Kilka uwag:
1/. Oczywiście bardzo ważne sprawy ratmed wymagają szczegółwych uregulowań prawnych, nie tylko dlatego, aby jednoznacznie określić zakress odpowiedzialności poszczególnych "osób dramatu". Ta dyskusja będzie niewątpliwie pozytywnym bodźcem dla decydentów - w lutym 2005 ma być dyskutowana USTAWA O DEFIBRYLACJI AUTOMATYCZNEJ czy jakoś tak, może się wyjaśni....
2/. AED nie można zrobić krzywdy, jak się wie jak to używać. I nie byłoby problemu, gdyby nie sceneria jego zastosowania - rzeczywiście dranatyczne okoliczności resuscytacji moga sprowokować widzów do komentarzy, zastrzeżeń i wreszcie roszczeń, zarówno cywilnych, jak i karnych !!! (przykadem express reporterów) Wszystkie autorytety medycyny staną murem za ratownikiem, ale co użyje w prokuraturze, to jego...
zresztą były już pretensje, że strażacy wylewali wodę za państwowe pieniądze na budynek lub zbiornik, który się nie palił...
3/. Podobna trochę była sytuacja z tlenem, - ja dam tlen, chory umrze, rodzina poda do prokuratora.... na szczęście minęło...
4/. Komednant wydał polecenie stosowania Wytycznych, funkcjonariusze PSP orientują się pewnie, co to znaczy.
5/. Jak dobrze pójdzie, to zanim w PSP pojawią się AED jako standard - nieprędko, bo to kosztuje, to gotowe bedą odnośne przepisy..
6/. Żyjemy, jako młoda demokracja, w okreśłonej, dosyć chaotycznej rzeczywistości prawnej np. wszyscy płacą skadkę na ubezpieczenie zdrowotne, a nikt nie wie , co mu się należy. Tym sie różni ratownik, że dla poszkodowanego, gdy inni są bezradni, on naraża nawet życie, a u nas dodatkowo obawia się niezasadnych roszczeń.. taka niedola... Jedyną szansą jest profesjonalizm - tu widzimy rzeczywisty problem - doskonalenie zawodowe w zakresie ratmed szwankuje - to zależy bardziej nie od KG, MSWiA czy Parlamentu, ale od dowódców i ratowników... Wszystkich czeka dużo pracy...