Autor Wątek: Pożar we Wrocławiu  (Przeczytany 35046 razy)

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #50 dnia: Styczeń 13, 2009, 19:00:44 »
.. sprawdzeniu i naprawie (ewentualnie wymianie na nowy) ;)

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline oliwier

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.349
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #51 dnia: Styczeń 13, 2009, 19:02:33 »
powiem tak
"NIE MYLI SIĘ TEN CO NIC NIE ROBI"
a swoja drogą trzymam kciuki za chłopaków z wrocławia bo nie zazdroszczę im i ich rodzinom tej całej pieprzonej nagonki.
Zreszta wiem z autopsji jak odpowiednio zmontowany materiał w TV może oczernić działania strazy
PRAWDZIWY STRAŻAK NIE UŻYWA APARATU.
PRAWDZIWY STRAŻAK PO AKCJI IDZIE SIĘ WYRZYGAĆ :)

Offline Dzumsi

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 457
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #52 dnia: Styczeń 13, 2009, 21:27:00 »
Na miejsce akcji ściągnięto 2 zastępy OSP i przyjechało GCBA z pobliskiej PSP i nawet Pan Komendant Powiatowy więc My (OSP) jak że pierwsi byliśmy na miejscu działań oddaliśmy dowodzenie PSP. Usunęliśmy się na bok nie wiem czy było sprawdzane miernikiem stężenie CO ale z tego co wiem to PSP z mojej okolicy nie posiada takiego sprzętu. Mimo wszystko ludzie od razu uważają że zawiniła straż.

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #53 dnia: Styczeń 13, 2009, 21:45:49 »
Na miejsce akcji ściągnięto 2 zastępy OSP i przyjechało GCBA z pobliskiej PSP i nawet Pan Komendant Powiatowy więc My (OSP) jak że pierwsi byliśmy na miejscu działań oddaliśmy dowodzenie PSP. Usunęliśmy się na bok nie wiem czy było sprawdzane miernikiem stężenie CO ale z tego co wiem to PSP z mojej okolicy nie posiada takiego sprzętu. Mimo wszystko ludzie od razu uważają że zawiniła straż.

Skoro zapalił się piecyk, to raczej musiał zostać odłączony. W takiej sytuacji wypisuje się papier o zakazie użytkowania. Skoro następnego dnia nie zostaliście tam znów zadysponowani, znaczy, że nie doszło do ponownego pożaru. Czyli ludzi ci mogli zatruć się tlenkiem węgla z wadliwie działającego piecyka. Może facet zlekceważył nakaz i nadal używał junkers'a.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline Dzumsi

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 457
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #54 dnia: Styczeń 13, 2009, 22:06:12 »
no tylko że nie zatruł się gość u którego dzień wcześniej była interwencja a jego sąsiedzi. I właśnie w tym tkwi cały bajer że to strażacy powiedzieli że jest dobrze a na drugi dzień rodzinkę na gwizdkach wywieźli ale najprawdopodobniej zlekceważyli nakaz sprowadzenia pogotowia gazowego.

Offline Łukasz Telus

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 930
    • Łukasz Telus Fotografia
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #55 dnia: Styczeń 13, 2009, 22:57:13 »
Brygadier Szklarski chowa głowę w piasek - gazeta.pl
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6157778,Brygadier_Szklarski_chowa_glowe_w_piasek.html

Pogorzelcy z Kraszewskiego wrócili do domów - gazeta.pl
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6157127,Pogorzelcy_z_Kraszewskiego_wrocili_do_domow.html

Byłego strażaka dziwi sytuacja z Kraszewskiego - czytelnik do gazeta.pl
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6151757,Bylego_strazaka_dziwi_sytuacja_z_Kraszewskiego.html

Dlaczego nie mogę dodzwonić się na policję? - czytelnik do gazeta.pl
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6150624,Dlaczego_nie_moge_dodzwonic_sie_na_policje_.html

Żyjemy w strachu przed sąsiadami - Polska Gazeta Wrocławia
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/946526.html

Rodzice i córka zginęli w pożarze we Wrocławiu - Polska Gazeta Wrocławia
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/946128.html

Offline Michaszs

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.221
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #56 dnia: Styczeń 14, 2009, 11:02:51 »
Św. Florianie módl się za nami gdy wezwani syreną do akcji wyjeżdżamy...

