do bartka6 -
Pkt 1. - Nie jest to dobry układ. Myślę że najzdrowiej dla związku jak przew. nie ma funkcji d-cy na takim szczeblu. Zaczyna się problem relacji pracodawca-pracownik. jak wiadomo d-ca czy z-ca d-cy JRG jest jeszcze pracownikiem, ale reprezentuje z racji sprawowanej funkcji pracodawcę.
Pkt 2. - A jaka jest proporcja dodatku sł. przew do innych strażaków..?? (nie zrzeszonych)
Pkt 3. - to chyba o czymś świadczy....
Pkt 4. - o tym później.
Pozostałe punkty nie trzeba komentować......
A teraz muszę zacytować Twoją wypowiedź z innego tematu:
1.w zz byłem tylko się wypisałem- dlaczego -ano panował i panuje w nim tylko prywata walka o stołki , kariera - niepodobało mi sie to więc zrezygnowałem- przewodniczącvy6 sam mi powiedział -chłopie czy do konca chcesz być d-cą zmiany- i tym czasie 3 związkowców ma lepsze posadki i dodatki- tak w/g ciebie ma wyglądać zz ---- takie rzeczy dzieją się w 9 na 10 komendach --widocznie twoj związek przy kom. jest tym wzorem- bo tak jak napisałem nie we wszystkich komendach tak sie dzieje
2.faktycznie tylko krytykuję - bo naprawdę nic nie mogę zrobić obecnie --myślałem że jeśli beę w zz to coś można ruszyć a tu patrz pkt. 1
Mam nadzieję, że nie jesteś sam w swoich spostrzeżeniach i nie tylko Ciebie to bulwersuje co dzieje się w zz w Twojej Komendzie. Więc jeśli nie podobało Ci się to , to trzeba było spróbować skrzyknąć jeszcze kilku chłopaków i podczas wyborów do zarządu nie udzielić votum zaufania i wybrać nowego przew. który nie będzie taki układowy... Tyle że takiego gościa trzeba mieć, takiego który udźwignie zarzucone na jego barki obowiązki...i musi być nie tylko uczciwy ale i znać podstawy prawne żeby nikt nie wcisnął mu "ciemnoty" i odprawiał z kwitkiem.
Wypisując się ze zz nic nie wskurałeś, ponieważ sytuacja się nie zmieniła a Tobie pozostała tylko krytyka i szlag Cię trafia że coś jest nie tak.....
Wprawdzie teraz możesz powiedzieć że Ty w tym udziału nie bierzesz, ale stanie z boku i przyglądanie się temu wszystkiemu jest trochę takim cichym przyzwoleniem.
Prawda jest taka że sam nie zrobisz nic..... do tego potrzeba kilkunastu ( więcej niż 15 - w tym przypadku) gości żeby stan taki zmienić. No i musi być oczywiście zgranie....
POMIMO ŻE ZZ LICZY 15 OSÓB TO MIMO UDZIELANIA MU WOTUM ZAUFANIA ZAWSZE WYCHODZI OBRONNA RĘKA- JAK ON TO ROBI TO ZAWSZE SIĘ KOLEDZY ZASTANAWIAJĄ
Nie wierzę że wśród tych 15 związkowców nie ma takich co im się to też nie podoba tyle że pewnie z różnych przyczyn nie chcą lub boją się przeciwstawić...
Poza tym można założyć drugi zz i wtedy sytuacja się nieco zmienia, ale nie wiem czy akurat to by pomogło.
Zakładam w swojej wypowiedzi że przedstawione przez Ciebie fakty są w 100% prawdziwe. Moja odpowiedź jest tylko i wyłącznie moją sugestią i spostrzeżeniem i nie należy przypisywać mi że reprezentuję zdanie zz. - to tak dla jasności.
Może ten pan przew. przeczyta to i wypowie też swoje zdanie....
bardzo jestem ciekawy co mógłby w tym temacie powiedzieć.
PS. Nie można mierzyć wszystkich jedną miarą i obraz jednego człowieka przenosić na całokształt wizerunku zz. Mnie do "szału" doprowadza jeden oficer a nie znaczy to, że przez cały ten korpus to k****y.