Wysłane: Dzisiaj o 08:38:21
Wysłany przez: boloyung
Więc się pytam cóż takiego robiliście panowie - może kilka słów o tym. Były rozmowy ZZ z KG ostanie chyba nad Soliną trzydniowe. Ciekawe czy pogoda dopisała?? Toż to końcówka jesieni była.Co takiego omawiano przez trzy dni w pięknym górskim klimacie??
Otóż ja odpowiem: pilim, spalim i się bawilim. pogoda faktycznie niedopisała, dziękuję za troskę.
Była to informacja dla tępych związkowców którzy ubierając piękne słowa rozkładają ręce i mówią: robiliśmy wszystko no jednak wyszło jak zwykle gó.no.
ZZ ruszcie dupska i wzięlibyście się do prawdziwej roboty a nie do mydlenia ludziom oczu. Bo akcje protestacyjne w maju to nie tylko żenada ale delikatnie mówiąc FALSTART.
Wystarczy poczytać to forum ( na którym mam coraz mniej chęci wypowiadania się, gdyż nie ma ani jednego tematu, gdzie jakiś niedoróbek nie zacząłby tematu zz).
ZZ dały sobie siana z tymi podwyżkami, ot co! Teraz powiedz co TY zrobisz tępaku?
masz jeszcze trochę czasu, więc może załóż swój zz, tylko szybko bo jak sam wiesz do maja coraz mniej czasu.
W ogóle to wszystkie mądrości na temat podwyżek zaczerpnąłeś ze stron zz - co sam przyznajesz, powiedz mi, ile w tym samym czasie dowiedziałeś się ze stron MSWiA lub KG PSP?
inna złota myśl:
Wysłane: Dzisiaj o 08:29:25
Wysłany przez: czarek
ZZ moim zdaniem to farsa boooo jest ich za dużo jeden powinien być i tyle a władza tych związków powinna być z podoficerów a nie oficerów których góra mami stanowiskami.
fakt, góra bardzo mami stanowiskami, bardzo. Tylko powiedz, dlaczego podoficerowie nie garną się do władz związku? A czy ten sam podoficer, kiedy zostanie przewodniczącym, nie powinien już bynajmniej awansować, kształcić się, nie ma prawa zostać aspirantem, ani oficerem, bo kto zostanie przewodniczącym?!
najmądrzejsze zdanie od kilku miesięcy, jakie przeczytałem na tym forum :
Wysłane: Dzisiaj o 00:28:10
Wysłany przez: opau
Ale wy się ludzie żrecie miedzy sobą.Wstyd i żenada
Dla wszystkich idiotów typu boloyung, pocałujcie mnie w dupę, mówię to ja związkowiec, idę na emeryturę, a Wy żryjcie sie między sobą. Skutecznie zniechęcacie wszystkich, którzy chcieliby jeszcze coś dobrego dla tej służby zrobić, dlatego zostańcie i zapieprzajcie do 60 lub 65 lat, jak będę miał możliwość, to zgodzę się na wszystkie propozycje ministerialne, bo mam to w dupie, ja odchodzę, a Wy zastańcie i nadal plujcie na wszystkich. Postaram sie namówić kogo się da z kolegów związkowców, żeby tej durnej bezkształtnej masie, z której wylewa się tyle jadu, zostawić zgniłe jajko na następne lata. Dopiero wówczas będzie powodów do nienawiści do związkowców, ale może wówczas przyjdzie któremuś typu boloyung refleksja - co ja, przez te ostatnie lata sam zrobiłem?