Offline Łukasz Telus

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 930
    • Łukasz Telus Fotografia
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #57 dnia: Styczeń 15, 2009, 09:38:07 »
Brygadier wreszcie przemówił (ale na piśmie)
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6161677,Brygadier_wreszcie_przemowil__ale_na_pismie_.html

Mimo iż, nie chcę oceniać całej tej sytuacji bez poznania wyników prowadzonych analiz i dochodzenia prokuratorskiego, to jako dziennikarza dziwi mnie trochę komentarz autora artykułu.
Jednocześnie uważam, że ktoś nawalił w straży. Biorąc pod uwagę całą oprawę medialną tej sprawy takie oświadczenie powinno pojawić się już w poniedziałek. Wydaje mi się jednak, że liczono, na przycichnięcie sprawy.
Nauczka dla wszystkich komendantów na przyszłość. W sytuacjach kryzysowych trzeba być przygotowanym na rozmowę z mediami, bo jej unikanie lub zbyt późna reakcja szkodzi Waszemu wizerunkowi.

Pożary pod lupą
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/947170.html

Offline grzela

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 6.184
  • I smile like an angel, a heart like the devil.
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #58 dnia: Styczeń 15, 2009, 14:42:41 »
Brygadier wreszcie przemówił (ale na piśmie)
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6161677,Brygadier_wreszcie_przemowil__ale_na_pismie_.html

Mimo iż, nie chcę oceniać całej tej sytuacji bez poznania wyników prowadzonych analiz i dochodzenia prokuratorskiego, to jako dziennikarza dziwi mnie trochę komentarz autora artykułu.
Jednocześnie uważam, że ktoś nawalił w straży. Biorąc pod uwagę całą oprawę medialną tej sprawy takie oświadczenie powinno pojawić się już w poniedziałek. Wydaje mi się jednak, że liczono, na przycichnięcie sprawy.
Nauczka dla wszystkich komendantów na przyszłość. W sytuacjach kryzysowych trzeba być przygotowanym na rozmowę z mediami, bo jej unikanie lub zbyt późna reakcja szkodzi Waszemu wizerunkowi.

Pożary pod lupą
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/947170.html

Nie chcesz oceniać sytuacji, a jednak oceniasz i pouczasz.
Taki jest zawód dziennikarza, że z każdej błahej rzeczy (akurat nie w omawianym przypadku-nieszczęsnego pożaru) robi się sensację, bo nic innego ciekawego w polityce się nie dzieje.
To dziennikarz jest autorem, tego artykułu i komentarz wstawi, jaki sobie zechce.
Poczekajmy na wynik dochodzenia prokuratorskiego i wewnętrznego w straży.

U nas jest codziennością przekazywanie informacji dla portali na temat działań straży pożarnej z ostatniej doby. Przy większych akcjach na bieżąco dziennikarze dostają informację zgodnie z decyzją KG/KW/KM/P w sprawie przekazywania informacji z miejsca zdarzenia dla mediów.
Każdy strażak wie, co może przekazać. Inny zakres przekazywanych informacji ma KDR, dyżurny operacyjny, rzecznik prasowy, strażak i tego się trzymajmy.
To komendant jednostki organizacyjnej decyduje, o tym co można przekazać i kiedy.
I tak to było w omawianym przypadku, zresztą jak wynika z oświadczenia sprawa jest złożona i wystosowanie takiego oświadczenia na gorąco raczej nie było możliwe.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 15, 2009, 14:54:09 wysłana przez grzela »

