Autor Wątek: Nie Mamy  (Przeczytany 4989 razy)

Offline SenseY

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 706
Nie Mamy
« dnia: Czerwiec 17, 2003, 12:05:31 »
Czy spotkliście ię już z faktem że strażacy nie chcą korzystać ze swojego sprętu jak widzą że kto iny ma to samo. Np. miesiąc tmu brałem udział w gaszeniu duże stodoły przyjechały 4 GCBA. Do ściany przystawiłem drabinę ze swojego GCBA i tworząc wyższe stanowisko gaśnicze zacałem w szybkim tempie lokalizować pożar. Dowódca (KAR) z JRG widząc to stwierdził że przydałaby się jeszcze jedna rbiną która by przytwili w inym taktycznym miejscu. Poszedł do pozostły ochotników z innych jednostek i każdy mu odpowiedział że oni nie mają drabiny. A będąc u góry widziałem drabiny n samochodach wszystkich.
Dla mnie brak chęci pomocy i udostępnieniu sprzętu wiąże się głównie z nygustwem, dlatego że inej pryczyny nie potrafię znaleźć. Nie chce im się po prostu sprawiać swego sprętu, potem czyścić i zwijać. wolą popatrzeć, ewentualnie że by nikt nie gadał to gasić najlepiej czyją prądownicą.
U mnie tez kiedyś tak było jak byłem młody miałem jakieś 19 lat i nasz samochód mieli zatankować strażacy z GCBA i rozwinąłem w tym celu swój wąż W-75 to później dostałem po uszach.

Młodzik

  • Gość
Nie Mamy
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwiec 18, 2003, 00:14:06 »
Strazacy w niektorych jednostkach OSP, chcca wyjechac do pozaru kilka razy, przy tym sie nie nameczyc oczywiscie, tam mozna wode podac czy cos, ale zeby przejsc jakis kurs, cwiczenia czy cos w tym rodzaju to juz nikt nie jest chcetny. U naszej jednostce mielismy mozliwosc kupna aparatow oddechowych, wiekszosc opowiedziala sie przeciw, ich powod "No bo JRG bedzie nas wzywac do pozarow domow" takze wielu nadal pozostaje zwyklymi woziwodami, ale moze w tym przypadku kupic zwykle auto z beczka, z jakiegos zakladu komunalnego jednego kierowce i po sprawie?  

Offline SeniorSiara

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 174
Nie Mamy
« Odpowiedź #2 dnia: Styczeń 06, 2004, 01:15:28 »
Znowu ciekawa dyskusja!

Przykry temat, ale prawdziwy.
Ja również spotkałem się z niechęcią strażaków do pracy.
Dostaliśmy zgłoszenie o pożarze traw. Po przyjeździe na miejsce okazało się ze płonie około 20 ha trzcin, więc sami nie damy rady. Oficer dyżurny zadysponował JRG i OSP(GLM) bo potrzebni byli ludzie.
JRG po przyjeździe z uśmiechem na twarzy przystąpiło do działań. Po jakimś czasie przyjechało ww OSP które to stanęło 200m przed pożarem popatrzyli i pojechali, bo nie chciało im się klepać tłumicami.
Może się trochę narażę ale uważam że powinno się likwidować takie małe OSP(GLM) na rzecz jednej wiodącej jednostki w gminie.

Jeszcze jedna sprawa, trochę bardziej przykra. Co robicie jak przyjedzie napite OSP?

Nie raz zdarzało się ze omawiane(obgadywane) przeze mnie OSP zgłaszało "Gorzów 997 zgłoś się dla..."

Sytuacja komiczna.

Co zrobić z takimi ludźmi, kiedy nie ma PSP? Podkablować? Przecież nie będę ich pilnować?
 

Offline strazak-goral2003

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 114
    • http://
Nie Mamy
« Odpowiedź #3 dnia: Styczeń 06, 2004, 08:02:43 »
Na tych co nie chcą udostępniać sprzętu nie ma słów. Hyba ze dostaną nieźle po dupie to moze sie to zmieni.POZDRAWIAM
gdy patrzę w góre widze chmury i jak każdy maże zapominam o dziesiątkach przyziemnych zdarzeń ...

