moim skromnym zdaniem , czas domagac sie wiekszych pieniedzy . czas pogonic zwiazki zawodowe do wydajniejszej pracy - niech walcza o lepsze jutro . ciagle sie slyszy ,ze zwiazki zawodowe innych pracownikow ( lekarze , pozostaly personel szpitali , nauczyciele , straz graniczna, pogotowie , wiele innych ) domagaja sie podwyzek od 500 zl na reke w gore . /.........................../
Gdzie sa nasze zwiazki zawodowe ? juz nawet nie wiem kto jet komendatnem Glownym PSP - zmieniaja sie tak czesto.... to przykre
.
Drogi Jakubie mam do Ciebie zasadnicze pytanko:
Czy Ty jesteś związkowcem ? Czy płacisz składki na to żeby ten związek działał ? Czy jesteś aktywny jako związkowiec ?
Bo jeśsli nie, to sorry, ale pogonić sobie możesz co najwyżej kota jak Ci kiełbasę z lodówki wyżre....
I nie piszę tego złośliwie.....
Jeśli jednak jesteś to pisząc
"Gdzie sa nasze związki zawodowe" sam sobie zadaj to pytanie bo ZZ to też Ty (w co wątpię ) i zapytaj siebie również o aktywność...
Na tym przykładzie oraz wielu innych zamieszczonych na forum można zobaczyć jak swietnie jesteśmy zorganizowani
Nie chodzi tu tylko o kolegę Jakuba ale o dużą grupę strażaków.
Naprawdę za cholerę nie mogę pojąć jednej rzeczy. Dlaczego największe roszczenia i wymagania od ZZ mają Ci co do nich nie należą ?? Podobnego absurdu jeszcze nie widziałem.
To tak jakbym nie płacił abonamentu RTV , a dzwonił do TVP że maja do dupy program i poganiał ich żeby zaczęli zmieniać
(może nie najlepszy przykład, ale coś koło tego)
Dlaczego w mentalności takich ludzi ciągle jest socjalizm? Dalej twierdzą, że im się należy i za nich mają wszystko robić a oni mają wymagać bo po to są związki.....
Dlaczego nie chcą przyjąć do wiadomości że związki zawodowe tworzą właśnie strażacy. (nieprawdopodobne, nieprawdaż ?)
A niestety niektórzy nie zrzeszeni traktują ZZ jako instytucje powołaną przez komendanta do spełniania zachcianek, żądań i nadstawiania dupy dla dobra ogółu.
Sorry jeśli kogoś obraziłem ale po tylu latach czytania tego forum tak to postrzegam.
Ja mam mieć i penis, od tego jesteście.... - typowe podejście niektórych osób.
Wielu naszych kolegów wypisuje na forum różne ciekawostki dotyczące protestów.
Jedni chcą wysyłać łyżki inni chcą pikiety po sejmem jeszcze inni myślą o innych formach protestu...
Fajnie, tyle że nie czarujmy się .....nic takiego się nie zdarzy.
Powodów jest parę a największy z nich to:
-
ponad połowa strażaków nie jest zainteresowana jakimkolwiek protestem.
Mieliśmy przykład w latach 90-tych. Pikieta pod sejmem wszystkich służb mundurowych.
I na 28.000 strażaków przyjechało ok. 1500
czyli ok. 5%. Policjantów było 4 razy tyle i tylko Służby Granicznej było od nas mniej. (wiadomo wszyscy mieli do stolicy daleko)
Moje pytanie brzmi: czy (wykluczając tych co mieli służbę i 8-godzinnych,) reszta była zadowolona ze swoich zarobków ?? Czy im nie zależało żeby pokazać naszą formację i zasygnalizować,że istnieje jednak jakiś problem ??
Autobusów można było zamówić dużo więcej. Jednak chętnych nie było.
I nie oszukujmy się bo teraz sytuacja by się powtórzyła tyle, że nie jestem pewien czy uzbierało by się nawet 1000 chętnych.
Niestety, ale najwięksi krzykacze oczywiście nie pojechali - bo po co ? Stara prawda;
Jedźcie, jedźcie a jak coś wywalczycie to my też skorzystamy i mieli racje.
A nawet znaleźli się tacy co twierdzili że ten protest nic nie dał bo te podwyżki(największe w tamtych latach) to i tak były odgórnie ustalone (nie wierzycie to pogrzebcie na forum - są takie wpisy).
Śmieszą mnie strasznie wpisy wiecznych krytykantów oczywiście zagorzałych antyzwiązkowców, którzy ostro atakują na tym forum np. p.Roberta Osmyckiego i całą KSP NSZZ "S". Krzyczą,że nic nie robią itd......