Offline Łukasz Telus

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 930
    • Łukasz Telus Fotografia
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #59 dnia: Styczeń 15, 2009, 15:09:51 »
Nie chcesz oceniać sytuacji, a jednak oceniasz i pouczasz.
Taki jest zawód dziennikarza, że z każdej błahej rzeczy (akurat nie w omawianym przypadku-nieszczęsnego pożaru) robi się sensację, bo nic innego ciekawego w polityce się nie dzieje.
To dziennikarz jest autorem, tego artykułu i komentarz wstawi, jaki sobie zechce.
Poczekajmy na wynik dochodzenia prokuratorskiego i wewnętrznego w straży.

Nie zamierzam oceniać postępowania strażaków z tej feralnej nocy. Niestety ale przez właśnie takie jednostkowe zdarzenia, a nie przez ocenę ogółu przedstawicieli danego zawodu cierpią rzetelni dziennikarze i ogół strażaków.

U nas jest codziennością przekazywanie informacji dla portali na temat działań straży pożarnej z ostatniej doby. Przy większych akcjach na bieżąco dziennikarze dostają informację zgodnie z decyzją KG/KW/KM/P w sprawie przekazywania informacji z miejsca zdarzenia dla mediów.
Każdy strażak wie, co może przekazać. Inny zakres przekazywanych informacji ma KDR, dyżurny operacyjny, rzecznik prasowy, strażak i tego się trzymajmy.
To komendant jednostki organizacyjnej decyduje, o tym co można przekazać i kiedy.
I tak to było w omawianym przypadku, zresztą jak wynika z oświadczenia sprawa jest złożona i wystosowanie takiego oświadczenia na gorąco raczej nie było możliwe.

Zgadzam się z tobą, niestety ucieczka i zamykanie drzwi przed nosem dziennikarzy, rozbudza chęć do szukania haków, a dla społeczeństwa jest wyraźnym sygnałem, że ktoś chce coś ukryć. Ucieczka i sformułowania typu "bez komentarza" są anchronizmem. Dla mnie "ucieczka", przy całym szacunku dla Komendanta była działaniem nieodpowiedzialnym i lekceważącym wobec społeczeństwa, któremu należy się rzetelna informacja opracowana przez rzetelne media.

Stary film instuktażowy policji, nie mniej wciąż aktualny i warto mieć go na uwadze, bo dotyczy w tym samym stopniu policjantów co strażaków. Co się stało? Współautorem filmu jest długoletni pracownik Biura Prasowego KGP a obecnie zastępca redaktora naczelnego SUPER EXPRESSU.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 15, 2009, 15:17:38 wysłana przez Łukasz Telus »

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #60 dnia: Styczeń 15, 2009, 19:50:02 »
Z chęcią zobaczyłbym podobny film instruktażowy skierowany jednak do dziennikarzy  :rofl:
A swoją drogą faktycznie, gdyby komendant wrocławski już pierwszego dnia użyłby słów typu: "przepraszam, ale obecnie cała sprawa jest przeze mnie szczegółowo badana i jak tylko ustalę fakty na pewno państwa (czyt. dziennikarzy) o tym poinformuję", to wypadłby bardziej przekonywująco i wiarygodnie niż obecnie.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #61 dnia: Styczeń 16, 2009, 19:14:32 »
są efekty dochodzenia
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019397,title,Strazak-popelnil-blad---trzy-osoby-nie-zyja,wid,10758709,wiadomosc.html?ticaid=1755c

Wirtualna znów musiała błysnąc krzykliwym tytułem... ścierwojady, nie dziennikarze.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 16, 2009, 19:20:45 wysłana przez zero-11 »

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline Prewentysta7

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 86
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #62 dnia: Styczeń 16, 2009, 19:17:29 »
Nie znam faktów, ale.... Szkoda mi dyspozytora, bo przez pijaną babę pewnie dostanie zawiasy. I nie czarujmy się, ale na wielu to mogło trafić. Pijackich telefonów jest mnóstwo. Praktycznie co służba. Teraz byle żul po 300 razy może dzwonić i bredzić jakieś głupoty, ale jak się spali to i tak będzie winien strażak.
zaczyna mnie to wk... Jak normalnemu człowiekowi zapali się sadza w kominie to zaraz mandaty, wystąpienia do nadzoru budowlanego itd. A pijak może wszystko! Jeszcze policja podwiezie do ciepłego schroniska, zapytają czy kocyka nie potrzbuje. To jest chore!

