Autor Wątek: Pożar we Wrocławiu  (Przeczytany 35051 razy)

Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #100 dnia: Maj 08, 2009, 18:21:26 »
Ale numer....
Wytyka się ochotnikom różne błędy i niedopatrzenia , a tu co innego na drzwiach, a co innego w papierach. I jeszcze ten marker .... Głupio trochę  ;)

 A w dowodzie rejestracyjnym ma te same numery co na blachach ?  :rofl:

Offline Łukasz Telus

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 930
    • Łukasz Telus Fotografia
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #101 dnia: Maj 08, 2009, 18:45:05 »
No cóż.

W ostatnim czasie samochód ten jeździł w 5 różnych jednostkach i miał teoretycznie 6 różnych numerów operacyjnych. Czy zasadne byłoby, wydawanie co kilka miesięcy kilkuset złotych, aby zmieniać nr boczny na kabinie adekwatny do zapisanego w papierach i SWD? Pewnie wtedy posypałyby się gromy, że marnuje się pieniądze.

Dla niezorientowanych pragnę zauważyć, że w SWD są dwie rubryki. Jedna NUMER OPERACYJNY a druga KRYPTONIM. Jak widać, ktoś wyszedł z założenia, że te dane nie muszą być zbieżne.

Samochód trafił niedawno do JRG 1 i pewnie zostanie tam na dłużej, a co w związku z tym zostanie on prawidłowo oklejony.

P.S.
Jeśli chodzi o dowód rejestracyjny.
Ostatnio moje OSP otrzymało samochód PSP. Podczas rejestracji w UM zostaliśmy poproszeni o uzupełnienie danych w dowodzie rejestracyjnym. Jak się okazało na stacji diagnostycznej przez 18 lat samochód jeździł z błędnie wpisanymi danymi. Różniła się DMC i ładowność. Pierwszym właścicelem samochodu była Gmina Wrocław i to podczas pierwszej rejestracji (sprawdzono w archwium UM) wprowadzono dane niezgodne z tabliczką znamionową.
« Ostatnia zmiana: Maj 08, 2009, 18:48:19 wysłana przez Łukasz Telus »

Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #102 dnia: Maj 08, 2009, 19:07:41 »
Nie przesadzaj z tymi kwotami - to raptem jedna cyferka, a folia samoprzylepna nie jest aż tak droga.  Jeśli jednak jeździ w róznych jednostkach w obrębie tej samej KM, to po co mu wogóle zmieniać numery ? Zmienić dopiero wtedy gdy zapadnie ostateczna decyzja co do jego stacjonowania , a nie poprawiać markerem :)
 A w sprawie dowodu dobrze wiesz że co innego miałem na myśli :)   
jako ciekawostkę powiem tylko że ja też odbierałem swego czasu samochód z PSP dla OSP. W Wydziale Komunikacji musiałem się ostro tłumaczyć, bo w dowodzie właścicielem pojazdu była JRG, protokoł przekazania miałem od KW , ale samym przekazującym był KP .  A na dodatek polisa ubezpieczeniowa była centralna,  zawarta przez KG. Gość jak to zobaczył to się załamał i stwierdził abym już więcej do niego nie przychodził z takimi papierami ;)

Offline bart73

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 521
  • ciemna strona mocy
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #103 dnia: Maj 08, 2009, 20:52:36 »
Średni samochód ratowniczo-gaśniczy
GBA 2,5/20 - 309[D]23 - Volvo FL 6 - 4x2 - 210 KM
- zabudowa: Flobby Autokaross
- rok produkcji: 1993
- ciężar całkowity: 14 000kg
- zbiornik wody: 2500l
- zbiornik środka pianotwórczego: 250l
- autopompa: RUBERG o wydajnosci
     2000l/min przy ciśnieniu 10 atm
     300l/min przy ciśnieniu 40 atm.
- 2 linie szybkiego natarcia,(opis dodany ze strony kmpsp wrocław)
dziękuję za odpowiedź. czyli jest zabudowa angielska.
a nr operacyjne mnie interesują. :wacko:

"nie pytaj co ojczyzna może zrobić dla ciebie, ale spytaj czy ty coś możesz zrobić dla niej." J.F.K.
"dopóki nie było internetu, nie zdawałem sobie sprawy z tego ilu na świecie jest idiotów" S.Lem

Offline Łukasz Telus

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 930
    • Łukasz Telus Fotografia
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #104 dnia: Maj 08, 2009, 21:42:21 »
dziękuję za odpowiedź. czyli jest zabudowa angielska.
a nr operacyjne mnie interesują. :wacko:

Otóż nie jest to zabudowa angielska ani szkocka ani walijska tylko szwedzkiej firmy AUTOKAROSS FLOBY Google jest póki co za darmo, a myślenie też nie boli.

