Chętnych jest dużo, bo - absolutnie nikogo nie obrażając - większość mieszka pod Warszawą u mamusi pod dachem, z wiktem i opierunkiem za free. Dopiero po kilku latach jak chcą wyjść na swoje to orientują się, że nawet zdolności kredytowej nie mają żeby sobie M1 bliżej pracy kupić, żeby nie stać w godzinnych korkach na wjeździe do Wawy.