Hehe - dzięki "gorex" że mi przypomniałeś, ale zapomniałem napisać że te
moje metody trenowania mogą być niebezpieczne, gdyż całkowicie odbiegają od przyjętych norm. Ale ja w ten sposób musze ćwiczyć żeby osiągnąć jakieś wyniki. Ja mam jakiś strasznie dziwny organizm
. Biegi na 1000 metrów trenowałem według specjalistycznych książek i rad specjalistów (truchty, długie rozgrzewki, przebieżki itp.) - trenowałem według nich przez 4 miesiące i... czasy jakie zacząłem osiągać na 1000 metrów pogłębiały mnie w jedną wielką dolinę - z czasu 4:30 chyba nie ma się co cieszyć (gdy nie trenowałem miałem o wiele lepsze czasy), a najlepszy czas jaki osiągnąłem po tych treningach to 3:32. I się po tych 4 miesiącach wkurzyłem i przeszedłem na swój sposób trenowania - siłowo-wytrzymałościowy. Hehe - no i poskutkowało. Z początku czasy były do kitu, ale już po 2 tygodniach z dnia na dzień było coraz lepiej. I tak mi się udało że po miesiącu tysiąca przebiegałem w 2 minuty 58 sekund.
Z tym drążkiem to może przesadziłem, że podciągałem się tyle razy ile miałem sił - matematycznie wyglądało to tak "tyle razy ile miałem sił - 4 razy =
"
Więc
jeżeli normalne treningi nie przynoszą efektów - sprubój przejść na mój sposób trenowania!!!