Niedziela godz. 11.30 "któryś tam" kwietnia.
Skrzyżowanie drogi podporządkowanej z drogą wojewódzką, pojazd A wyjeżdżający z drogi podporządkowanej wymusza pierwszeństwo i uderza w pojazd B poruszający się drogą wojewódzką, w wyniku tego pojazd A zatrzymuje sie poza trasą wojewódzką a pojazd B wpada w poślizg i uderza stroną pasażera w przydrożny słup oświetleniowy zawijając się wokół niego, słup w dolnej części jest znacznie uszkodzony a na wysokości około 1,5 metra trzyma sie tylko na własnym zbrojeniu, jest lekko przechylony w stronę jezdni, sprawia wrażenie przytrzymywanego tylko przez napowietrzne linie napięcia, kołysze się przy podmuchach lekkiego, ciepłego, wiosennego wiatru.
Pojazdem A podróżują kobieta i mężczyzna, nie odnoszą obrażeń, pojazdem B podróżuje kobieta która z urazem głowy zostaje odwieziona do szpitala. Brak płynów eksploatacyjnych na jezdni wymagających neutralizacji. Na miejscu obecna policja.
I tu moje pytanie, co robicie po dojeździe na miejsce jednym zastępem, w którego skład wchodzi pięciu ludzi.
Wiem że może to wyglądać banalnie, proszę jednak o poważne podejście do tematu i wasze odpowiedzi, a w miarę upływu czasu zdradzę kolejne szczegóły, które doprowadzą nas do sedna sprawy.