Witam.
Przyczepiliście się tych GML-ów, jakby były wam solą w oku, a może są?
Z tego co piszecie to na waszym terenie panuje pełna samowola, jak można wyjechać z remizy nie powiadamiając nikogo z PSP.
Co robi u Was Zarząd Działu Gminnego?
Co robi Komendant Gminny?
Dlaczego nikt z PSP nic nie mówi?
bowiem z tego co piszecie to nie pierwszy raz się zdarzyło.
W naszym powiecie jest to po prostu nie do pomyślenia.
Mięliśmy przez długi czas GML-a, a od sześciu lat mamy GBA i wcześniej, nawet jak widzieliśmy lunę to, nikt nawet nie pomyślał, żeby wyjechać. Czasami Naczelnik nie wytrzymywał i pytał przez radio, czy nie potrzebna pomoc, jeżeli nie to nie i po temacie, a jeśli potrzebni byli ludzie np do przewalania słomy, czy machania tłumicami, byliśmy powiadamiani i jechaliśmy.
Każdy wyjazd zgłasza się do PSP, przecież to normalne, każda OSP jest w pododdziale bojowym, jeżeli wyjedziesz, a będą Cię chcieli zadysponować do innego zdarzenia, co wtedy powiesz, że nie możesz, że masz inne zajęcie.
Wcześniej i teraz, wyjeżdżając na ćwiczenia, po paliwo, na zawody, zawsze i to zawsze zgłaszamy wyjazd.
Pozdrówka i dajcie trochę wytchnienia GML-owcom.