Pytanie dotyczące namiotów dekontaminacyjnych, sposobu dekontaminacji ludzi przez ratowników w namiotach dekontaminacyjnych.
Spotkałem się kiedyś ze stwierdzeniem, że produkowane obecnie namioty nie nadają się prawdę mówiąc do właściwej dekontaminacji ludzi, szczególnie gdy zachodzi potrzeba dekontaminacji większej ilości ludzi i gdy dekontaminujemy np gaz silnie toksyczny.
Dlaczego?
Bo robiąc dekontaminację wodą w namiocie de facto spłukujemy do wanny wodę i ta woda parując oddaje w atmosferę z powrotem gaz. Namiot jest bez otwartych okien, wejście i wyjście prawie zawsze zamknięte (opuszczone klapy / poły namiotu), nie ma ruchu powietrza. Wodę też nie zawsze wypompujemy do suchego z takiego namiotu (o ile jest pompowana - może się to przeciągnąć trochę w czasie).
I stężenie gazu w takim namiocie wzrasta systematycznie w miarę upływu czasu.
Tak więc jak dla mnie sam namiot do dekontaminacji powinien być jak najmniej zabudowany, tak aby powietrze swobodnie tam krążyło i zabierało ze sobą gaz trujący. Natomiast zabudowany namiot służyć ma do ubrania się osób dekontaminowanych i zapewnieniu im w takim namiocie komfortu psychicznego, termicznego i innych podstawowych potrzeb.
Zastanawia mnie także to, czy ktoś robił badania / pomiary stężeń gazów w zabudowanym namiocie podczas dekontaminacji kilku osób.....
Zapraszam do wymiany zdań.
pozdr