Jeśli tak ostro krytykujecie jestem w stanie przyznać Wam rację ale na drugiej szali trzeba położyć Was panowie i zobaczyć wasze zasługi..... I wynik będzie prosty: Wy też gówno zrobiliście dla strażaków, więc w swojej krytyce jesteście żałośni....
Jeśli uważacie, że w Waszej KM/P/W zarząd związku (jakiegokolwiek) działa źle to jest to też Wasza wina.
Jeśli twierdzicie że umiecie to robić lepiej i skuteczniej nic nie stoi na przeszkodzie aby wreszcie pokazać na co Was stać (ale nie jeden raz
i nie tylko na forum)
Tylko, że tu następuje zderzenie z rzeczywistością.... trzeba działać otwarcie a nie ukrytym pod nickiem. I tu wielu kozakom odwaga się może skończyć.....
Jeśli chodzi o reprezentatywność ZZ to szczerze mówiąc jak dla mnie to troche bez sensu.
Przypomnijcie sobie strajk na kopalni Budryk.
Związkowcy strajkują a tu idą goście do pracy i chcą pracować.... i zaczynają się przepychanki i walki między górnikami.
I to jest chore......
Myślę ze należałoby zmienić zapis w statusie, że związek broni praw pracowniczych
tylko członków związku a w sporach zbiorowych reprezentuje nie wszystkich pracowników ale również
tylko członków związku.
W ten sposób uniknięto by takich "budrykowskich" nieporozumień.
A w tym wypadku podwyżkę dostali ci co strajkowali i ci co mieli w dupie wyższe zarobki i chcieli pracować za obecną płacę. Nienormalne .....ale prawdziwe....
U nas też (nawet na tym forum) wielu twierdzi że nie chce być reprezentowanym przez żaden związek, więc sprawa byłaby oczywista i jasna dla wszystkich.
Np.wywalczona podwyżka, uzgodnienia co do podziału środków ze związkami i tylko dla związkowców a reszcie Komendant daje wg.własnego uznania.
Skończyłby się problem pisania jak to dobrze mają związkowcy bo być może wtedy by mieli.
A i ci zwolennicy likwidowania ZZ tez by nie mieli co narzekać bo przecież Komendant nie zrobiłby im krzywdy a poza tym skoro są tak wyszczekani na forum to i z Komendantem daliby sobie radę.
Wiem że wielu uzna to za poroniony pomysł, ale chociaż to nie realne to jednak byłoby to logiczne.
Po co uszczęśliwiać kogoś na siłę skoro twierdzi, że jest szczęśliwy z tym co ma.....
Oczywiście zaznaczam że sa to tylko MOJE PRYWATNE przemyślenia, bo zaraz jakiś nawiedzony napisze że reprezentuję zdanie całego związku..... co już miało miejsce nie raz.
A tak wracając do tematu protestów to w zeszłym roku ustalenia były, że podwyżki dostaniemy przez 3 lata. Jedna już była teraz szykuje się druga....
Jeszcze rok temu nikt nic nie miał przeciwko podwyżkom i wszystko było ok. A teraz że wszyscy domagają się podwyżek ( zobaczymy czy dostaną) okazuje się że to co dostaniemy to mało bo pielęgniarki, i inni...chcą więcej.
Myślę że problem tkwi raczej w rozdziale tych środków. Powinno byc ustalone że np. podwyżka średnio o 500 zł ale z zastrzeżeniem że niemniej niż np. 400 zł. na etat.
Bo z tą średnią to jest tak jak ten dziadek z wnuczkiem. Dziadek ma 80 lat, wnuczek 8. Średnio maja 44 lata a dup....ć nie ma kto....
PS. Pozdrawiam wszystkich którzy mi wypisuja wulgaryzmy na PW , e-mail lub dając minusy...
Ja też was kocham bracia strażacy
Ps2:
ciagle sie slyszy ,ze zwiazki zawodowe innych pracownikow ( lekarze , pozostaly personel szpitali , nauczyciele , straz graniczna, pogotowie , wiele innych ) domagaja sie podwyzek od 500 zl na reke w gore . nauczyciele z kilkuletnim stazem zadaja okolo 1000 zl podywzki -
Bo może tam jest więcej ludzi w związkach i naprawdę chcą walczyć o lepsze jutro.... u nas chyba przeciwnie... u nas lepiej się walczy ze związkami bo i bezpieczniej i zz nic im nie zrobią....
U nas walczy się na forach
bez narazania sie przełozonym...i można sobie ponap...c samemu nie robiąc nic..... no cóż... taka gmina.