Nie no...wszystko w porządku. Po prostu lubię czasem czytać "Wykłady Feynmana z Fizyki" do poduszki, więc tylko w kwestii pojęć:
Przemieszczanie się powietrza od wysokiego ciśnienia do niskiego to nie jest dyfuzja (no przynajmniej ja nie spotkałem się z taką definicją).
Dyfuzja - proces rozprzestrzeniania się cząsteczek lub energii w danym ośrodku (np. w gazie, cieczy lub ciele stałym), będący konsekwencją chaotycznych zderzeń cząsteczek dyfundującej substancji między sobą i/lub z cząsteczkami otaczającego ją ośrodka.
http://pl.wikipedia.org/wiki/DyfuzjaChodzi tutaj o to, że jeśli na skutek pożaru zużywany jest tlen, to w miejscu spalania faktycznie powstaje deficyt tlenu, a więc w miejscach otaczających rejon spalania stężenie tlenu będzie wyższe. No i teraz można by zaobserwować, że na skutek dyfuzji cząsteczek tlenu, następuje przemieszczanie się tego tlenu w rejon spalania. Tylko że takie zjawisko zaobserwować w sposób mierzalny można by tylko po wyeliminowaniu konwekcji (no i też prowadzono takie badania na stacji kosmicznej).
Stąd jedyna moja uwaga jest taka, że posłużenie się tutaj pojęciem "dyfuzji" jest trochę błędne, a chodzi tak naprawdę o wyrównywanie się ciśnień gazu.
I oczywiście to samo mieliście na myśli. To tylko ja lubię czasami poczepiać się trochę słówek
pozdrawiam