Teraz gdy będę miał służbę na PSK jako dubler to będę wysyłał do wszystkiego. Również do monitoringu mimo, że dzwonią i mówią że nic się nie dzieje. I nic mnie nie obchodzi, że będzie po kilka fałszywych po służbie. Lepsze to niż takie bagno co ma ten strażak.

Oto tekst z godz. 19:00. Podaję link http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019397,title,Strazak-popelnil-blad---trzy-osoby-nie-zyja,wid,10758709,wiadomosc.html?ticaid=1755b&_ticrsn=5 bo warto spojrzeć na komentarze. Są pozytywne. Na korzyść strażaka mimo, że marny pisarzyna już skazał tego strażaka i stwierdził, że popełnił błąd.

Chociaż nie znam faktów to dziwi mnie stwierdzenie:
"Natomiast z wniosków pokontrolnych zespołu powołanego przez dolnośląskiego komendanta przesłanych w piątek wynika, że działanie dyżurnego podczas przyjęcia zgłoszenia na telefon alarmowy 998 nie można zakwalifikować jako w pełni prawidłowe".
Ciekaw jestem, czy ta komisja pełniła służbę na PSK. Jak tyłek się pali wierchuszce to trzeba odepchnąć od siebie i wskazać strażaka. Szkoda tylko, że go nie bronią, nie zamilkną i nie utną tematu, że sprawę wyjaśnia prokurator. Trzymam kciuki i mam nadzieję, że ten strażak wyjdzie z tego cały.



Dyżurny Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu, który tydzień temu przyjmował zgłoszenie o pożarze w kamienicy, nie działał w pełni prawidłowo - ustalił zespół kontrolny powołany przez Dolnośląskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP. Na skutek pożaru trzy osoby uległy śmiertelnemu zaczadzeniu.

Do pożaru doszło w nocy z 9 na 10 stycznia. Około północy mieszkańcy budynku zawiadomili dyspozytora Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu, że w jednym z mieszkań zapaliła się wersalka, ale sami ugasili palący się mebel. Dyspozytor z kilkunastoletnim stażem nie wysłał na miejsce żadnej jednostki, aby sprawdzić sytuację. Kilka godzin później - o 4 nad ranem - w tym samym mieszkaniu doszło albo do innego pożaru, albo ugaszony przez lokatorów mebel zajął się ponownie.

W wyniku pożaru śmiertelnemu zaczadzeniu ulegli lokatorzy z mieszkania położonego piętro wyżej. Kobiecie, w mieszkaniu której doszło do pożaru, nic się nie stało. Lokatorzy zawiadamiając pierwszy raz dyspozytora straży pożarnej mówili o pijanej kobiecie - właścicielce mieszkania i palącej się wersalki.

Tuż po pożarze wrocławska prokuratura wszczęła śledztwo. - Śledztwo ma wyjaśnić, czy w mieszkaniu doszło do umyślnego podpalenia, zaprószenia ognia czy może zwarcia instalacji elektrycznej - mówiła Małgorzata Klaus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. Dodała, że prokuratura przesłuchała już m.in. właścicielkę mieszkania.

Komendant miejski PSP we Wrocławiu bryg. Zbigniew Szklarski w oświadczeniu przesłanym kilka dni temu mediom zaznaczył, że - według niego - nie należy łączyć ze sobą dwóch pożarów: tlącej się wersalki przed północą i pożaru, który był przyczyną śmiertelnego zaczadzenia trzech osób ok. 4 nad ranem.

