Słysząc hasło "ekologia" większość ludzi się jeży.
Owszem drażni mnie ich zachowanie bo tak jak ktoś już tu powiedział nie zauważają podstawowych problemów i to co zostawiają po sobie.
Jednakże problem tkwi w tym co Mariusz_43 poruszył.
Ekologia to nie jakieś tam aktywne bronienie lasu, wypuszczanie lisów hodowlanych z klatek. To nasze życie codzienne.
Jasne, nikt nie wyobraża sobie życia bez samochodu, mycia naczyń sodą itp czynności.
Jakieś tam dziury ozonowe, ocieplenie klimatu to tylko blablabla, my musimy zadbać o własne otoczenie.
Śmieci są naszym największym wrogiem. i nie dlatego bo zwierzątka i roślinki, a dlatego bo my sami nie damy rady żyć w kupie śmieci. (patrz ostatnie doniesienia z południa europy).
U mnie na dzielnicy ALBA postawiła każdemu z osobna kubeł na makulaturę i przyjeżdża śmieciarka extra po ta makulaturę i po nic innego.
Sama zaczęłam wprowadzać segregację śmieci chociaż muszę jechać do kontenerów na plastik i szkło. A puszki stalowe i aluminiowe zawożę do skupu. (Za stalowe dostaję 1zł, ale wiecie ile już ich jest w skarbonce?
)
I nie widziałam jeszcze, żeby te kontenery były opróżniane do jednej śmieciarki.
Może to zależy od miasta?
I kwintesencja wypowiedzi: Wiecie czemu to robię?
A dlatego, że wtedy mniej śmieci mam w zwykłym kuble, za który płacę i w końcu się do niego wszystko co trzeba mieści!