Zgodnie z polską normą gaśnica musi byś wyposażona w zawór szybko otwieralny który umożliwia otwarcie gaśnicy w każdej pozycji bez konieczności jej otwierania a gaśnice zbijakowe bijnikowe (? no wałśnie jak się poprawnie mówi) trzeba było odwrócić żeby przebić - uruchomić. Tak mi mówił jeden gość w SAPie
Aaa... to, co piszesz, brzmi rozsadnie w przeciwienstwie do metnych teorii konserwatora, dzieki
Spotkalem sie z formami: bijnikowe, bijakowe, zbijakowe, zbijnikowe... jeszcze tylko 'na naboj' nie slyszalem
Koledzy. Każda gaśnica ma określone położenie, w którym będzie właściwie działać. Norma mówi o tym, że gaśnica ma być uruchamiana w pozycji takiej w jakiej jest zamocowana. Stare gaśnice GWP 9Y należało w celu uruchomienia odwrócić do góry dnem i zbić zbijak... Reszta dla ludzi z branży jest jasna (mechanizm działania). Właśnie ta konieczność odwrócenia gaśnicy i jeszcze kilka innych było powodem, że te "gaśnice" trafiły tam, skąd nigdy nie powinny wyjść.
Natomiast każda inna gaśnica ma wewnątrz rurkę wylotową ("syfonową") przez którą czynnik gaśniczy wydostaje się na zewnątrz. Rurka ta sięga prawie do dna gaśnicy. Teraz wyobraźcie sobie sytuację, że po uruchomieniu gaśnicy (np. proszkowej) odwrócimy ja do góry dnem. Z wylotu gaśnicy wydostanie się tylko azot lub inny czynnik napędowy i trochę proszku rozpylonego wewnątrz gaśnicy. I tyle...Bezwzględnie, każda gaśnica musi być użyta w pozycji takiej jak jest rozmieszczona (zawieszona, postawiona). Wyjątek to "gaśnice" 1 kg, (bo stosowny przepisy z branży ppoż określa wymagania w "jednostkach środka gaśniczego", a jednostka to 2 kg proszku lub 3 dm
3 roztworu środka gaśniczego), a "gaśnica" proszkowa 1 kg jest stosowana tylko w samochodach mniej świadomych kierowców.
Pisząc o gaśnicy bijakowej, zbijakowej, ...jak zwał tak zwał macie zapewne na myśli gaśnice typu Z, czyli takie, w których czynnik napędowy umieszczony jest w oddzielnym zbiorniku (w gaśnicach przenośnych - nabój, "ładunek", w gaśnicach przewoźnych - butla zewnętrzna.
Wycofane są z użycia zbiorniki gaśnic (a tym samym gaśnice) typu Z, które mają rurkę syfonową (wylotową) wspawaną w korpus (dotyczy produktów KZWM i jeżeli jeszcze gdzieś się uchowały to tzw "węgierki" - gaśnice które trafiły do polski z ikarusami).
Natomiast gaśnice typu Z, które mają nabój (ładunek), rurkę zaburzeniową i wylotową zamocowane do jednego elementu stanowiącego jednocześnie zamkniecie zbiornika gaśnicy - są jak najbardziej dobre i cały czas mogą być używane o ile zaliczą badanie UDT.