Folia samoprzylepna nie jest droga tyle, że folia samoprzylepna odblaskowa jest średnio od sześciu do dziesięciu razy droża od zwykłej folii. A marker to była radosna twórczość strażaków na chwilę, a potem zacząl jeździć po mieście.

W moim przypadku polisa OC UM nie zaskoczyła. Potrzebowali natomiast dodatkowych kwitów wskazujących przeniesienie własności z KM na OSP
« Ostatnia zmiana: Maj 08, 2009, 21:50:59 wysłana przez Łukasz Telus »

Offline zeusss

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 866
  • Bogatemu to i byk się ocieli
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #105 dnia: Maj 08, 2009, 21:56:10 »
Szanowny Tomcio1

Mylisz numery operacyjne z kryptonimami radiowymi.
Pierwsze są używane na pojazdach, a drugie w korespondencji radiowej.

Wbrew pozorom konstrukcja numeru operacyjnego jest inna niż kryptonimu radiowego i jak widać na tym przypadku numer operacyjny nie zawsze odpowiada części kryptonimui.

mogę prosić o wyjaśnienie mi różnicy między kryptonimem a numerem operacyjnym [opis i regulacje prawne (regulaminy, wytyczne, itp)]

z poważaniem

Offline reporter998

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 83
    • REPORTER998.pl - Dolnośląski serwis ratowniczy
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #106 dnia: Maj 08, 2009, 22:19:53 »
Numery - SZKOLENIE KIEROWCÓW - KONSERWATORÓW SPRZĘTU RATOWNICZEGO OSP - Prawa i obowiązki kierowcy samochodu pożarniczego
Kryptonimy - SZKOLENIE DOWÓDCÓW OSP - Organizacja łączności dowodzenia i współdziałania

Czyli w skrócie...

Numery operacyjne - malowane na samochodach i używane w dokumentacji operacyjnej, tworzone wg schematu:
cyfry powiatu/jednostki - litera województwa - cyfry pojazdu (XXX[Y]ZZ)

Kryptonimy radiowe - używane w korespondencji radiowej, przypisane nie tylko pojazdom, ale też osobom funkcyjnym i stacjom bazowym, tworzone wg schematu:
litera województwa - litera służby - cyfry powiatu/jednostki - cyfry pojazdu/osoby funkcyjnej (YF XXX-ZZ)

Wszystko jest dokładnie określone w rozporządzeniach KG PSP.

http://www.reporter998.pl - Dolnośląski serwis ratowniczy, Przemysław Tkacz


Offline leon z.

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 48
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #108 dnia: Maj 08, 2009, 23:09:00 »
Dodatkowo pozwolę sobie poda jeszcze dwa linki, które w zasadzie nie dotyczą OSP:

Zarządzenie nr 8 Komendanta Głównego PSP w sprawie gospodarki transportowej z dnia 10.04.2008
Załącznik nr 1 do Zarządzenie nr 8 Komendanta Głównego PSP w sprawie gospodarki transportowej z dnia 10.04.2008

No i w Załączniku nr 1 czytamy: "Numer operacyjny jest umieszczany wyłącznie na tych pojazdach
samochodowych i sprzęcie pływającym, które posiadają wbudowane radiotelefony,
wykorzystujące do łączności radiowej częstotliwości przyznane przez ministra
właściwego do spraw wewnętrznych dla PSP. Numer operacyjny zawiera istotne
fragmenty kryptonimu radiowego pojazdu
i odnosi się do jednego i tylko jednego
pojazdu lub sprzętu pływającego."
I chyba wszystko jasne! W numerze operacyjnym zawarty jest kryptonim.

