Autor Wątek: Studium przypadku - pęknięty bak z paliwem  (Przeczytany 4109 razy)

Offline sheldon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.658
Studium przypadku - pęknięty bak z paliwem
« dnia: Kwiecień 03, 2008, 11:28:44 »
Sytuacja następująca:
przyjeżdżacie na miejsce wypadku SLRT wyposażonym we wszystko co potrzebne przy tego typu działaniach, macie również do dyspozycji 800-litrowy zbiornik wody - taka mniejsza wersja szybkiego natarcia. Widzicie, że z pod samochodu wypływa dość szybko benzyna, kałuża z sekundy na sekundę się powiększa, w aucie uwięziony jest nieprzytomny kierowca. Nie posiadacie środka pianotwórczego, żeby móc pokryć teren rozlewu benzyny, została Wam tylko woda, dodatkowo maska nie daje się otworzyć w tradycyjny ręczny sposób, także natychmiastowe odcięcie akumulatora odpada.
Co robicie? Staracie się spłukać benzynę na pobocze czy macie może jakieś inne sposoby?

Pytanie może laickie, ale na pewno komuś (w tym mi) takie informacje się przydadzą.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 03, 2008, 11:32:10 wysłana przez sheldon »
PYTAJ! ĆWICZ! KORZYSTAJ Z DOŚWIADCZEŃ KOLEGÓW!

Offline salfk

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 418
Odp: Studium przypadku - pęknięty bak z paliwem
« Odpowiedź #1 dnia: Kwiecień 03, 2008, 13:00:33 »
Można zasypać sorbentem i gaśnicę proszkową wyładować na wierzch. Też pomaga.

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Studium przypadku - pęknięty bak z paliwem
« Odpowiedź #2 dnia: Kwiecień 03, 2008, 14:30:14 »
Hmmmmmm

W 99% przypadków możemy nic nie robić i nic się nie stanie , ale zostaje ten 1 % gdy włosy , a przede wszystkim nogawki może nam opalić .

Na pewno należy dążyć do odłączenia akumulatora , choć jego udział w zapaleniu tego paliwa jest jak 1:1000 może więcej , są poważniejsze zagrożenia które mogą spowodować zapłon  w tym przypadku .

Gaśnica proszkowa , sorbent no podważał bym ich właściwości zapobiegające parowaniu paliwa oczywiście zależy to od temperatury otoczenia , ale chyba np. koc izotermiczny , plandeka położony na plamę dała by już lepszy efekt oczywiście nie 100% i na poziomie rozwiązań zastępczych . Pytanie ile faktycznie jest tego paliwa i w jaki sposób jesteśmy je wstanie związać sorbentem by nie parowało na pewno sporo tego sorbentu trzeba by użyć. 

Autor zadania chyba niepozostania nam wyboru – wydaje się zasadne podanie rozproszonego prądu wody w celu rozcieńczenia substancji i zapobiegania parowaniu , nagrzewaniu itd. Może mało ekologiczne ale w miarę proste , szybkie i wydaje się skuteczne  -_-.

Pozdrawiam MIKO 

Offline sheldon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.658
Odp: Studium przypadku - pęknięty bak z paliwem
« Odpowiedź #3 dnia: Kwiecień 03, 2008, 15:49:54 »
Dziękuję za odpowiedzi :-)
W sumie masz rację - wszystko zależy od sytuacji, w różnych sytuacjach można by użyć każdego z wymienionych tutaj sposobów.

Pozdrawiam!  -_-
PYTAJ! ĆWICZ! KORZYSTAJ Z DOŚWIADCZEŃ KOLEGÓW!

