Autor Wątek: hydranty 25 w ZL IV, N  (Przeczytany 1385 razy)

Offline daw_77

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 124
hydranty 25 w ZL IV, N
« dnia: Czerwiec 27, 2008, 22:22:37 »
Koledzy pożarnicy, proszę o opinię, bo albo ja odbiegam rzeczywistości albo warszawska prewencja miejska interpretuje przepisy prawa w sposób wyjątkowo niekorzystny dla inwestorów. (ciekawe po co  :mellow: ?)

Rzecz dotyczy sytuacji gdy w niskiej mieszkaniówce, na parterze znajdują się lokale usługowe - przypadek powszechnie spotykany. Oczywiście można wydzielić to jako strefę, ale wiadomo, że nie będzie to ani tanie, ani łatwe (przepusty, pasy 2 m itd) ani nie będzie miało sensu (że niby w sklepiku większe zagrożenie pożarem niż w mieszkaniu?). W związku z powyższym, a rozpatrywanym przypadku całość pozostała w jednej strefie pożarowej. Przychodzi wielce uczony w prawie prewentysta i natychmiast bystrym okiem wyłapuje niezgodność ze znanym przepisem:

§ 15. 1. Hydranty 25 powinny być stosowane w strefach pożarowych zakwalifikowanych do kategorii zagrożenia ludzi ZL:
  ...
  2)   na każdej kondygnacji budynku innego niż tymczasowy, niskiego i średniowysokiego:
  ...
b)  w strefie pożarowej zakwalifikowanej do kategorii zagrożenia ludzi ZL III:
 ...
–  o powierzchni przekraczającej 1.000 m2 w budynku niskim.


Sklepik na parterze miał z 50m2 powierzchni, ale ponieważ oświecony urzędnik ze straży ogniowej zakwalifikował całość jako jedną strefę ZL III + ZL IV to w sumie wyszło mu powyżej 1000m2 i zażądał hydrantów na każdej kondygnacji mieszkalnej.


Czytając przepisy złośliwie można taki wniosek wysnuć, ale na miły bóg, nie dajmy się zwariować! Jaka jest szansa, że pożar w kiosku na parterze rozwinie się do tego stopnia, że na  kondygnacjach  ZL IV trzeba będzie korzystać z hydrantów 25??? Kto te hydranty będzie obsługiwał, przecież nawet w budynkach W i WW ZLIV nie ma wymogu stosowania hydrantów 25?! Autor przepisu nie zakładał, że coś takiego może być użyte przez mieszkańców, dlatego nakazał tam stosowanie zaworów 52, do których mają podpiąć się strażacy PSP.

Być może mam zbyt liberalne podejście do przepisów, próbuję uchwycić myśl autora i szukać sensu poszczególnych paragrafów, żeby unikać niepotrzebnych a kosztownych absurdów. Natomiast trwam w przekonaniu, że w przedstawionej sytuacji, ten młody chłopiec z prewencji poważnie się zapędził, nie wiadomo po co...

Za wszelkie uwagi i przemyślenia będę, jak zwykle, bardzo wdzięczny.

Czołem

straz98

  • Gość
Odp: hydranty 25 w ZL IV, N
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwiec 27, 2008, 22:33:55 »
Masz dużo racji, to jeden z przykładów wielu sytuacji w stanie prawnym które powodują iż to co jest zgodne z prawem jest pozbawione sensu i zupełnie nielogiczne. Tylko wg mnie, nie tylko w takiej sytuacji, czy można wymagać od prewentysty, żeby on w imię logiki postępował sensownie ale nie literalnie zgodnie z przepisami. Niestety gdy się coś wydarzy to nikt nie stanie w jego obronie, a młody prokurator przed którym kariera otworem stoi udowodni, iż brak tych hydrantów spowodował spalenie się mieszkania. Myślę, że o tym powinien pomyśleć inwestor (projektant, rzeczoznawca) i załatwić sprawę w sposób logiczny i nie zostawiać sytuacji, które mogą być różnie interpretowane na czas odbioru. Czasem niewielkim wysiłkiem idzie sprawę załatwić odpowiednio wcześniej, czy to przez jakieś manewry techniczne np. oddzielenie, czy odstępstwa, czy oficjalne wyjaśnienia itd. Niestety przepisem pewnie nie uda się uregulować każdej sytuacji, ale nie lepszy jest stan, jak w naszym pięknym kraju, że przepisy swoimi częściowo szczegółowymi zapisami odbierają możliwość prowadzenia pewnych spraw w sposób logiczny.

Offline daw_77

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 124
Odp: hydranty 25 w ZL IV, N
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwiec 27, 2008, 23:45:35 »
I teraz zasadnicze pytanie: czy takiemu prewentyście coś grozi, przecież on na decyzji nie jest nawet podpisany? Być może błądzę, ale wg mnie on personalnie za nic nie odpowiada, a jak się pomyli jako urzędnik to co ?(patrz sprawa Optimusa i US). Konsekwencje może ponieść projektant, ewentualnie rzeczoznawca!

Ja takie zachowanie chłopców odbierających (straży dobre imię) traktuje jako złośliwą interpretację przepisu, nastawioną na interes ale wątpię czy publiczny.

PS
Dzięki za podjęcie tematu