale w dalszym ciągu uważam, że nie ma potrzeby zatrudniania psychologa na etacie.
Nasze nieprzyjemne /jak to ładnie ujęłaś/  zdarzenia niczym się różnią od nieprzyjemnych zdarzeń, w których uczestniczą prokuratorzy, grupy operacyjne i technicy Policji, obsady karetek pogotowia, pracownicy zakładów pogrzebowych. Dlaczego każda z tych grup nie ma swojego psychologa, chociaż ma kontakt z nieprzyjemnymi zdarzeniami. Tam pracują tacy sami ludzie jak my, mający podobne odczucia, jedni są mniej inni bardziej odporni. Nie mam nic przeciwko temu, że ktoś będzie się specjalizował w udzielaniu porad po trudnych zdarzeniach ale one tak naprawdę dotyczą wszystkich ww grup zawodowych, bo dla każdego członka tych grup mają one podobny wymiar. Psycholog może być potrzebny raz na jakich czas w sytuacji przeżyć traumatycznych określonego rodzaju. Natomiast nie jest absolutnym panaceum na wszystko. Jeżeli ktoś ma lęk wysokości /a tacy też, nie wiem jak, ale przychodzą do straży/ i boi się wejść na drabinę, czy odczuwa lęk w pomieszczeniach zamkniętych lub dostaje palpitacji w momencie uruchomienia dzwonków to psycholog mu nie pomoże, bo nawet jak nauczy się tłumić w sobie lęk wrodzony, to nie wyjdzie mu to na zdrowie.
W tym zgadzam się ze Smoczusią ... jeżeli będzie to osoba, która ...ma na pagonach "ciut więcej" niż obecni na sali a wiadomo że stopień dostał nie za tzw"robote" tylko za mgr przed nazwiskiem i "zaliczony kurs" to nikt z chłopaków po godzinach czy w sprawach prywatnych z nim/nią rozmawiać nie będzie pomimo przyżeczeń o fachowości, zachowaniu tajemnicy i innych pier...łach... . I taka jest prawda, a siłą nikt nikogo do psychologa nie zaciągnie chyba, że da rozkaz, aby mieć co zapisać w papierach i wykazać, że jest potrzebny na etacie. Natomiast, żeby udzielać komuś porad w sprawach prywatnych nie trzeba aż tak bardzo znać specyfiki pracy w straży.
Cieszę się, że młodzi psycholodzy interesują się specyfiką naszego zawodu, chcą pomagać i prowadzą różnego rodzaju badania z tym wiązane. Jednak w dalszym ciągu uważam, że miejsce psychologa jest w poradni, obojętnie czy będzie to poradnia MSW czy Poliklinika MSW czy jak sugeruje Ajax ...Może na zasadzie oddelegowania z MZiOS... Grupa psychologów funkcjonuje w KG napiszcie, kto w kraju ze strażaków JRG skorzystał z ich pomocy /no może oprócz W-wy/.
Jeżeli, ktoś jest potrzebny od czasu do czasu i to po zakończonej akcji lub po skończonej służbie nie musi być na etacie strażaka. Może użyję tu zbyt mocnego porównania, ale na pogrzeb też nie zaprasza się psychologa, a idzie się do niego później. Nie jest to oczywiście nawiązanie do markusa.
Swoją drogą jestem ciekaw czy ktoś z kolegów korzystał z pomocy psychologa lub psychoanalityka po służbie lub akcji, w jakiej formie, czy indywidualnie czy na zasadzie terapii grupowej i jaki był tego efekt lub osobiste odczucia.
AniołStróż szkoda, że wymazałeś, myślałem, że każdy ma prawo na tym forum do swobodnej wypowiedzi. Co prawda nie zawsze są one zgodne z tematem, lub neutralne, ale takie jest życie, ważne żeby nie dać się sprowokować.

Dop.moderatora (AniołStróż) : Ja Tobie nie odbieram prawa do swobonej dyskusji. Wymazałem tylko to co nie dotyczyło dyskusji i mogło spowodować kłótnie nie na tle tego tematu - a dla tych co nie widzieli to sprawa dotyczyła oceny pisania postów kilku użytkowników forum.[/b]
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 09, 2005, 10:49:17 wysłana przez aniolstroz »
W pewnych kwestiach zgadza się z tobą, ale są i takie, w których mam odmienne zdanie.

