Z informacji od rzecznika prasowego z Giżycka - do środka nie wprowadzano strażaków z OSP, dlatego ograniczona ilość zawodowców musiała wchodzić po kilka razy.
Jestem ciekaw czy nie było OSP z KSRG, czy po prostu ktos z PSP ma uraz do ochotasow
A swoja droga - smutne spostrzezenie z poznanskich centrow handlowych - z jednych z wiekszych w kraju, centrow handlowych Stary Browar i Galeria Pestka. Przeprowadza sie tam cwiczenia ewakuacyjne, polegajace na poinformowaniu klientow przez glosniki o ewakuacji obiektu (np. z powodu przekroczenia stezenia spalin na parkingu). Pracownikow o przeprowadzanym alarmie nie uprzedza sie - ale mimo tego skutek jest taki, ze obsluga zamiast pomagac w ewakuacji... namawia klientow do pozostania w obiekcie: "prosze pana, to tylko cwiczenia", "oni to robia takie alarmy na niby" - a potem wchodzi sie po takich cwaniakow w aparatach :/
Jak bylo w Gizycku - nie chce spekulowac kosztem ofiar. Ale dlaczego pracownice nie opuscily obiektu wraz z klientami ? Nie zostaly poinformowane ? Mialy odcieta droge ? Myslaly, ze to cwiczenia ?
Nie chce gdybac, ale zwracam uwage na olbrzymia niekompetencje zarowno obslugi, jak i "ochrony" centrow handlowych. Tysiace metrow kwadratowych bez dostepu swiatla naturalnego... a pan ochraniacz nie ma nawet latarki. Oczywiscie, jest/powinno byc zasilanie awaryjne... ale poziom pracownikow CH pod wzgledem bhp/ppoz jest zenujaco niski.