"Należy się skupić na wyjaśnieniu faktycznych przyczyn powstania pożaru, zachowania pijanej kobiety, która - jak dowiedzieliśmy się z relacji lokatorów podczas gaszenia pożaru - wielokrotnie groziła podpaleniem mieszkania" - napisał komendant. Zapewnił też, że po zakończeniu analizy sprawy o wynikach zostanie poinformowana opinia publiczna.

Dyżurny, który feralnego dnia przyjmował zgłoszenie, pracuje w straży ponad 20 lat. Cieszył się do tej pory nieposzlakowaną opinią. - Był znany ze swojej skrupulatności i wysyłania jednostek nawet wtedy, gdy to nie było konieczne - powiedział Szklarski. Dodał, że obecnie strażak jest pod opieką psychologa i przebywa na urlopie, o który sam poprosił.

Natomiast z wniosków pokontrolnych zespołu powołanego przez dolnośląskiego komendanta przesłanych w piątek wynika, że działanie dyżurnego podczas przyjęcia zgłoszenia na telefon alarmowy 998 nie można zakwalifikować jako w pełni prawidłowe.

"Ze względu na treść zgłoszenia, wątpliwość co do stanu zdrowia lokatorki mieszkania, prawidłowym działaniem byłby bezpośredni kontakt z właściwymi służbami lub kontakt z osobą zgłaszającą zagrożenie" - wynika z komunikatu Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu.

Ponadto komisja stwierdza, że "należy zweryfikować procedury obejmujące sposób przyjęcia zgłoszenia o zagrożeniu z uwzględnieniem obowiązku upewnienia się o ustaniu zagrożenia w przypadku decyzji o niewysyłaniu podmiotów ratowniczych". Dyżurny Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu, który tydzień temu przyjmował zgłoszenie o pożarze popełnił błąd - ustaliła specjalnie powołana komisja. Na skutek pożaru trzy osoby uległy śmiertelnemu zaczadzeniu.

Chodzi o pożar, który wybuchł w nocy z 9 na 10 stycznia we wrocławskiej kamienicy. Straż pożarna została zawiadomiona, że paliła się wersalka w jednym z mieszkań, ale została ugaszona.

Okazało się, że pożar trwa. Straż przyjechała gdy pożar się rozprzestrzenił - już po północy. W pożarze na skutek zaczadzenia zginęli małżeństwo i ich córka.

Na miejscu pracowało siedem zastępów straży pożarnej. Z budynku ewakuowano około dwudziestu osób.

Kobieta, u której zapaliła się wersalka, miała 2,5 promila alkoholu.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 16, 2009, 19:22:07 wysłana przez Prewentysta7 »

Offline grzela

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 6.184
  • I smile like an angel, a heart like the devil.
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #63 dnia: Styczeń 16, 2009, 19:57:29 »
MSK w dużym mieście nie jest jednoosobowe. Dyżurny miał pewien komfort skonsultowania lub przeanalizowania feralnego zgłoszenia i podjęcia najlepszej decyzji ze swoim pomocnikiem. Nie wiadomo jak uczynił, ale wyszło, tak jak …..
Co maja powiedzieć dyżurni w większości KP, gdzie służba i podejmowanie decyzji jest jednoosobowo.
Stres i odpowiedzialność, charakterystyka działań jest taka sama we wszystkich SK, różnić mogą się tylko ilością prowadzonych działań w czasie służby.

Ale ZZ podczas uzgadniania projektu rozporządzenia uposażenia strażaków na 2009 r. dyżurnych ustawili
w szeregu, aby czasami za wysoko nie podskoczyli, a argumenty Przewodniczącego jednego z nich zakrawają na jeden z odcinków „włatcy móch”(przepraszam za błędy - oryginalna pisownia)

Cytuj
Zbudowana obecnie hierarchia stanowisk, oparta została o wartościowanie stanowisk przeprowadzone przez Instytut Pracy w Łodzi w roku 1998. Przyjęto wtedy pewne rozwiązania jako docelowe.