Offline berta

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 19
Psycholog W Strazy Pozarnej
« Odpowiedź #33 dnia: Czerwiec 30, 2005, 13:41:56 »
witajcie, jestem tu nowa, ale interesuje mnie praca psychologa w strazy. pewnie dlatego, że nim jestem. z doswiadczenia wiem, że jest on potrzebny - problem polega na tym,  ze strazacy z podziały rzadko informuja o takiej potrzebie. osobiscie jezdze po całym swoim województwie - nie mam na mysli interwencji wezwanej w przypadkach dramatycznych. takie sie odbywaja, ale czy rzeczywiscie nie ma innego zapotrzebowania na pomoc psychologiczna? sam psycholog nie zawsze wie, gdzie jest potrzebny. ja robie to, co uwazam za potrzebne, ale jest slaby odzew.a moze czasem warto byłoby pogadac z psychologiem nie tylko o najgorszych przeżyciach?  

Offline berta

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 19
Psycholog W Strazy Pozarnej
« Odpowiedź #34 dnia: Czerwiec 30, 2005, 13:46:40 »
strazacy bardzo czesto radza sobie przy piwie wlasnie, tylko do czego to prowadzi? niesadze, żeby którykolwiek z psychologow psp tylko dlatego tam pracował, zeby sie wykazac. pomoc jest cpo prostu wpisana w ten zawod. a ze psycholodzy sa w mundurze? a czy komus potrzebuujacemu to przeszkadza? w mojej opinii - nie. praca psychologiczna wymaga pewnych predyspozycji i mundur nie jest ich w stanie zmienic. inna rzecz, gdy mundur staje sie jedynym celem bycia psychologa w strazy...

Offline StreetRacinGirl

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 26
Psycholog W Strazy Pozarnej
« Odpowiedź #35 dnia: Czerwiec 30, 2005, 14:18:28 »
Nowy masz racje, wszystkie te grupy, ktore wymieniles, powinny miec rowniez swobodny kontakt z psychologiem.. Rozmawialam ostatnio na ten temat z moim kolega, ktory rowniez studiuje psychologie i bardzo zainteresowal go moj temat pracy magistersiej i w ogole chec pracy ze strazakami... Dopiero od niedawna zaczeto mowic o pracy psychologa w wojsku, w policji, z lekarzami, bo po prostu psycholog i psychiatra to byl temat tabu, uwazano, ze kto idzie do psychologa/psychiatry jest czubkiem i nieudacznikiem... &lt;_&lt;  Dopiero teraz powoli otwieraja sie ludziom oczy i nawet tacy "twardziele" jak Wy mozecie przezyc chwile zalamania i odczuc potrzebe porozmawiania z kims, kto jest Wam w stanie pomoc w sposob kompetentny..  Licze na to, ze te osoby nie podejmuja tej pracy dla slawy, bo pracuja z dzielnymi ludzmi, ale zeby pomoc tym dzielnym ludziom :)

Niestety niedawno dowiedzialam sie, ze w moim miescie, gdzie sa 4 JRG nie ma psyschologa i zeby zapoznac sie z praca psychologa, aby podjac praktyke, musze jechac do innego miasta :(  
Życie to ciągły wyścig.... Nie daj się wyprzedzić!!!

Offline wodnik

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 658
Psycholog W Strazy Pozarnej
« Odpowiedź #36 dnia: Lipiec 13, 2005, 11:21:48 »
Strażak, który stracił rękę podczas gaszenia pożaru pod okiem psychologa

Wtorek, 12 lipca 2005r.

19-letni strażak-ochotnik z OSP w Leśnie, który w sobotę wieczorem stracił prawą rękę w trakcie akcji gaszenia pożaru stodoły, ma zapewnioną pomoc psychologa.
- Staramy się teraz o objęcie pomocą psychologa jego rodzinę - mówi Jacek Knuth, oficer prasowy KP PSP w Chojnicach. - Niezależnie od działań 18 lipca przyjeżdża psycholog z komendy wojewódzkiej. Jeżeli rodzina poszkodowanego będzie czegokolwiek potrzebowała, to w miarę możliwości będziemy pomagali. Nie zostawimy ich samych sobie.
Jak już informowaliśmy, zdarzenie miało miejsce w sobotę. Mężczyzna razem z kolegami z jednostki gasił pożar stodoły ze słomą. Wynosili ją za pomocą cyklopa, urządzenia montowanego na przedzie ciągnika. Jak mówią uczestnicy akcji, 19-latek poślizgnął się i upadając włożył rękę w wał napędowy cyklopa, który wciągnął mu rękę.