Offline reporter998

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 83
    • REPORTER998.pl - Dolnośląski serwis ratowniczy
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #109 dnia: Maj 08, 2009, 23:39:08 »
W zasadzie tak. Do tego tylko jeszcze jedna dosyć istotna różnica, mianowicie np. dowódca lub PA JRG ma kryptonim, a nie ma numeru operacyjnego. Chyba temat został wyczerpany i można wrócić do wątku o Wrocławiu.

http://www.reporter998.pl - Dolnośląski serwis ratowniczy, Przemysław Tkacz

Offline bart73

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 521
  • ciemna strona mocy
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #110 dnia: Maj 09, 2009, 20:45:26 »
dziękuję za odpowiedź. czyli jest zabudowa angielska.
a nr operacyjne mnie interesują. :wacko:

Otóż nie jest to zabudowa angielska ani szkocka ani walijska tylko szwedzkiej firmy AUTOKAROSS FLOBY Google jest póki co za darmo, a myślenie też nie boli.

Folia samoprzylepna nie jest droga tyle, że folia samoprzylepna odblaskowa jest średnio od sześciu do dziesięciu razy droża od zwykłej folii. A marker to była radosna twórczość strażaków na chwilę, a potem zacząl jeździć po mieście.

W moim przypadku polisa OC UM nie zaskoczyła. Potrzebowali natomiast dodatkowych kwitów wskazujących przeniesienie własności z KM na OSP
sprawdzałem na necie wpisując nazwę AUTOKAROSS FLOBY i wyskakiwały mi tylko polskie strony typu czerwonesamochody itp. , a z drugiej strony nazwa jest po angielsku (zaraz będzie gadka , że większość firm ma nazwy anglojęzyczne i nie są z Anglii), wiec przyjąłem że jest to firma z wysp. a po trzecie nie jestem takim znawcą firm budujących samochody pożarnicze jak najlepszy polski fotograf. ale Łukasz Telus jest chodzącą alfą i omegą , więc bardzo przepraszam Pana fotografa że popełniłem taka gafę i nie wiedziałem , że ta firma jest ze Skandynawii. Padam do nóg i proszę o wybaczenie. (faktycznie : myślenie nie boli) :wacko:
 
« Ostatnia zmiana: Maj 09, 2009, 22:36:40 wysłana przez bart73 »

"nie pytaj co ojczyzna może zrobić dla ciebie, ale spytaj czy ty coś możesz zrobić dla niej." J.F.K.
"dopóki nie było internetu, nie zdawałem sobie sprawy z tego ilu na świecie jest idiotów" S.Lem

Offline Siedemsetter

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 656
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #111 dnia: Maj 10, 2009, 13:36:04 »
Cytuj
nazwę AUTOKAROSS FLOBY i wyskakiwały mi tylko polskie strony typu czerwonesamochody itp.
złej wyszukiwarki używasz

http://img8.imageshack.us/img8/6809/magicalsnap200905101332.png
"Cóż może być piękniejszego nad człowieka rycerskiego?..."

Offline Łukasz Telus

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 930
    • Łukasz Telus Fotografia
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #112 dnia: Listopad 13, 2009, 22:40:20 »
prw.pl - Wrocław: Są zarzuty w sprawie tragicznego pożaru
Cytuj
W styczniu we Wrocławiu w ogniu stanęła kamienica przy ulicy Kraszewskiego. Zginęły trzy osoby, jedna została ranna.

Zarzut nieumyślnego spowodowania pożaru ze skutkiem śmiertelnym usłyszała właścicielka mieszkania, w którym pojawił się ogień. Dalej natomiast trwa śledztwo ws. strażaków, którym już wcześniej wytknięto podczas wewnętrznej kontroli zaniedbania.

Offline Łukasz Telus

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 930
    • Łukasz Telus Fotografia
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #113 dnia: Styczeń 07, 2010, 18:18:26 »
Odpowie za wzniecenie pożaru, w którym zginęły 3 osoby

Cytuj
O spowodowanie pożaru w kamienicy przy ul. Kraszewskiego we Wrocławiu, w którym rok temu zginęły trzy osoby, wrocławska prokuratura oskarżyła mieszkankę tego domu, 59-letnią Lucynę K. Kobieta nie zachowała ostrożności przy używaniu lampki nocnej.

