Przepraszam wszystkich, ale ja mam już serdecznie dosyć, odpadam. Właściwie to dzięki uprzejmości Pana rzecznika ostatecznie straciłem wiarę i nadzieję (miłość, jeśli kiedykolwiek jakaś była, to co najwyżej jednostronna) w jakąkolwiek powagę i stan straży, ratownictwa w naszym kraju. Pan rzecznik - choć nie chodzi tu o personalne zarzuty, bardziej, czasami niewdzięczny urząd - swoją wypowiedzią zwyczajnie pluje w gębę mi, strażakom, ludziom, traktując wszystkich jak pospolitych kretynów.
Po pierwsze – jestem bardzo zdziwiony, że rzecznik, jako reprezentant autorów zapisu w rozporządzeniu 'sądzi, że pełna obsada....'. Chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie zakłada, że zapis ten któregoś pięknego poranka podyktował ot tak sobie minister swia swojej sekretarce. Autorami są urzędnicy KG, więc, jeśli to nawet oni nie wiedzą co mieli na myśli to co to oznacza? Oczywiście wywołane przez Gazetę Wrocławską ministerstwo da odpowiedź na pytanie, które najpierw trafi(ło) do KG, potem te wyjaśnienia z nagłówkiem ministra zostaną przesłane do gazety.
Po drugie – zapis brzmi – 51.1: Pojazd pożarniczy dysponowany do akcji ratowniczej jako pierwszy lub samodzielny posiada pełną obsadę.
Ja bardzo przepraszam, ale jeśli w tym zapisie jest jakakolwiek nieścisłość, to może to wynikać z jakiejś falandyzacji, nadinterpretacji, złej woli, ale nie z suchej treści. Dziś przeczytałem sobie w autobusie regulamin korzystania ze środków publicznej komunikacji. Jest tam zapis, że zaraz po wejściu do wozu, należy skasować bilet. Rozważanie czy obsada samochodu pożarniczego to może wcale nie znaczyć tego co oznacza, jest takim samym rozważaniem, jak udowodnienie, że jak ktoś wbiegnie do autobusu (zamiast wejść), nie będzie musiał biletu kasować.
W innych wątkach na forum jest podnoszone czy to dobrze, kiedy i dlaczego niedobrze, ok. Sens zapisu jest jasny. Czy jest on zły czy dobry, są różne zdania. Ale jaki jest koń przecież wyraźnie widać, tu naprawdę nie ma co kombinować.
Po trzecie – odpowiedź pana rzecznika, co najwyżej może dotyczyć zapisu: 51.2: Pojazdy pożarnicze dysponowane do akcji za pierwszym pojazdem posiadają obsadę zapewniającą skuteczne i bezpieczne prowadzenie działań. Nie wiem, może jest ktoś, kto potrafi podać w momencie dysponowania (nawet nie po przyjeździe) taką liczbę strażaków, która by zapewniała (gwarantowała?) skuteczne i bezpieczne prowadzenie działań. Ten zapis to zwykła wydmuszka. Można sobie chlapnąć taki wymóg w gronie urzędniczym. Moja wyobraźnia kończy się na najprostszych z możliwych sytuacji – pojemnika ze śmieciami na otwartym terenie, gdzie, chcąc być w zgodzie z przepisem, przynajmniej 4 strażaków jest niezbędnych (kierowca, kierujący, rota gaśnicza) – co nie pozostawiając wątpliwości wymaga 53.1.3: (kierujący akcją) - kieruje do wszystkich działań gaśniczych i ratowniczych co najmniej dwóch strażaków, wyznaczając spośród nich dowódcę.
Tym sposobem, jeśli już rozważać jakieś ‘gwarancje’ to jedynie do tak prostych sytuacji i to będąc bardzo życzliwie ustosunkowanym do autorów zapisów. Bo przypominam, że zakres obowiązków kierującego na szczeblu interwencyjnym jest całkiem spory (par 24 rozp o KSRG) a wspomniałem jedynie o czynnościach gaśniczych. Już ten sam śmietnik czy kontener może stać w różnych dziwnych miejscach, mieć różną zawartość, oddziaływać przez określony czas itd. Czy to nie od kontenera ze śmieciami spaliła się cała biedronka w Radomiu parę lat temu? Zapis o dysponowaniu może mieć w związku z tym sens jedynie w stosunku do kolejnych samochodów (zwykło się mówić rzutów) po ocenie sytuacji przez kierującego z miejsca zdarzenia. A w związku z tym tłumaczenie pana rzecznika, całkowicie było nie na temat. No chyba, że na stanie KG są limitowane kryształowe kule wróżbiarskie.
Co należało dowieść!