Kolejne dwa łączące się ze sobą aspekty dotyczące pełnienia służby na stanowiskach kierowania to zwiększenie o ok.30% liczby etatów na PSK/MSK oraz wprowadzenie czterozmianowego systemu służby. Do 2006r. na stanowiskach kierowania służbę pełniło około 1100 – 1150 strażaków. Od 2007r na stanowiskach kierowania jest blisko 600 etatów więcej, co oznacza, że obciążenie zadaniami służbowymi jak nigdzie indziej zostało proporcjonalnie zmniejszone.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 16, 2009, 20:04:40 wysłana przez grzela »

Offline siwy1973

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 36
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #64 dnia: Styczeń 16, 2009, 20:13:27 »
Witam,
kiedyś 01 w pewnej KM strzępił się, że są wysyłane samochody do fałszywek. I wiecie co nakazał dyżurnemu ??  :pomysl:
Wysyłać do fałszywek samochód operacyjny. :rofl: :rofl: :rofl: :gwiazdki: :gwiazdki:
To taka ciekawa historyjka, ale wracając do tematu to podstawowe pytanie na jakiej podstawie komisja KW wydała taką opinie?? Przecież dochodzenie prokuratury jest w toku. Jak zwykle trzeba nasrać we własne gniazdo.
 Dlaczego w naszej formacji są tacy nadgorliwcy? Co boją się o własne dupy ???
Dla mnie to jest tylko wykręcenie się od odpowiedzialności za brak konkretnych procedur. Bo przecież ile razy tak jest, że jak rano dyżurny idzie na zmianę służby to jest opieprzany za to , że wysłał do fałszywki, do monitoringu bez potwierdzenia lub też za dużo zastępów. No powiedzcie nie jest tak ??
A teraz jak nieszczęście to plecami.
W innych zawodach specjalista specjaliście nie zrobi krzywdy ( lekarze, prawnicy), a u nas?? :karabin: :karabin:
Następna sprawa ilu ludzi umiera z niedopatrzeni, niekompetencji, niedouczenia lekarzy, zwłaszcza pierwszego kontaktu. Tutaj nikt nie powołuje komisji a prorok omija ten problem z daleka. :fiuu: :fiuu:
Jak pracuję prawie piętnaście lat to jeszcze nie spotkałem się z tym aby w jakiejś trudnej sprawie dla strażaków ujął się za nimi przełożony wyższy od d-cy JRG.
A jeśli jest coś skręcone spartaczone u góry to jest OK.
Przykład : zakup słynnego SH 42D karosowanego przez BUMAR Koszalin. Prototyp za miliony który stwarza zagrożenie dla ratowników i ratowanych. To jest w porządku :milcz: :milcz: :milcz:.
 Trzeba znaleźć kozła ofiarnego, ataki gdzie jest ?    Na dole!!!!!!!!!
Pozdrawiam dyżurnego MSK Wrocław z cała obsadą. Panowie nie dajcie się!!
Pozdrawiam

PS.
 Ten podnośnik zamówił komendant który chciał aby jeździć do fałszywek operacyjnym, a to że się psuł to była wina  obsługujących. Ciekawa teoria. :szalony:
pozdro
  
« Ostatnia zmiana: Styczeń 16, 2009, 20:28:07 wysłana przez siwy1973 »

Offline Łukasz Telus

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 930
    • Łukasz Telus Fotografia
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #65 dnia: Styczeń 16, 2009, 20:51:32 »
Wrocław: Straż pożarna przyznaje się do błędu

Stanowisko komendanta wojewódzkiego straży pożarnej w sprawie pożaru przy ul. Kraszewskiego: Dyżurny straży nie zadzwonił, a powinien
« Ostatnia zmiana: Styczeń 16, 2009, 21:07:23 wysłana przez Łukasz Telus »