Tragedia wydarzyła się w nocy z 9 na 10 stycznia. Po roku do sądu trafił akt oskarżenia Lucyny K.

Prokuratura odtworzyła przebieg zdarzeń. Około godz. 23 Piotr K., mieszkaniec kamienicy przy Kraszewskiego 10, wracał do domu. Na klatce schodowej poczuł swąd. Powiedział o tym rodzicom, z którymi mieszkał w mieszkaniu nr 14. Zofia i Wojciech K. wspólnie z sąsiadami ustalili, że dym wydostaje się na klatkę z mieszkania nr 10. Zajmowała je Lucyna K., o której lokatorzy klatki mówią, że "jest spokojna, choć lubi wypić".

Zaniepokojeni sąsiedzi weszli do jej mieszkania. Kobieta spała na tapczanie w kłębach dymu. Jeden z mężczyzn stwierdził, że powodem jest lampka nocna leżąca na tapczanie. Jej żarówka dotykała obicia mebla, co powodowało tlenie się tkaniny. Poza tym kabel lampki leżał pod pościelą. Mężczyzna wyłączył lampkę z prądu i położył ją na podłodze. Sąsiedzi polewali tapczan wodą, aż stał się mokry i zimny, a dym przestał lecieć. Jedna z sąsiadek zawiadomiła o wszystkim straż pożarną. Powiedziała, że się paliło, ale ogień ugasili. Lucyna K. odmówiła wezwania do niej karetki pogotowia. I wszyscy poszli spać.

O godz. 4.14 Zofia K. zawiadomiła straż o kolejnym pożarze. Znów palił się niedogaszony tapczan Lucyny K. Strażacy przyjechali po trzech minutach. Ogień odciął już jednak mieszkanie państwa K. Dlatego Zofia, jej mąż Wojciech, córka Magdalena i syn Piotr uciekali na strych. Tam się zaczadzili. Przeżył jedynie Piotr, który w ciężkim stanie trafił do szpitala.

Lucyna K. prokuratorom powiedziała jedynie, że tej lampki używała od 20 lat. Odmówiła składania wyjaśnień.

Ze sprawy zostały wyłączone materiały dotyczące ewentualnego niedopełnienia obowiązków przez dyżurnego straży pożarnej, który odebrał zgłoszenie o akcji sąsiadów i nie wysłał na miejsce wozu, aby sprawdzić, czy niebezpieczeństwo rzeczywiście zostało zażegnane. To śledztwo trwa.

Lucynie K. grozi nawet do ośmiu lat więzienia.

Offline Łukasz Telus

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 930
    • Łukasz Telus Fotografia
Odp: Pożar we Wrocławiu - STRAŻACY NIEWINNI W SPRAWIE POŻARU NA KRASZEWSKIEGO
« Odpowiedź #114 dnia: Luty 22, 2010, 17:25:53 »
Strażacy niewinni w sprawie pożaru na Kraszewskiego
Cytuj
Oficer dyżurny miejskiej straży pożarnej i jego zastępca, którzy w styczniu zeszłego roku nie wysłali jednostek ratowniczo-gaśniczych do kamienicy przy ul. Kraszewskiego pomimo zgłoszenia pożaru, nie popełnili przestępstwa - stwierdziła prokuratura rejonowa Wrocław Psie Pole. I umorzyła śledztwo w tej sprawie.

W pożarze, który wybuchł w nocy z 9 na 10 stycznia zeszłego roku, zginęły trzy osoby.

Przypomnijmy, mieszkający pod nr. 14 w tej kamienicy Piotr K. wracając około godziny 23 do domu, stwierdził, że z mieszkania Lucyny K. pod nr. 10 wydobywa się dym. Zaalarmował swoich rodziców, którzy wspólnie z sąsiadami weszli do Lucyny K. Ustalili, że pali się wersalka, na której spała Lucyna K. Ogień zaprószył się od niezabezpieczonej lampki nocnej. Ugasili wersalkę wodą, a Lucyna K. poszła spać do pokoju obok.