(ms) - Dziennik Bałtycki
 
...........sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem.

Offline path

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 98
Psycholog W Strazy Pozarnej
« Odpowiedź #37 dnia: Lipiec 13, 2005, 14:18:48 »
Witam :)
Uczestniczyłem kiedyś w takim szkoleniu z panią psycholog. Jest zatrudniona w KW i było to jej jakgdyby szkolenie wyjazdowe w terenie. Prawdę powiedziawszy bardzo mi się podobało. Możliwe że spotkanie było interesujące ponieważ oprócz stresu w pracy strazaka były poruszone problemy z dziećmi które uczestniczyły w wypadkach czy pożarach. Jak można im pomóc, itd. Może dlatego było tak ciekawe że dotyczyło dzieci.
Berta nie uważasz że spotkanie po służbie i porozmawianie o przeżyciach  przy piweczku to dobry pomysł? Ja nie widzę w tym nic złego. Chodzi o to by porozmawiać a nie upijanie się. Rozumiem, że dobrze przygotowany psycholog potrafi poprowadzić inaczej rozmowę, ale to też jest rozmowa. Przy 1 czy 2 piwach puszczają trochę hamulce i człowiek się rozgada. Myślę że takich rozmów nam brakuje i tego piweczka. Dlaczego?
Ano dlatego ze po służbie każdy pędzi do następnej pracy i na taki błogi spokój nie może sobie pozwolić. Tutaj tkwi poważny problem. Trzeba utrzymać rodzinę, dziecku kupić adidasy ( oryginalne) itp. Ponadto większość dojeżdża swoimi samochodami i to piweczko nie wchodzi w grę :)
Ja myślę że psycholog w straży pożarnej jest potrzebny ale sądzę że najlepiej by było gdyby był poza strukturami straży. Nie podlega wtedy Komendantowi i może powiedzieć co myśli o pewnych sprawach nie bojąc się że mówi to wbrew opnii szefa
pozdrawiam wszystkich
streetracingirl Twój formularz do mnie nie dotarł  

Offline wodnik

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 658
Psycholog W Strazy Pozarnej
« Odpowiedź #38 dnia: Lipiec 13, 2005, 15:57:52 »
Ktoś pytał wcześniej na forum ochotników, czy potrzebne jest szkolenie bhp w OSP? Myślę, że ten smutny przypadek potwierdza taką potrzebę, a nawet ich cykliczność.
...........sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem.

Offline Druid

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 55
Psycholog W Strazy Pozarnej
« Odpowiedź #39 dnia: Lipiec 13, 2005, 22:59:17 »
Pewien czas temu mieliśmy wypadek i zginął nasz kolega na służbie w trakcie działań ratowniczych.
Pani psycholog przyjechała na spotkanie jak mnie pamięć nie myli jakieś 3 albo 4 służby po całym zdarzeniu i zaczęła nam opowiadać jak powinno się rozładowywać taki stres !(jakie są sposoby na rozładowanie te pozytywne i te negatywne (alkohol))
A ja siedzę i słucham co ona pie..y  &lt;_&lt; , a co mamy zrobić jak się na oglądamy horrorów przy MZ, gdzie jest ten psycholog który ma nam pomagać, nie uważam się za słabego psychicznie (lubię horrory  :)  ) ale to się nawarstwia i po jakimś czasie BUM – z reguły cierpi nasza rodzina  :angry: .
Aaaa bym zapomniał jedna z jej propozycji (ona to stosuje) na rozładowanie stresu to kąpiel pod prysznicem – my na to w śmiech i nasza kontrpropozycja że i owszem prysznic ale z jakąś młodą panią psycholog która by pod tym prysznicem wymasowała np. Kark dla rozładowania stresu  :rolleyes: .
A tak poza tym to ciekaw jestem jak by wyglądało tych około 5 – 7 strażaków kąpiących się jednocześnie pod prysznicem aby szybko rozładować stres a tu DZWONKI

Pozdrawiam wszystkie młode panie Psycholog które chcą pracować z takimi TWARDZIELAMI
"Kto rozprawia, powołując się na autorytet,
nie posługuje się rozumem, lecz raczej pamięcią"