Offline boszo

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 267
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #66 dnia: Styczeń 16, 2009, 21:41:01 »
Witam
Może trochę OT, ale nie wytrzymam...
Niech napiszą o głuchych telefonach.
Niech napiszą o bluzganiu do słuchawki osoby dzwoniącej na 998.
Niech napiszą, że Strażacy jeżdżą bo łabędziowi latać się nie chce.
Niech napiszą, że kotek z drzewa nie chce zejść.
Niech napiszą, że w 80 - 100 tys. powiatach jest od 4 do 7 Strażaków na zmianie.
Niech napiszą czym jeździmy.
Dalej już mi się nie chce... Moder możesz to wywalić - napisałem i już mi ulżyło.
Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło sie nudno, gdy umrzesz.
Julian Tuwim

Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #67 dnia: Styczeń 16, 2009, 22:16:43 »
Cytuj
Działanie dyżurnego podczas przyjęcia zgłoszenia na telefon alarmowy 998 nie można zakwalifikować jako w pełni prawidłowe
Skoro nie w pełni prawidłowe, to znaczy że błędu nie popełnił, bo gdyby tak było by to powiedziane byłoby jednoznacznie. Jednak wskazano już winnego, mimo iż jeszcze nie wykazano związku obu sytuacji. Dziękujemy za słowa....

Podobnie jak Prewentysta7 przewiduje spory wzrost ilości bzdurnych interwencji - niestety mam wrażenie że nie zmieni to ilości zdarzeń dużych i tragicznych, a wręcz może mieć wpływ na ich zwiększenie , bo skoro ktoś zawsze będzie musiał sprawdzić każde zgłoszenie....   Innym wyjsciem z tej sytuacji jest chyba tylko zatrudnianie na M/PSk jasnowidzów.
Trzymam kciuki za tego chłopaka.     

Offline Łukasz Telus

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 930
    • Łukasz Telus Fotografia
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #68 dnia: Styczeń 17, 2009, 02:09:30 »

Offline 112

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 234
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #69 dnia: Styczeń 17, 2009, 14:53:13 »
Witam ! Czy ktoś z dyskutujących w tym wątku zadał sobie tyle trudu i dokładnie przeczytał doniesienia " pismaków " na temat tego pożaru ? Czy widzieliście bodajże w TVN wypowiedź kobiety - wymienionej z imienia i nazwiska - zgłaszającej to zdarzenie w którym stwierdza , że zgłaszała pożar a strażak nikogo nie przysłał . Okazuje się , że ludzie którzy znają tą robotę , czyli my sami , w większości uznali , że dyż. dał ciała . Więc dlaczego dziwicie się , że szary podatnik w telewizorni opowiada , że strażaki przyjechali bez wody lub zamiast podać pianę do mieszkania zalali wodą kilka kondygnacji ? KW Wrocław uznała , że dyż. zrobił błąd bo to nie on powiadomił Policję ( co nie miało bezpośredniego wpływu na późniejsze zdarzenie ) ale przypomnę , że zgłaszająca też tego nie zrobiła . Policja została powiadomiona o godz. wybuchu następnego pożaru . Widocznie zagrożenie nie było tak ewidentne a może go nawet wogóle nie było . Może dyspozytorzy powinni działać na zasadzie gościa z " Raportu Mniejszości " a każda KP zatrudniać jasnowidzów ? Więc odpuśćmy sobie ferowanie wyroków . Trzymajcie się chłopaki z MSK Wrocek .

Offline dawio112

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 53
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #70 dnia: Styczeń 17, 2009, 15:06:16 »
Wiecie co jest najgorsze:

To że każdego dnia robimy kawał dobrej roboty, a gdy coś wyjdzie nie tak to media tak na nas jadą...

Lekko niesprawiedliwe nie???