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Studium przypadku - pęknięty bak z paliwem
« Odpowiedź #4 dnia: Kwiecień 03, 2008, 16:29:33 »
Problemem jest to, że wyciek nie jest zatamowany. Sorbentu zazwyczaj mamy jakieś 5-10 kg, wody jak wspomniałeś 800 l. A co po wykorzystaniu tego zapasu? Zmyjemy plamę, ale za chwilę będziemy mieli kolejną.
Faktycznie trzeba w jakiś sposób zneutralizować i ograniczyć parowanie paliwa, które już wyciekło. Możemy użyć właśnie sorbentu, jak braknie to za łopatę i można walić ziemię z pobocza. Raczej nie uda nam się uszczelnić rozwalonego zbiornika, może odpompowanie paliwa, ostatecznie wciskamy jakaś miskę (np. wiadro po sorbencie po obróbce nożem;)) Paliwo nie tworzy już rozlewiska, ale nadal paruje. Rozproszony prąd wody w zabezpieczeniu ewentualnego parowania.. dużo tu się nie wymyśli.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Studium przypadku - pęknięty bak z paliwem
« Odpowiedź #5 dnia: Kwiecień 03, 2008, 19:17:03 »
Tylko 800 l wody to naprawdę dużo , przy wydajności skutecznej w prądzie rozproszonym na poziomie 50 l/min  mamy jakieś 15 min. To czas wystarcz jacy w większości przypadków by uwolnić poszkodowanego .

Tylko pamiętajcie, że jedna metoda wyklucza drugą jak podajemy prąd wody , to nie używamy sorbentów , może to być np. kolejny etap który da nam kolejne parę minut .

Odpompowanie na tym poziomie ?? raczej nie da rady, choć Niemcy stosują specjalne małe pompki napędzane sprężonym powietrzem .

Pozdrawiam MIKO

Offline sheldon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.658
Odp: Studium przypadku - pęknięty bak z paliwem
« Odpowiedź #6 dnia: Kwiecień 03, 2008, 23:20:12 »
A co myślicie o zrobieniu czegoś na wzór "wałów" z sorbentu, które kierowałyby paliwo w jednym kierunku (uwzględniając nachylenie jezdni, wiatr itp.) a następnie tam je spłukiwać na pobocze? Może to troszkę dziwne rozwiązanie, ale można by chociaż w jakiś sposób odprowadzać sporą część wylewającego się paliwa.
PYTAJ! ĆWICZ! KORZYSTAJ Z DOŚWIADCZEŃ KOLEGÓW!

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Studium przypadku - pęknięty bak z paliwem
« Odpowiedź #7 dnia: Kwiecień 04, 2008, 09:01:13 »
Do zabezpieczenia par cieczy palnej prądem rozproszonym (jeszcze do tego szybkim natarciem) faktycznie 800 litrów to masa wody. Do zmywania wycieku, aktywnego wycieku, to już jednak mało.
Kiedyś spotkałem się z pomysłem władowania kilkudziesięciu litrów wody wprost do baku paliwowego przez wlew, tylko czy do da jakiś efekt??

Co do "wałów" z sorbentu.. zazwyczaj tak robimy, kiedy ciecz spływa po pochyleniu. Ukierunkowuje się wtedy wyciek w kierunku krawężnika czy pobocza. Jednak nie likwiduje nam to problemu parowania benzyny, natomiast "oddalamy" w jakiś sposób zagrożenia od samochodu z poszkodowanym.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline Krzyś Mila

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 558
  • By zawsze wracać z tarczą i z dumą nosić mundur...
Odp: Studium przypadku - pęknięty bak z paliwem
« Odpowiedź #8 dnia: Kwiecień 04, 2008, 11:16:02 »
Witam

Oczywiście to czysto teoretyczne rozważania do tego co napisał zero-11.
Jeżeli rozszczelnienie zbiornika ma miejsce w jego dolnej części, to powolne wpompowywanie wody do zbiornika może spowodować, że woda wyprze benzynę do góry i ze zbiornika będzie się wydobywała woda.