Offline Hanti

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 78
Nie Mamy
« Odpowiedź #4 dnia: Styczeń 06, 2004, 11:51:51 »
Widziałem kiedy klijen, który podjechał 244, na podanie wody dla mnie, wypadł z za kierownicy, ostatni przypadek, sylwester, goście w garniturach, a widły dla nich za ciężki, paranoja. Mśle że lepiej gościowi, lub jego dowódcy delikatnie powiedzięć, niech siedzi w wozie, a poza tym to ktoś już w remizie na to pozwolił, ja sam wywaliłe z wozu gościa który walił wódą na odległość 30 m, kablowanie to chyba ostateczność. A o sprzęcie to nawet nie będę gadał, krótko sk............
« Ostatnia zmiana: Styczeń 06, 2004, 11:54:31 wysłana przez Hanti »

Offline Juhas

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 84
Nie Mamy
« Odpowiedź #5 dnia: Styczeń 06, 2004, 13:24:09 »
Widzę jednak żę wszędzie znajdują się jakieś czarne owce  

Offline SeniorSiara

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 174
Nie Mamy
« Odpowiedź #6 dnia: Styczeń 06, 2004, 15:03:12 »
Czarne owce to mało, to są barany.

Jaką oni wystawiają opinie OSP?

"Czerwononose diabły"
Duża cześć społeczeństwa uważa ze OSP to pijaczki w gumoficlach!!!

Jak z tym walczyć?
 

Offline arkadiusz

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 256
    • http://www.ratownictwo.galeria.prv.pl
Nie Mamy
« Odpowiedź #7 dnia: Styczeń 06, 2004, 15:10:46 »
koledzy mi sie wydaje że dla strażaków którzy mają służbę lub usłyszą syrenę osp i są pod wyrażnym wpływem środków odurzajacych nie ma miejsca i tolerancji w szeregach strazy pożarnej.........ILE TO JUŻ ZE ŁZAMI W OCZACH SŁYSZE U MOLICH KOLEGOW Z KLASY TECHNIKUM GÓRNICZEGO DLA DOROSŁYCH..ŻE STRAŻACY OSP TO PIJACY I CIĄGLE GDY WYJE SYRENA TO WIĘKSZOŚĆ WYPADA Z BARU..TO GŁUPOTA  mnie aż serce boli jak ktos łysze obrażają nas

Offline aniolstroz

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 589
    • http://
Nie Mamy
« Odpowiedź #8 dnia: Styczeń 06, 2004, 16:00:22 »
Cytuj
koledzy mi sie wydaje że dla strażaków którzy mają służbę lub usłyszą syrenę osp i są pod wyrażnym wpływem środków odurzajacych nie ma miejsca i tolerancji w szeregach strazy pożarnej.........ILE TO JUŻ ZE ŁZAMI W OCZACH SŁYSZE U MOLICH KOLEGOW Z KLASY TECHNIKUM GÓRNICZEGO DLA DOROSŁYCH..ŻE STRAŻACY OSP TO PIJACY I CIĄGLE GDY WYJE SYRENA TO WIĘKSZOŚĆ WYPADA Z BARU..TO GŁUPOTA mnie aż serce boli jak ktos łysze obrażają nas

Ehhhhh - bolesne to ale niestety sami sobie na to zapracowaliśmy! Mnie też to boli jak widzę w filmach że strażak jest przedstawiony jako osoba ledwo trzymająca sie na nogach (a tak jest prawie w większości filmów), ale niestety niektóre osoby nie potrafią się obejść bez alkoholu i jest jak jest i nie będziemy się oszukiwać że jest dobrze, bo tak napewno nie jest! (na temat alkoholu w straży był już temat na tym forum "Strażak abstynent")

Offline arkadiusz

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 256
    • http://www.ratownictwo.galeria.prv.pl
Nie Mamy
« Odpowiedź #9 dnia: Styczeń 06, 2004, 19:45:25 »
masz zupełną rację,,ale gdy taki strażak przystąpi do akcji i zginie wtedy ktoś ..oczywiście ja tu nie mówię że z jego winy..to wtedy słuzby porządkowe  mogą docieakać jego winy..mogą użyć alkomatow czu coś innego..co ty o tym sądzisz jak byś się wtedy zachował
 

Offline druh Marek

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 247
Nie Mamy
« Odpowiedź #10 dnia: Styczeń 06, 2004, 21:22:16 »
ojojoj ale się narobiło. Przynajmniej ja się nie spotkałem z czymś takim, żeby ktoś u nas pijany do pożaru jechał [_[  poprostu  nie ma dla niego miejsca i już!

