Szanowni forumowicze. Temat stary jak świat. Okazuje się, że nie ma u nas przepisów, wytycznych, norm czy co tam jeszcze określających jakie powinny być strażackie samochody ( no poza tym, że czerwone, ale jak praktyka pokazuje jest to szerokie określenie jak paleta RAL).
Przywoływane samochody amerykańskie zbudowane są wg zestawu norm NFPA ( numery niestety w piwnicy, ale komplet w bibliotece SGSP), które określają podstawowe wymagania dotyczące samochodów - typoszereg pomp, podstawowe wyposażenie -drabiny, bosaki, szybkie natarcie itp, kubaturę min. skrytek, wielkość przedziału załogi, parametry trakcyjne, promień skrętu, czas w jakim popjazd osiąga założoną prędkość itp. podstawowe sprawy. To jest minimum!! Zamawiający u producenta może sobie wybrać co chce, ale dla danego typu min. musi być. ( Niedotyczy to pojazdów zakupionych kiedyś przez KG
- choć wg mnie sprawdzają się one i w naszych warunkach z takim ukompletowaniem z jakim przyszły) Nie ważne czy węże są z lewej czy prawej strony, czy pulpit pompy jest z przodu tyłu boku L czy P, a może w kabinie. Takie bzdety norma pomija. Zawiera za to ważne parametry, które muszą być przez pojazd strażacki spełnione. Niestety miałem kiedyś ambicję napisania pracy mgr na temat porównania koncepcji samochodów amerykańskich a polskich ale wyłożyłem się na braku zasad w Polsce, odpuściłem sobie i i jestem teraz strażak hobbista.