Pozdrawiam

Offline 085

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 423
Odp: Studium przypadku - pęknięty bak z paliwem
« Odpowiedź #9 dnia: Kwiecień 04, 2008, 11:27:33 »
Faktycznie trzeba w jakiś sposób zneutralizować i ograniczyć parowanie paliwa, które już wyciekło. Możemy użyć właśnie sorbentu, jak braknie to za łopatę

Oczywiscie nieiskrzaca, zeby nie zaiskrzyc o asfalt i nie wyleciec w powietrze w tych oparach benzyny ;)

Przyznac sie, kto ma na pierwszowyjazdowym narzedzia (lopaty, szpadle) nieiskrzace ?  ;)

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Studium przypadku - pęknięty bak z paliwem
« Odpowiedź #10 dnia: Kwiecień 04, 2008, 16:21:44 »
Wystarczy wbijać łopatę w ziemię, a rzucając ją pod samochód nie walić o asfalt ;)
No chyba, że mamy nieiskrzące ;)
A co z wydobywanie osoby poszkodowanej z samochodu? Mając zestaw spalinowy nie przystępujemy do działań ponieważ może zaiskrzyć?? ;)
pozdr.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline Pedros

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.023
Odp: Studium przypadku - pęknięty bak z paliwem
« Odpowiedź #11 dnia: Kwiecień 07, 2008, 19:20:49 »
Mój kolega z PSP właśnie tak robi jak pisze zero-11: woda do zbiornika z paliwem. A jeszcze lepiej piana. Stworzy się mieszanina która raczej nie będzie niebezpieczna.

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Studium przypadku - pęknięty bak z paliwem
« Odpowiedź #12 dnia: Kwiecień 07, 2008, 20:51:15 »
Piany nie mamy , a przy wycieku metoda nie wystarczająca choć znana – nie daje jednak gwarancji bezpieczeństwa .

Offline DEX

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 492
Odp: Studium przypadku - pęknięty bak z paliwem
« Odpowiedź #13 dnia: Kwiecień 11, 2008, 21:16:50 »
Dużo zależy od tego ile jej jest w zbiorniku.  W sorbent bym specjalnie nie wierzył, zapewne wchłonie etylinę, ale specjalnie nie ograniczy parowania, a to nie ciecz się pali tylko jej opary. Można przeprowadzić prostą próbę nasączyć sorbent etyliną i zostawić na jakiś czas. Po pewnym czasie będzie się on nadawał do użycia – etylina odparuje, zostaną tylko nikłe ślady zabrudzenia. Stosuję wanny lub kanistry zbierające w zależności ile jest miejsca.

Przede wszystkim trzeba sprawdzić skąd wycieka paliwo. Może z uszkodzonego zbiornika jak część przyjęła, czy zbiornik uszkodzony jest punktowo czyli dziura, czy na łączeniu, a może z przewodu paliwowego.  Jak dziura to kołek teflonowy lub drewniany może pomorze lub wanna, jak na łączeniu to wanna, a jak przewód wystarczy czasami mały zastrugany patyczek problem rozwiązany. Ekologią bym się przejmował gdyby to był sam wyciek, jeżeli jest poszkodowany to mam ją ... .  Nawet kilkadziesiąt litrów paliwa to nie żadne zagrożenie dla środowiska, przyroda sama sobie z tym poradzi. To co dostało się na ziemię bym rozwodnił na maksa i zmył do rowu. Większe zagrożenie stanowią obserwatorzy i inne służby niż strażacy, na nich bym uważał.
A co do narzędzi nieskrzących na pierwszym wyjazdowym techniku to i owszem, są drogie, ale warto nie jest to sprzęt wykorzystywany na co dzień. Dwa szpadle, parę kluczy płaskich, łom, cęgi regulowane, młotek, przecinak i parę jeszcze innych rzeczy, ale przynajmniej robi mi się mniej ciepło przy, np. wycieku gazu

Pozdrawiam
W pewnych kwestiach zgadza się z tobą, ale są i takie, w których mam odmienne zdanie.