Nie ma ludzi nieomylnych...        i dobrze by było gdyby media o tym pamiętały.

Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #71 dnia: Styczeń 17, 2009, 15:59:59 »
Co niszczy wrocławskie służby ratunkowe
Miałem dziwne wrażenie przy czytaniu tego artykułu, że niektóre zwroty i sformułowania gdzieś już czytałem ....Może to tylko takie wrażenie....

To że każdego dnia robimy kawał dobrej roboty, a gdy coś wyjdzie nie tak to media tak na nas jadą...
Pewien strażak powiedział że o najlepszych akcjach nikt nie wspomina bo nie są medialne- bo są za szybkie, zbyt mało zaangażowanych SiS, minimalne straty itp. Wychodzi się z założenia że takie akcje są przecież prawie codziennie, więc po co o nich wspominać?   

sodomawstrazy

  • Gość
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #72 dnia: Styczeń 17, 2009, 17:07:18 »
a może tak na początek zweryfikować, udoskonalić i nadzorować system szkolenia - zawsze i tylko przez osoby posiadające pełne kwalifikacje w tym zakresie tzn.
- doświadczenie praktyczne poparte latami służby czy pracy,
- wiedzę teoretyczną popartą ukończonymi szkoleniami , szkołami itp.
a czasami i może za często jest odwrotnie, jeżeli niszczy nas rutyna
a może jest już tak wspaniale, że mamy za dużo szkoleń i znowu tych szkoleń,
oczywiście za proktologię też można awansować, ale co potem? dramat jednostek, a to tak naprawdę już mało kogo obchodzi - tylko szum medialny
i dalej brniemy w te same schematy
ŻADEN UKŁAD NIC NIE ZMIENIA, TYLKO STOŁKI
i pozwoliłem sobie na taka luźną wypowiedź, nie czekam na ripostę, bo to i tak nic nie zmienia i nie zmieni

Offline Michaszs

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.221
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #73 dnia: Styczeń 17, 2009, 22:20:21 »
Wiecie co jest najgorsze:

To że każdego dnia robimy kawał dobrej roboty, a gdy coś wyjdzie nie tak to media tak na nas jadą...

Lekko niesprawiedliwe nie???

Nie ma ludzi nieomylnych...        i dobrze by było gdyby media o tym pamiętały.

Pamiętam wypowiedź pana ministra Dorna po zawaleniu hali MTK:
Cytuj
Minister spraw wewnętrznych powiedział, że akcja ratownicza w zawalonej hali w Katowicach jest prowadzona w sposób wzorowy. Ludwik Dorn zwrócił uwagę na konferencji prasowej, że szybkość działania i koordynacja stanowiła ewenement w porównaniu nawet z akcjami w innych krajach. Wskazał, że świetnie sprawdził się śląski sztab antykryzysowy.
Moim zdaniem taka wypowiedź podbudowuje ratownika, a takie medialne psioczenie, tylko go dobija. Niech taki redaktor raz spróbuje pomóc, a nie człowieka dobijać...
Św. Florianie módl się za nami gdy wezwani syreną do akcji wyjeżdżamy...

Offline Ajax

  • Pokój to tylko brak wojny.
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.310
  • Cały świat gra komedię!
    • http://
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #74 dnia: Styczeń 17, 2009, 23:19:12 »
Hm...
Tak b.krótko odnośnie!
W miarę spokojnie czytam wypowiedzi nt. w wątku i odnoszę wrażenie, że coraz trudniej będzie o doświadczonych dyżurnych, dyspozytorów w TAKI sposób postępowania, zachowania, itd.. Nie chodzi tylko o ten przypadek, ale ogólnie - rozumowania wielu osób (szczególnie "naszych" ZZ). Współczuję kłopotów kol. z Wrocławia i niebawem obawiam się <podobnych> kolejnych.  :angry: Powodzenia!!!  -_-
Pozdrawiam!
Nie jeden brak wiedzy nadrabia wazeliną.