Leonardo da Vinci

Offline maldrin

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 697
  • Strach ma wielkie oczy ;)
Psycholog W Strazy Pozarnej
« Odpowiedź #40 dnia: Lipiec 13, 2005, 23:13:13 »
Dlatego nie uważam, aby psycholog pomagał, ale to zależy jak komu. Mnie takie "gadanie" typu "nic się nie stało, wypadek przy pracy, równie dobrze kolega mógł się pomylić" czy coś w tym stylu doprowadzają do białej gorączki. Nie jeżdże jeszcze na akcje (mam 17 lat) ale gdy tak sobie o tym pomysle to...  
Człowiek ujawnia swoją osobowość w sposobie traktowania bliźnich. - Kardynał Stefan Wyszyński

Nie znać Historii to być zawsze dzieckiem - Cyceron

GOO

  • Gość
Psycholog W Strazy Pozarnej
« Odpowiedź #41 dnia: Lipiec 14, 2005, 02:24:31 »
Ja natomiast uważam, że pomoc psychologa czasem jest potrzebna. Alkoholik też sobie wmawia, że nie jest alkoholikiem i w każdej chwili może z tego wyjść, tak samo my wmawiamy sobie, że sami doskonale potrafimy sobie poradzić ze stresem a niestety tak nie jest.   W mojej jednostce w ostatnich latach podczas akcji zginął kolega. Myślicie, że ktoś zapytał się chłopaków czy potrzebują pomocy psychologa. Nie, zebrało się oczywiście wielu mądrych ludzi, ale tylko w celu przesłuchań. Kilku chłopaków prywatnie spotkało się z psychologiem i myślę, że im to pomogło (kapelan również był). Psycholog oczywiście nie powinien być w każdej jednostce, ale przynajmniej KW powinna mieć podpisaną umowę z gościem, który trochę rozumie specyfikę naszej pracy. I jak to zauważył któryś z moich przedmówców, jeżeli mamy być z nim szczerzy to musi to być człowiek niezależny od komendanta, czy to powiatowego czy wojewódzkiego.
Zresztą jakoś jakoś wielu z nas nie ma zachamowań, aby kilka pracent do emerytury załatwić sobie u psychologa czy psychiatry to czemy nie kożystać z nich w pracy.
  Do Szefa tgo forum: Czy żeby zostać "Starym wygą" mam naprodukować 200 bzdurnych postów? Pytam, bo piszę na tym forum (ostatnio bardzo mało) od kiedy powstało, a dalej jestem jakimś młodym czy nowym :D  

Offline SenseY

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 706
Psycholog W Strazy Pozarnej
« Odpowiedź #42 dnia: Lipiec 14, 2005, 11:48:25 »
strażacy z mojej jednostki byli (2 lata temu) przy pożarze domku letniskowego gdzie spłonęły trzy osoby (w tym dwóch dzieci). Jednemu z nich do dziś czasami snią sie te widoki. Ale o psychologu wtedy nikt nie pomyślał. Dowiedziałem się dopiero teraz, zobaczę co da się zrobic.

Offline zefirek

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 80
Psycholog W Strazy Pozarnej
« Odpowiedź #43 dnia: Lipiec 17, 2005, 21:17:40 »
Cytuj
Mnie takie "gadanie" typu "nic się nie stało, wypadek przy pracy, równie dobrze kolega mógł się pomylić" czy coś w tym stylu doprowadzają do białej gorączki.
I w tym cale sedno sprawy! Bo trudno wmawiac doroslemu czlowiekowi, ktory doskonale zdaje sobie sprawe z powagi swojej pracy, ze nic sie nie stalo, skoro sie stalo! Zgadzam sie ze takie gadanie moze raczej doprowadzic do szalu niz pomoc, ale pomoc psychologa zdecydowanie jest w strazy potrzebna. Powinna sie ona, wg. mnie, opierac na pokazaniu (nie teoretycznym przedstawieniu tematu) jak sobie z takimi przezyciami (czesto traumatycznymi) i wlasnymi emocjami poradzic, bo nie kazdy to potrafi.
Ludzie sa bardzo rozni i nie sposob powiedziec ze rozmowa przy piwku po pracy pomoze wszystkim. Czesto trudno jest sie tak do konca otworzyc przed kumplami z ktorymi sie spotyka prawie za kazdym razem, a poczucie dyskrecji jaka zapewnia psycholog moze niektorym dac ten komfort wyrzucenia z siebie wszelkich negatywnych emocji.
Poruszony powyzej temat smiechow kolegow, w zwiazku z tym ze poszlo sie po porade do psychologa mozna rozwiazac, bo przeciez takie sprawy nie sa chyba podawane do wiadomosci publicznej i jesli ktos nie chce zeby inni o tym wiedzieli to wystarczy to przemilczec (poprawcie mnie jesli sie myle, ale nie sadze).
Ponadto wszyscy ci, ktorzy uwazaja za korzystanie z pomocy osoby (psychologa), ktora jest do tego profesjonalnie przygotowana jest smieszne, proponuje porownac to z dzwonieniem na 998 kiedy pali sie wasza "stodola"! Skoro nie jest wsydem korzystanie z pomocy przygotowanych do gaszenia ognia strazakow, to nie jest tez wstydem korzystanie z pomocy przygotowanego do swojego zawodu psychologa!
I jeszcze ostatni watek - zaleznosc psychologa od KG/W/P/M... . Psycholog nie powinien w zaden sposob byc zalezny od Komendanta. Moglby mniec natomiast podpisana umowe z Komenda PSP (nie wiem jak to wyglada od strony prawnej i czy podpisanie takiej umowa nie gwarantowalaby "zaleznosci" psychologa od Komendanta), a dana Komenda za to powinna sama przyczynic sie do "znalezienia" odpowiednio wykwalifikowanej osoby na to miejsce (nie kazdy psycholog nadawalby sie do pomocy tak specyficznym sluzbom jak np. straz czy policja).
To tyle na ten temat  B)  

