Hm...
Odwróćmy może nieco sytuację.
Włączamy DSP alarm ogólny i po 3 min.dzwoni pijany N-k jednostki w KSRG dlaczego syrena wyje? Ludzie chcą jechać, ale N-k nie pozwala pod groźbą /jakiś/ kar, bo to nie ich teren działania!!! Choć znajduje się w tej samej gminie. Człowiek ten jest TAM (bez żadnych, bo i jakich konsekwencji) nadal Naczelnikiem, a czy dyżurny byłby nadal na swoim stanowisku?
Kolejny przykład:
Pali się w m. xxx, jednostka posiada GBA 2,5/16 od lat nie wyjeżdża do akcji lub sporadycznie po długim czasie i z nieliczną obsadą. Dyż. dzwoni do osób podanych w planie alarmowania i po 3 bezskutecznym tel. daje sobie spoko i włącza DSP w najbliższej OSP KSRG. Jednostka wykonuje interwencję, a Prezes z m. xxx składa skargę u K-dta, że się ich nie dysponuje we własnej miejscowości.
Dalej...
Zbiera się alarmowo pluton z WKO , a N-k jednostki dzwoni i prosi, co by więcej nie włączać syreny i poczekać, bo chłopy są w kościele i jeszcze muszą zjeść obiad o 12.
Dalej...
Książkę można by napisać, o braku kierowcy, strażaków, kluczy, niesprawnej syrenie, braku paliwa, powietrza w kołach, itp.
Proszę więc o niepodejmowanie podobnych tematów, bo obie strony wiele nt. mogą <TU> Tylko po co?
Pozdr.
Ps. Ostatnio zdarzają się przypadki zabierania przez niektórych funkcyjnych OSP rtf. przenośnych do domu i później próby komentowania i wcinanie się do prowadzonych (bez) akcji.