Zgadzam się z MIKO. Taki układ jest dobry jak masz dwa lub trzy zestawy. Wtedy jeden może być na pokazy, bo się ładnie prezentuje. Nie jestem zwolennikiem ustawiania samochodów zbyt blisko działań na drodze, a nawet węże 20 m to wymuszają, takie pójście na przełaj nie jest zbyt wygodnym skrótem, robi się tłok. Łączenie to kilkanaście sekund, więcej trwa dobre rozpoznanie. Czasem i tak trzeba rozpiąć bo nie takie urządzenie jest potrzebne, a nie każdego stać na „trimo”, poza tym ta wersja jeszcze więcej miejsca zabiera. Pompa, zwijadła i narzędzia jak pisze MIKO to ok. 150 kg, wystarczy że samochód poszedł w pole z wysokiej skarpy, mostu, czy estakady i jest problem. Nawet 6 lub 8 się narobi. Jak pociąg zabrał z przejazdu gapowicza to zdarzało się iść 500 a nawet 700 m na rozpoznanie i określenie potrzeb. Tą samą drogą po torach trzeba przenieść sprzęt, a nie jest to zbyt wygodne. Po takim spacerku z takim obciążeniem, drobnym krokiem, może będziecie mieli okazję kiedyś spróbować. Mówiąc szczerze ja nie, ale jak ktoś chce to nic tylko kupować ładnie wygląda.
Pozdrawiam