Offline DEX

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 492
Psycholog W Strazy Pozarnej
« Odpowiedź #44 dnia: Lipiec 21, 2005, 23:11:19 »
StreetRacinGirl piszesz, że „wszystkie te grupy, które wymieniłeś, powinny mieć również swobodny kontakt z psychologiem..”, zgadzam się, ale nie na zasadzie etatu, tylko w kontaktach poza służbowych. Chęć pracy ze strażakami nie musi iść drogą szybkiego kursu, dwóch gwiazdek na początek, przywilejów, itp. Skończyłaś psychologię, pracuj jako psycholog. Nie jesteśmy żadnymi twardzielami (osobiście nie lubię takiego określenia), każdy z nas ma swoje problemy które, stara się rozwiązywać w sposób bardziej lub mniej udany. Większość z nas nie myśli kategoriami, dzielny, odważny, bohater, każdy stara się wykonywać to, co robi jak najlepiej. Uważam jednak, że do pracy w straży trzeba mieć pewne predyspozycje, mówiąc prościej nie każdy się nadaje. Dlatego mamy tak wielu, co noszą mundur a nie czują tego, co robią a raczej gdzie pracują. Większość z nich uważa, że straż istnieje, bo oni tam pracują i nawet gdyby zlikwidowano wszystkie JRG to dalej by tak uważali. Niezależnie od zabiegów psychologicznych nie zmieniam zdania, psycholog jeżeli jest komuś potrzebny to i owszem, ale poza strukturami PSP. Specjalizacja nie musi oznaczać biurka w KWPSP.
Piszesz o chwilach załamania. Ludzie, z którymi pracuję przeżywają ciężkie chwile i stres z powodów zazwyczaj innych niż wykonywanie zadań służbowych (piszę o podziale). Niestabilność przepisów, niewiadoma, co będzie za kwartał, pół roku, za rok, jak utrzymać rodzinę, dlaczego 8g mają wszystko, a podział dotykają ciągle jakieś problemy typu nieodpowiednie umundurowanie ochronne, buty, kominiarki, brak obsad, itp., itd., itp., itd., i dlaczego jest ciągle traktowany jak piąte koło u wozu.
W pewnych kwestiach zgadza się z tobą, ale są i takie, w których mam odmienne zdanie.

Offline wodnik

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 658
Psycholog W Strazy Pozarnej
« Odpowiedź #45 dnia: Wrzesień 14, 2005, 22:17:17 »
Przegląd Pożarniczy 08/2005

- Pomoc psychologiczna w Państwowej Straży Pożarnej

Nadzieje specjalistów, wątpliwości strażaków

Psycholog w Państwowej Straży Pożarnej to zjawisko nowe i budzące wiele, nie zawsze pozytywnych emocji. Jest to zrozumiałe, bo wszystko, co nieznane często powoduje w ludziach niepokój, niechęć, obawy, opór. Czy słusznie? - zastanawiają się Anna Kubicka i Marta Różycka................................................................



czytaliście i co Wy na to?
...........sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem.

Offline wodnik

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 658
Psycholog W Strazy Pozarnej
« Odpowiedź #46 dnia: Wrzesień 15, 2005, 16:57:51 »
Jak dojdzie do was ten numer to poczytajcie.

