Środkiem prawdy jeżeli chodzi o skład zarządu np. u nas w jednostce to moge powiedziec ze ty nie chodzi może o wymianę pokoleniową ale o samą mętalność i postrzeganie tych ludzi. Jeżeli ktoś zostaje naczelnikiem, prezesem czy też ma inną funkcję to powinien się liczyć z tym że czekają go jakieś obowiązki. Nikt nic za darmo nie da, nie kiedy trzeba poświęcić dużo czasu, natrudzić sie aby coś zdobyć. Narazie to wszystko wygląda w taki sposób że naczelnik mówi "a po co", prezes "daj sobie spokój". Moje pytanie po co się pchali na stołki jeżeli zamierzali tylko stękać i płakać że im gmina nic nie daje. Gmina dała by tylko trzeba dobrze porozmawiać z władzą. Aktualnie odkąd ja i kilka innych osób przestało sie tym wszystkim zajmować to o straży mówi się że wszystko wraca do dawnego porządku czyli "nic się nie dzieje a jak się pali to nie ma co na straż liczyć bo i tak nie dojadą albo motopompa nie odpali" Mi już ręce opadły i powiem szczerze że nie chce mi się z nimi już kłocić, niech zarządowi bedzie, jak straż kilka razy podpadnie to przynajmniej ludzie zobaczą kto miał racje. W ostatnim czasie była kontrola z PSP to już dali popis były aż 3 osoby z czego 2 miały przeszkolenie a naczelnik nie mógł jechać bo nie ma nawet przeszkolenia podstawowego, motopompa nie odpaliła, a syrena wyła przez 14 min. Mówie wam to wszystko wygladało jak film nie ze straży a z cyrku.
może się powtórzę.
co do gminy i dawania kasy lub zakupow sprzętu to też slyszalem ze jest bieda ze nie ma itp.
kilka rozmow z wladzami i tez slyszę ze moze bysmy się rozwiązali i ze z kasą krucho ale pokazanie się strazaków w lachach itp - znalazly się stroje (przynajmiej koszarowe ale nowki). tydzien przed zawodami znalazly się buty gdy mialy byc grubo po zawodach. nagle chcą nam wymienic instalację elektryczną w remizie, takie drobnostki jak trojkąt do samochodu lub kanister ktorego nie bylo przez ponad 15 lat tez się nagle znajdują. ja juz myslę wymontowywać starą radiostację bo pewnie niedlugo przyjedzie nowa i trzeba będzie ją podlączyć.
zasada jest jedna - OSP ma byc widoczna na zewnątrz - a raczej UG nie będzie chciał aby strazacy ochotnicy ktorzy chcą działać mieli problemy ze sprzętem, strojami itp.
przed zawodami jedziemy zrobic cwiczenia - padla motopompa, w 2 tygodnie mialem drugą - niestety taka sobie - nie da się startować, juz mieliśmy nie jechać ale .... ale pojedziemy - zrobimy najwyzej wiochę. 2 dni pozniej sąsiednia OSP pozycza nam motopompę bo jak to może byc ze druzyna jest a sprzętu nie ma (fakt ze na zawodach i tak startowaliśmy z inną bo ta ostatnia tez byla walnięta ale byliśmy i nie bylismy ostatni). zeby bylo zabawniej to teraz sciągamy następną i remont kapitalny się zrobi samemu w jednej a drugą załatwi komendant gminny jak dobrze pojdzie. jak nie patrzyl zauważyłem ze o sprzęt trzeba zadbać samemu w jednostce (2 mechaników i do dzieła).
tak więc "grzesiekstrażak" - wszędzie są problemy - grunt zeby byli ludzie i jak juz kiedys pisalem - o ludzi trzeba dbac.
co do kontroli jednostek przez PSP - ocena ogólna "dobra" - tak wyszlo u nas a jednostka dopiero się dzwiga (uwagi i braki jakby chciał uzupełnic to tak nie wiem czy w 5 tys PLN bym się zamknął).
co ja zrobilem jak zarząd nic nie robił?
dalem na luz - nie darlem się z nimi - po 3 latach mialo wszystko upaść. kolejne 2 latka i starego zarządu juz prawie nie ma i .... jeszcze wiele przed nami zeby ruszyc naszą jednostkę ale to idzie. na wszystko jest sposób nawet na kiepski zarząd ale musisz przemyslec co robisz i co chesz osiągnąć.