Offline druh Marek

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 247
Nie Mamy
« Odpowiedź #11 dnia: Styczeń 06, 2004, 21:27:01 »
Cytuj
Czy spotkliście ię już z faktem że strażacy nie chcą korzystać ze swojego sprętu jak widzą że kto iny ma to samo. Np. miesiąc tmu brałem udział w gaszeniu duże stodoły przyjechały 4 GCBA. Do ściany przystawiłem drabinę ze swojego GCBA i tworząc wyższe stanowisko gaśnicze zacałem w szybkim tempie lokalizować pożar. Dowódca (KAR) z JRG widząc to stwierdził że przydałaby się jeszcze jedna rbiną która by przytwili w inym taktycznym miejscu. Poszedł do pozostły ochotników z innych jednostek i każdy mu odpowiedział że oni nie mają drabiny. A będąc u góry widziałem drabiny n samochodach wszystkich.

hmm u mnie było trochę inaczej i mnie się oberwało. Spalił się budynek drewniany. Dowódca  kazał mi przynieść widły to przewalenia tlącej się słomy z dachu. Więc pobiegłem do pewnej jednostki po widły - dostałem je bez żadnego problemu - tylko był warunek żeby wróciły. Dałem dowódcy - potem zaczęły się zmiany na dachu i byłby widły i nie ma wideł - sam ich szukałem - poprostu ktoś się nie bał i zaje***
może to dlatego, żeby im nie pogineło to nie chcą pożyczać :huh:  

Offline SeniorSiara

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 174
Nie Mamy
« Odpowiedź #12 dnia: Styczeń 07, 2004, 00:28:08 »
Powiem tak, my i nasi koledzy z OSP nigdy nie pojechali pod wpływem alkocholu, ale co zrobicie jezeli na pozar przyjeżdza inna jednostka z napier....nym kirowcą i naczelnikiem, kto ich skarci?
Jeżeli ja to zrobie to jestem spalony, nie zrobie to jako dowodzący będe miał problem jak sobie coś zrobią?
Miałem taką sytuacje ze zamiast pilnować pozaru pilnowalimy pijanych strażaków.
Jaki jest stopień odpowiedzialności dowódcy(z OSP) za inne OSP?
 

Młodzik

  • Gość
Nie Mamy
« Odpowiedź #13 dnia: Styczeń 07, 2004, 11:24:29 »
Cytuj
Cytuj
Czy spotkliście ię już z faktem że strażacy nie chcą korzystać ze swojego sprętu jak widzą że kto iny ma to samo. Np. miesiąc tmu brałem udział w gaszeniu duże stodoły przyjechały 4 GCBA. Do ściany przystawiłem drabinę ze swojego GCBA i tworząc wyższe stanowisko gaśnicze zacałem w szybkim tempie lokalizować pożar. Dowódca (KAR) z JRG widząc to stwierdził że przydałaby się jeszcze jedna rbiną która by przytwili w inym taktycznym miejscu. Poszedł do pozostły ochotników z innych jednostek i każdy mu odpowiedział że oni nie mają drabiny. A będąc u góry widziałem drabiny n samochodach wszystkich.

