No nie do końca, że każdy może robić przeglądy. Jeśli mowa o drzwiach, ppoż. (lub bramach ppoż.) mają one spełniać swoją funkcję tak? Czyli tak zwana bariera ognioodporna. Producent daje nam gwarancję, że drzwi (brama) jego produkcji ma odporność ogniową taką i taką. Idąc dalej tym tokiem producent zabezpiecza się w tym względzie zapisem w DTR (lub karcie gwarancyjnej) w stylu: Firma XXX nie ponosi odpowiedzialność z tytułu gwarancji tylko wtedy, gdy: Wyrób, na który udzielono gwarancji objęty został serwisem a płatne przeglądy wykonywane będą na zlecenie inwestora nie rzadziej niż 2 razy na rok. I teraz. Procedura jest taka – firma udziela nam trzy lata gwarancji na produkt, MY, jako użytkownik zobowiązani jesteśmy do zlecenia takowych przeglądów.
I teraz dalej. Człowieczek z firmy serwisowej (własnej producenta lub firmy wskazanej przez producenta) po odpowiednim szkoleniu dokonuje przeglądu technicznego bramy. I to on, jako reprezentant serwisu swoim imieniem i nazwiskiem zaświadcza, że brama w razie pożaru zadziała prawidłowo.
Każdy producent bramy sztywno (w oparciu o różnego rodzaju przepisy) określa punkt po punkcie, co i w jakiej kolejności ma zostać zrobione. Między innymi działanie czujek, elektro trzymaczy i innych tam takich pierdów. W trakcie przeglądu (konserwacji, regulacji) serwisant musi w odrębnym protokole wypisać wszystkie uszkodzenia mechaniczne bramy powstałe w skutek złej eksploatacji bramy (uderzenia mechaniczne). Jeśli natomiast serwisant wykrył wady w samym produkcie również musi powiadomić użytkownika (inwestora) o wadzie wyboru. Firma przystępuje do usunięcia usterki w 72 godziny po jej stwierdzeniu. Usterka powinna zostać usunięta do 21 dni.
Przegląd bramy ppoż. nie należy do najtańszych. Ma to ścisły związek z udzieloną gwarancją.
Dlatego nie każdy może robić przeglądy. Jeśli mowa o profesjonalnym przeglądzie.
jezeli nie ma zapisane w aprobacie technichnicznej do drzwi ze przeglad i konserwacje powinny wykonywac osoby przeszkolone przez producenta drzwi - to kazdy moze robic przeglad - takie sa przepisy!!!
Właśnie przepisy nie są jasne - może i nie może. Po okresie gwarancyjnym w zasadzie może nawet i pan Janek z kotłowni ale to on weźmie na siebie odpowiedzialność za nie prawidłowe zadziałanie w przypadku pożaru.
