Pytanie. Czy miał ktoś problem z okulistą, który zauważył utajony niewielki zez rozbieżny? Miałem jedno badanie, gdzie okulistka to zauważyła, zrobiłem dodatkowe badania gdzie wyszło w jednym oku od 1-2 stopnie w drugim 2-4 stopnie. Co podobni jest minimalnym problemem, wg prywatniej okulistki taki problem można znaleźć u wielu ludzi. U mnie jest to okresowe jak to nazwała. Co okazało się problemem przy kolejnym badaniu. Pani okulistka zaznaczyła ze na podstawie paragrafu 9 mam zaburzone widzenie obuoczne wiec N.Druga rzecz to wada na poziomie -0,6, -0,7 i astygmatyzm -1. Tutaj paragraf 7 p. 2 więc Z/N, chyba do oceny komisji. Czytając tutaj Wasze wpisy, miałem wrażenie, że moja wada nie będzie problemem. Byłem nawet na konsultacji do laserowej korekcji gdzie usłyszałem, że mogą mi to zrobić ale sam nie odczuje specjalnie różnicy bo wada jest niewielka. Na pewno poprawi mi się wynik u okulisty.
Miał ktoś podobna sytuacje z utajonym czy ukrytym zezem? Bo powiem szczerze, że lekko mnie to załamało. Pani powiedział, że komisja mnie nie przepuści, oczywiście, ale żeby się odwołał do Poznania, tam może coś się uda. Ktoś odwoływał się właśnie w Poznaniu?