Offline miggru

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 961
Odp: Studium przypadku - pęknięty bak z paliwem
« Odpowiedź #14 dnia: Kwiecień 12, 2008, 21:58:42 »
Jak mamy na szybkim natarciu 800 l wody to możemy do znudzenia zmywać plamę paliwa bo dzięki szybkiemu strumieniowi wody małą ilością wody zmywamy paliwo do rowu. Jest to trochę teoretyczna sprawa bo dziś praktycznie nie ma samochodu który jedzie do wypadku i nie ma piany. Po drugie teraz  do wypadku jedzie za lekkim samochodem średni który na pewno ma już środek pianotwórczy, a jeśli nie ma to ma dużo więcej wody :D

Zgodzę się z MIKO że dużo niebezpieczniejsi w takich przypadkach są obserwatorzy działań ratowniczych bo strażak np. nie pali na miejscu wypadku gdy trwa akcja ratunkowa.
Co do stosowania narzędzi hydraulicznych to też bym się nie obawiał że coś się stanie bo na czas pracy z narzędziami można dać ciągły prąd wody. Węże od narzędzi hydraulicznych są długie przynajmniej na ok 5m więc to już bezpieczna odległość, i pompa raczej nie jest tu niebezpieczeństwem, choć jej narzędzia są już większym.

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Studium przypadku - pęknięty bak z paliwem
« Odpowiedź #15 dnia: Kwiecień 13, 2008, 09:11:37 »
Chcę zwrócić uwagę, że z podstawionej wanienki nadal będzie nam parowała ciecz, a parowanie będzie większe niż z sorbentu. Dlatego uważam, że priorytetem, poza oczywiście działaniami zmierzającymi do uwolnienia osoby z wnętrza pojazdu, będzie uszczelnienie lub ograniczenie wycieku. A plamę benzyny czy zasypiemy sorbentem, ziemią czy zmyjemy wodą - to raczej bez znaczenia.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline robn

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.349
Odp: Studium przypadku - pęknięty bak z paliwem
« Odpowiedź #16 dnia: Kwiecień 15, 2008, 12:21:22 »
Jak wspomniałeś mamy SLRT (przyjmijmy do niego 3 osoby), 800l wody, załóżmy że ze 20 kg sorbentu, hydraulika, podręczny gaśniczy, podręczny burzący.
1. zadysponowanie dodatkowych sił i środków - jeszcze podczas jazdy wypytujemy msk co się stało i co mamy. (prawdopodobnie MSK już to wcześniej zrobiło ale jakby co to dysponujemy o gaśniczy + policję + pogotowie).
2.  ocena sytuacji na miejscu: poszkodowany uwięziony w samochodzie, wyciek paliwa z baku. ustalamy (załóżmy bak plastikowy - pęknięcie wzdłużne) wyciek na 5l/min.
3. zabezpieczenie miejsca zdarzenia: pachołki, taśmy (1 osoba robi to równocześnie z rozpoznaniem dowódcy)
4. zabezpieczenie gaśnicze, linia szybkiego natarcia - autopompa włączona, pracująca, gaśnice proszkowe przy rozbitym samochodzie,
5. kierowca przygotowanie hydrauliki do ewakuacji poszkodowanego.
6. w zależności od sytuacji odpięcie akumulatora, zakręcenie zaworu gazu - jeśli jest.
7. ewakuacja poszkodowanego (we 2 osoby) za pomocą hydrauliki lub podręcznego burzacego - w zależności czy burzącym się uda wcześniej.
8. kierowca - ograniczenie wycieków - wały z ziemi, sorbentu,
9. sorbent dajemy tez pod samochód - bezpośrednio pod wyciek,
10. zabezpieczenie medyczne poszkodowanego.
punkty 5, 6, 7, 8, 9, 10 mogą być w zależności od sytuacji i decyzji KAR zmieniane między sobą jak tez zmiana może dotyczyć funkcyjnych do tych działań.
11. zabezpieczenie wycieku przez podstawienie zbiornika do którego będzie ściekać paliwo,
12. wypompowanie paliwa, ewentualnie kontrolowany wyciek paliwa do zbiornika i zbieranie go do większego,
13. przemieszczenie samochodu by nie zagrażał ruchowi drogowemu (po pracy operacyjnej policji) i usunięcie skutków wycieku.
14. usuniecie skutków wypadku.
15. powrót do bazy uzupełnienie sprzętu.

