TOTALNA BZDURA!!!
Kolego jeśli tak bardzo podoba Ci się służba Policji to się tam przenieś. Może jest jakaś furtka na przeniesienie się z zachowanioe stopnia?
No tak, tak napisał gość który wcześniej wytykał mi że wszystkich krytykuję .... Oczywiście On jest bez skazy i nikogo nie krytykuje... co widać.
Wracając do tematu to myślę że Bartek6 nie miał nic złego na myśli a chciał tylko aby każdy wypowiedział się jak to widziałby gdyby od niego zależał cykl pracy na podziale. [size=8](no chyba że się mylę)[/size]J
Ten temat traktuję w sposób : "jakby to mogło być...." więc ..
Co do jego punktów to w pierwszym powinien napisać
tak jak na PKP a nie
na Policji bo niektórzy mają straszną alergię na "niebieskich"- (czyżby jakieś problemy).... a już porównanie do strażaka jest conajmniej karygodne...nawet jeśli chodzi o godziny pracy.
Moim zdaniem lepszy byłby system 24/48 z co piątą wolną służbą....
oczywiście mówimy teoretycznie...
z resztą punktów chyba bym się nie zgodził a z ostatnim szczególnie...
zbędne stanowisko d-cy jrg i jego z-cy
Uważam że musi być ktoś kto brałby odpowiedzialność za JRG. Inaczej byłoby 3-ech d-ców zmian którzy byliby najwyższą władzą i ciężko byłoby rozwiązać pewne konflikty..(np. przy zmianie służby), bo każdy ciągnąłby w swoją stronę i dopiero byłaby jazda
.
O 12 godzinach szkolenia nigdzie nie wyczytałem... nie wiem skąd taka wypowiedź..
Po 12 godzinach szkolenie fizycznego i psychicznego ludzie padną Ci na "pyski" z wycieńczenia.
[size=8]Ale może to jest czytanie między wierszami....chociaż podobno to ja tak robię.[/size]
Co do reszty mogłoby pozostać tak jak jest obecnie w PSP.
To tyle...
Na marginesie:
Został poruszony temat w związku z systemem proponowanym przez Bartka6 12/24/48 pt. co z tymi co dojeżdzają po 80 a nawet po 150 km.
Chciałbym dać kilka nic nie znaczących przykładów.
Osobiście znam kilku gości którzy dojeżdzali po 60 km do pracy mijając po drodze 2 KP i 2 JRG. Gdy nadażyła się okazja żeby się przenieść bliżej miejsca zamieszkania przeszło tylko 2 osoby. Reszta nie chciała ..... (czas dojazdu byłby krótszy i skończyłoby się branie kasy za brak lokalu).
Chcąc dogodzić wszystkim nie patrząc tylko na czubek własnego nosa to trzeba być magikiem....
Już przeżyłem dawno temu takie dogadzanie wszystkim jak:
- na urlop w lipcu szli w pierwszej kolejności Ci którzy mieli żniwa...
- jesieną szli w pierwszej kolejności Ci co mieli wykopki, zbiory itp....
- wiosną w pierwszej kolejności Ci co sieją....
A Ci co nie mają ziemi najlepiej jakby poszli w zimie na cały urlop...
Ale oczywiście nie w święta...bo wtedy szli starzy bo młodzi to mają jeszcze czas żeby święta być w domu...
I wszyscy byli zadowoleni....nie bardzo