a tak jak straż "wycina" to ratownicy z PR już czekają gotowi by udzielić pomocy i mogą odjechać szybko zostawiając resztę czynności straży.
Ja to tak widzę. Resztę zostawiam innym pod osąd.
i Łukasz - to nie chodzi o to czy ktoś się będzie czuł potrzebny czy nie, tu chodzi o jak najszybszą pomoc poszkodowanemu. Dobrze wiesz, że w takich chwilach liczą się sekundy.
Pozdro
Tak i znam wiele przypadków, gdy ze względu nie źle zebrany wywiad SP była dysponowana dopiero jak zespół RM dotarł na miejsce i stwierdził, że sam nie da rady. Pół biedy w mieście, gorzej gdy do miejsca wypadku PSP ma 20km, a żadno OSP w gminie nie dysponuje sprzętem hydrualicznym.
Dobrze też wiem, że w wielu sytuacjach ZRM wspólnie z innymi uczestnikami ruchu drogowej przy użyciu własnych mięśni próbował otowrzyć drzwi by pomóc w jakikolwiek sposób poszkodowanemu.
-Odłączą akumulator
-Wydobędą poszkodowanego przy użyciu nożyc.
-Chwila na dezynfekcję, bo się można pobrudzić + zmiana rękawic
-Pierwsza pomoc.
-Zwinięcie sprzętu
bo przecież nożyc nie zostawią na drodze
-transport poszkodowanego do szpitala
Strażacy przyjeżdzają na miejsce wypadku, nie ma pogotowia ratunkowego obsada 4 i robią właśnie to co opisałeś a przedewszystkim
UDZIELAJĄ POMOCY Z ZAKRESU RATOWNICTWA MEDYCZNEGO i jakoś sobie radzą. Znam przypadki, w których strażacy po zwinięciu sprzętu wykonali ewakuację poszdkodowanego do stóp lekarza (szpitala) wielkim czerwonym samochodem. Nie rozumiem dlaczego nie wierzycie w swoich kolegów z ZRM.
Jeśli chcą to należy im pomóc i współdziałać.
Na moje oko sprzęt o którym mowa to:
Nożyce hydrauliczne S 180 ANożyce hydrauliczne S 180 A P.S.
Moi koledzy i koleżanki, którzy kończyli studium medyczne i studia licencjackie z rat. med. podczas studiów mieli zajęcia ze strażakami i pod ich opieką przy użyciu sprzętu hydraulicznego "cięli samochody"
P.S.
A tak o tym dyskutują koledzy w czerwonych polarkach
ratmed.pl - Nożyco-rozpieracz w karetce. Żart czy potrzebny gadżet?