dla mnie jak widzicie priorytetem jest ewakuacja poszkodowanego przy zapewnieniu takiej ochrony, dzięki której będę mógł go szybko i sprawnie wydobyć z pojazdu. Kwestia szczegółów czy jeden z punktów robimy przed drugim zależy tylko od sytuacji na miejscu a ta może sie zmieniać dynamicznie, więc trzeba być przygotowanym na najgorsze,
pozdr 
EGO = 1 / wiedza

Offline DEX

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 492
Odp: Studium przypadku - pęknięty bak z paliwem
« Odpowiedź #17 dnia: Kwiecień 16, 2008, 23:28:47 »
Chcę zwrócić uwagę, że z podstawionej wanienki nadal będzie nam parowała ciecz, a parowanie będzie większe niż z sorbentu. Dlatego uważam, że priorytetem, poza oczywiście działaniami zmierzającymi do uwolnienia osoby z wnętrza pojazdu, będzie uszczelnienie lub ograniczenie wycieku. A plamę benzyny czy zasypiemy sorbentem, ziemią czy zmyjemy wodą - to raczej bez znaczenia.

z sorbentu też

Masz rację, ale będzie parowało z mniejszej powierzchni i wanienkę zawsze można zmienić, a sorbent nasiąknie i w końcu straci swoją możliwość pochłaniania. Poza tym wydawało mi się, że szybkość parowania zależy głównie od warunków zewnętrznych, a nie od tego że jest mniejsza powierzchnia.

To jedno, a drugie dlaczego koniecznie hydraulika i sprzęt burzący, można pozbyć się tylnej szyby, włożyć deskę, rozłożyć fotel i na desce ewakuować nieprzytomnego.

Pozdrawiam
W pewnych kwestiach zgadza się z tobą, ale są i takie, w których mam odmienne zdanie.

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Studium przypadku - pęknięty bak z paliwem
« Odpowiedź #18 dnia: Kwiecień 17, 2008, 23:59:44 »
Ewakuacja poszkodowanego i jej sposoby, to już kwestie indywidualne uzależnione od okoliczności. Nie zawsze uda się ewakuować osobę przez tylną szybę bez ingerencji sprzętem hydraulicznym. Uwięzione nogi, brak możliwości położenia fotela.. i szereg innych czynników mogą rzutować no konieczność wykonania dojścia od strony drzwi.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline DEX

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 492
Odp: Studium przypadku - pęknięty bak z paliwem
« Odpowiedź #19 dnia: Kwiecień 22, 2008, 01:21:00 »
Cytuj
Ewakuacja poszkodowanego i jej sposoby, to już kwestie indywidualne uzależnione od okoliczności. Nie zawsze uda się ewakuować osobę przez tylną szybę bez ingerencji sprzętem hydraulicznym. Uwięzione nogi, brak możliwości położenia fotela.. i szereg innych czynników mogą rzutować no konieczność wykonania dojścia od strony drzwi.

To była tylko propozycja na postawiony problem i nic więcej. Nie zastanawiam się, czy zepsuł się centralny zamek dlatego jest uwięziony, czy jest uwięziony bo przygniotły go blachy, a może dlatego, że sam się zamknął od środka, to kwestia drugorzędna. Pytanie brzmiało

Cytuj
Co robicie? Staracie się spłukać benzynę na pobocze czy macie może jakieś inne sposoby?

I na tym starałem się skupić, nie mam tendencji do komplikowania sobie sytuacji jak nie muszę.
Kwestia położenia, odsunięcia, wycięcia  fotela to inny problem.

Zgodzę się z MIKO że dużo niebezpieczniejsi w takich przypadkach są obserwatorzy działań ratowniczych bo strażak np. nie pali na miejscu wypadku gdy trwa akcja ratunkowa. ...

Pewnie też bym się zgodził, tylko nie mogę znaleźć tego fragmentu.
Pozdrawiam
W pewnych kwestiach zgadza się z tobą, ale są i takie, w których mam odmienne zdanie.