Poruszyłeś temat wbrew pozorom bardzo niebezpiecznego urządzenia.
Kupujesz, bądź zamawiasz kominek z przeświadczeniem ze jest to ekologiczne źródło ciepła. Może i w teorii tak jest, ale w praktyce wygląda to inaczej.
Kominki, a właściwie wkłady kominkowe (głównie stalowe) w procesie produkcyjnym malowane są farbą żaroodporną(teoretycznie).
Tak pomalowany wkład montuje firma u klienta, ostrzegając jednocześnie że w wyniku utwardzania się farby przy początkowych paleniach może być wyczuwalny nieprzyjemny zapach.
Tak też jest! Tylko że w rzeczywistości to nie jest nieprzyjemny zapach tylko przeraźliwy smród. Jak wykazały badania Sanepidu podczas takiego utwardzania się farby wydobywa się benzen i toluen w stężeniach przekraczających normę kilkadziesiąt razy. Nie musze chyba dodawać że są to substancje rako- i białaczko- twórcze. Skutki przebywania w takich stężeniach mogą być tragiczne.
Oczywiście nie dotyczy to na pewno wszystkich, ale ja z własnego doświadczenia wiem że tak może być, i radze dobrze sprawdzić firmę i sam kominek, a także nie lekceważyć "nieprzyjemnego zapachu".
O ile dobrze się orientuje to kominki żeliwne nie są malowane żadną farbą.
Jeszcze jedna sprawa! Rury używane do rozprowadzeń ciepłego powietrza tak zwane "spiro" konserwowane są substancją ropopochodną, z której przy dużej temperaturze wydziela się również benzen i toluen.
Jeżeli masz jeszcze jakieś pytania to postaram się na nie odpowiedzieć.