Jedna z sąsiadek zadzwoniła jednak na telefon alarmowy straży pożarnej. Opowiedziała o zdarzeniu zastępcy oficera dyżurnego Krzysztofowi T. Mówiła, że nie ma już zagrożenia, pożar ugaszono, a ona martwi się tylko o zdrowie Lucyny K.

Krzysztof T. nie wysłał na miejsce strażaków. Skonsultował się z oficerem dyżurnym Krzysztofem J., który uznał, że to prawidłowa decyzja.

Kilka godzin później wersalka w mieszkaniu Lucyny K. zaczęła się palić ponownie. Pożar tak szybko rozprzestrzenił się, że lokatorzy z mieszkania nr 14 - małżeństwo K. i ich córka - zaczadzili się.

Prokuratura sprawdzała, czy decyzja oficerów dyżurnych o niewysłaniu strażaków po telefonie od sąsiadki była prawidłowa. Ustaliła m.in., że oficer Krzysztof J. ma za sobą ponad 23 lata nienagannej służby, w tym 13 lat na stanowisku kierowania. I że obydwaj mężczyźni nie mieli obowiązku wysyłać jednostek na Kraszewskiego, gdyż dzwoniąca kobieta trzy razy potwierdziła, że pożar został ugaszony. Prokuratura stwierdziła, że obydwaj dyżurni działali zgodnie z obowiązującymi procedurami.

W styczniu prokuratura skierowała akt oskarżenia przeciwko Lucynie K. Oskarżyła ją o nieumyślne spowodowanie pożaru.

Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #115 dnia: Luty 23, 2010, 18:03:31 »
Śledziłem doniesienia o tej sprawie od samego początku.  Pomimo wyraźnych i dość jednoznacznych sugestii dotyczących reakcji obsady MSK - którym tak naprawdę  uległo wiele osób nawet i w gronie forumowiczów - miałem przekonanie iż nie popełnili błędu. Ciesze się więc że sprawa ma taki finał i przypominam że wyciąganie pochopnych wniosków na podstawie wyrywkowych doniesień nie jest najlepszym sposobem na ocenianie zachowań innych ludzi. Pozdrawiam wszystkie obsady M/PSK.

Offline Houte

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 212
  • PSP - Mój sposób na życie.
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #116 dnia: Luty 23, 2010, 18:58:29 »
A co teraz się dzieje z chłopakami ? Pracują dalej czy już odeszli ?

Tak prawdę mówiąc to rok mają wyjęty z życia :( .
Ale cieszę się z finału sprawy i życzę powodzenia ;) ! Pozdrawiam

Offline Łukasz Telus

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 930
    • Łukasz Telus Fotografia
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #117 dnia: Luty 23, 2010, 19:50:47 »
Obaj pracują. Jeden pracował praktycznie bez przerwy, drugi miał chyba ponad półroczną przerwę.

Offline jaras

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 200
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #118 dnia: Luty 24, 2010, 23:12:09 »
Tez ciesze sie z ostatecznej decyzji co nie zmienia faktu, ze niesmak pozostal.
Mysle, ze to dobra lekcja dla wszystkich bo nikt mi nie powie, ze chlopacy zrobili wszystko co mogli (ot chocby telefon do Policji). Wiem, ze latwo powiedziec, madry Polak po szkodzie itd. itp.
Nie zmienia to faktu, ze 3 osoby nie zyja i pewnie ciezko bedzie chlopakom zyc z tym do konca ich zycia.
Czy mieli oferowana jakas pomoc psychologiczna?
I kolejna sprawa - media. Skoro 3 razy padla informacja, ze pozaru nie ma to czemu nie podano tego do publicznej wiadomosci na drugi dzien po pozarze?? Dyzurni nie przechodza szkolen, rzecznicy nie przechodza szkolen, ech...
Pozdrawiam
jaras

Offline Porucznik

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 90
Odp: Pożar we Wrocławiu
« Odpowiedź #119 dnia: Marzec 08, 2010, 23:12:26 »
Dobrze, że to się wreszcie skończyło. Mam tylko nadzieję, że zwrócono im wszelkie różnice w uposażeniu, które zostało im wcześniej częściowo zabrane.