Drodzy Ajaxie i Bartku,
Bardzo dziękuję za wyrazy sympatii
.
Zwróćcie jednak uwagę na fakt, iż w tym akurat artykule nie staram się nikogo przekonać do tworzenia "grup szybkiego reagowania". Chodzi o to, by mieć w "skrzynce z narzędziami" jakiś plan na wypadek konieczności ratowania kolegi.
Ja się zgadzam z tezą, że może nawet 90% komend nie utworzy, bądź nie może sobie pozwolić na utworzenie takich grup. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby w ramach zaminy, przemyśleć plan działania na taką ewentualność.
Piszesz Ajax, że,
nie wierzę, że obecnie /poziom gospodarczy i zawirowania polityczne/ ktoś był mi w stanie w udzielić pomocy.
A ja powiem tak. W każdej sytuacji, Twoi koledzy zrobią wszystko co w ich mocy, żeby Cię uratować. Ty zresztą też zrobisz to samo. I sytuacja gosporarczo-politechna nie ma tu nic do rzeczy. Czy nie warto więc usiąść od czasu do czasu i przemyśleć jak taka sytuacja mogła by wyglądać i ustalić jakiś ogólny plan działania (zakładając, że mamy taki sprzęt i tylu ludzi ilu mamy), żeby na szybko nie trzeba było kombinować?
Richard Picciotto, dowódca batalionu który przeżył pod gruzami WTC, 11 września, napisał w swojej książce pt. "Ostatni z żywych", że "w naprawdę dramatycznej sytuacji nie można oczekiwać, że ludzie będą logicznie myśleć. Nawet my, strażacy, czasem coś pieprzymy - niektórzy z nas częście niż inni".
I nie zrozumncie mnie źle. Jestem przekonany, że jesteście doświadczonymi strażakami i z nie jednego pożaru dym wąchaliście. Ja takiego doświadczenia nigdy nie zdobędę - bo jestem tylko ochotnikiem. Ale zgodzicie się pewnie ze mną, że jeśli chodzi o ratowanie kolegów strażaków, nie można
mieć doświadczenia - bo to by znaczyło, że sytuacja takie sa codziennością - a nie są.
Stąd wydaje mi się, że warto, a nawet trzeba, coś z tym fantem robić. A jeśli coś można zrobić środkami i siłami którymi dysponujemy - to na pewno warto...
Co sądzicie o takim postawieniu sprawy??
Życzę Wam Wesołych Świąt, Szczęśliwego Nowego Roku, a przede wszystkim, aby to o czym piszę, nigdy nie przydało się Wam podczas akcji...
Witek
PS. Oczywście nadal będe Was męczył grupami szybkiego reagowania...
. ale skupię się szczegolnie na tym, co można zrobić bez względu na ilość sił i środków...