Ja powiem tylko tyle. Jak przeczytałem, że jedna pani to sekc., a druga mł.kpt. to już mi się odechciało korzystać z ich usług.
A jak przeczytałem, że procedura zadysponowania psychologa jest taka, że d-ca akcji informuje o takiej potrzebie WSKR, WSKR dysponuje psychologa i dowódca ustala termin spotkania z wybrną osobą to już nie mam wątpliwości, że z takiej propozycji nie skorzystam.

Nie ma to jak dyskrecja.
 
...........sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem.

Offline Ogniowy

  • ASP. SZTAB W ST. SPOCZYNKU
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 700
Psycholog W Strazy Pozarnej
« Odpowiedź #47 dnia: Wrzesień 17, 2005, 23:42:16 »
Cytuj
Jak dojdzie do was ten numer to poczytajcie.

Ja powiem tylko tyle. Jak przeczytałem, że jedna pani to sekc., a druga mł.kpt. to już mi się odechciało korzystać z ich usług.
A jak przeczytałem, że procedura zadysponowania psychologa jest taka, że d-ca akcji informuje o takiej potrzebie WSKR, WSKR dysponuje psychologa i dowódca ustala termin spotkania z wybrną osobą to już nie mam wątpliwości, że z takiej propozycji nie skorzystam.

Nie ma to jak dyskrecja.
Wodniku...od dłuższego czasu zastanawiam się ...czy ty idziesz w ilość postów , czy w ich jakość....mam wrażenie ze peir....sz  bzury jak mało który coby tylko posty nabijać...nie znasz funkcji edytuj????
Niedługo bedzie to tylko twoje forum, bo większość jak widać przestała pisać...znudzona twoim wtracaniem się ze swoimi 3-ma groszami w każdy post...słowem pieprzysz, byle pieprzyć..... zastanów się czasem nad tym co piszesz i czy z sensem i potrzebnie....bo wygląda to jak gadanie nakręconej plotkary...
Juz nie wspomnę ze sam sobie na posty odpowiadasz i indywidualne dyskusje prowadzisz...
Opanuj się trochę chłopie i czasem zamilcz...bo mowa jest srebrem, lecz milczenie złotem.....a może Ty jesteś kolejna lala.laleczna ?????????
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 18, 2005, 07:51:33 wysłana przez Ogniowy »
A teraz to ja mam wszystko w ...... 
pamięci...

Offline wodnik

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 658
Psycholog W Strazy Pozarnej
« Odpowiedź #48 dnia: Wrzesień 18, 2005, 12:26:20 »
No to mi się dostało.

No cóż powiem tylko tyle - cieszy mnie fakt, że przynajmniej z niekórych moich wypowiedzi może skorzystać każdy strażak również Ty bo niosą one wiedzę zdobytą i udowodnioną.
Ogniowy może niezbyt uważnie śledziłem Twoje wypowiedzi, ale pokaż mi jeden Twój post od 27.04.2004r., który będzie uznaną interpretacją bądź wykładnią prawną jakiegoś zagadnienia, którą można będzie wykorzystać w służbie, czyli post który niesie w swoim przesłaniu jakąś wartość.

Pozdrawiam
...........sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem.

Offline Ogniowy

  • ASP. SZTAB W ST. SPOCZYNKU
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 700
Psycholog W Strazy Pozarnej
« Odpowiedź #49 dnia: Wrzesień 18, 2005, 12:55:48 »
Cytuj
No to mi się dostało.

No cóż powiem tylko tyle - cieszy mnie fakt, że przynajmniej z niekórych moich wypowiedzi może skorzystać każdy strażak również Ty bo niosą one wiedzę zdobytą i udowodnioną.
Ogniowy może niezbyt uważnie śledziłem Twoje wypowiedzi, ale pokaż mi jeden Twój post od 27.04.2004r., który będzie uznaną interpretacją bądź wykładnią prawną jakiegoś zagadnienia, którą można będzie wykorzystać w służbie, czyli post który niesie w swoim przesłaniu jakąś wartość.

Pozdrawiam
Wiesz przyjrzałem sie twojej pracy twórczej i jak widzę nie pomyliłem się.....jesteś kolejną lalą.laleczną...
90 % twoich postów piszesz korzystajac ze służbowego internetu...
Jak się pracuje na I-szej zmianie???
A teraz to ja mam wszystko w ...... 
pamięci...