hmm u mnie było trochę inaczej i mnie się oberwało. Spalił się budynek drewniany. Dowódca  kazał mi przynieść widły to przewalenia tlącej się słomy z dachu. Więc pobiegłem do pewnej jednostki po widły - dostałem je bez żadnego problemu - tylko był warunek żeby wróciły. Dałem dowódcy - potem zaczęły się zmiany na dachu i byłby widły i nie ma wideł - sam ich szukałem - poprostu ktoś się nie bał i zaje***
może to dlatego, żeby im nie pogineło to nie chcą pożyczać :huh:
 [_[ Hmmmm tez spotkalem sie z podobnym problemem, mianowicie na akcji kiedy nasz GCBA musial jechac po wode, odpialem od nasady tlocznej koncowke weza W-52 a na tym byl przelacznik na W-75, heh przyjechala jednostka X powiedzialem zeby sie podpiela i podawala wode, kiedy tej jednostce skonczyla sie woda odpieli linie i pojechali po wode, kiedy moj dowodzca przyjechal kazal nam zwinac ta linie... po chwili okazalo sie ze nie ma przelacznika... sprawa oczywista, ma go jednostka X, 2 razy musialem im tlumaczyc ze oni musza miec przelacznik a oni sie zapierali, wreszcie jeden z tamtej jednostki tak jakby go olsnilo i go przyniosl :] nie wiem.. mysle ze to poprostu z zamieszana ten przelacznik zjawil sie u nich w schowku... a jezeli swiadomie to zrobili i mieli nadzieje ze my zapomnimy to to juz jest szczyt hamstwa... zeby strazacy sobie podpier^^%I sprzet..

Offline Sylwek

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.394
Nie Mamy
« Odpowiedź #14 dnia: Styczeń 07, 2004, 12:43:20 »
To sie chyba wywodzi ze "starych dobrych czasów" starsi opowiadali że jak przyjażdżała na wieś zawodówka po akcji to czasem im się nie chciało zwijać węży więc mówili żeby je sobie ochotnicy pozwijali a oni to załatwiali jakiś tam raportem o zniszczeniu czy czymś tam.
Ale w nawiazaniu do tego co napisał Młodzik - zdarzyła mi sie zupełnie inna sytuacja kiedy to posialiśmy wąż - chłopaki z jednostki z sąsiedniej gminy nie dość że nam powiedzieli że zostawiliśmy wąż przez radio to jeszcze nam go przywieźli choć mieli w przciwnką stronę niż do domku. No i w tym miejscu to tylko pozdrowienia dla OSP Piotrków z gminy Jabłonna w woj. lubelskim.
Zawsze trafią się łajzy albo złodzieje ale po to jesteśmy strażakami i po to ciułamy na sprzęt żeby gasić najlepiej jak potrafimy więc nie ma co się usprawiedliwiać tylko brać się do roboty. Op...laczom mówimy z tego miejsca stanowcze nie!
Pozdro Sylwek

Offline urban

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 129
    • http://
Nie Mamy
« Odpowiedź #15 dnia: Styczeń 07, 2004, 18:11:34 »
Witam!

A ja znam goscia co nie chcial jechac po wypiciu alkocholu do pozaru i dostal 3 latka w zawiasach na 5 . Facet powiedzial ze nie pojedzie bo pil to go kom powiatowy odal do sadu a sad skazal ( kom powiatowy juz nie jest kom tylko emerytem na szczescie) ale sad skazal faceta a malo tego w uzasadnieniu napisal ze po pijaku  mial prawo jechac do pozaru ( palily se jakies szopki ).

walka z sadami trwa jedno odwolanie nie pomoglo wiec bedzie drugie  .

Offline paczmen

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 98
    • OSP Lutomiersk
Nie Mamy
« Odpowiedź #16 dnia: Styczeń 07, 2004, 18:40:29 »
Kradzierze spreztu to chyba temat rzeka... W mojej karierze zdarzylo sie nawet ze PSP zap...orzyczylo sobie pyszczek od naszej pradownicy, ale wpadli na drugi dzien (przy wyzej wymienionym zdarzeniu zginely jeszcze dwie pary widel i bosak ale to juz szczegol).
O lenistwi tez mozna by napisac, ale kiedy slyszac od strazakow z jednostki na ktorej terenie jest pozar (bodajze stodola): robcie, robcie wy jestescie etatowi (KSRG i nie dostajemy za to ani zlotowki) to ma sie ochote zostawic na chwile robote i komus dop... znaczy sie dobic.

Offline Sylwek

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.394
Nie Mamy
« Odpowiedź #17 dnia: Styczeń 07, 2004, 20:52:05 »
Cytuj
A ja znam goscia co nie chcial jechac po wypiciu alkocholu do pozaru i dostal 3 latka [...]
Tu jest to opisane: http://www.strazak.pl/modules.php?name=New...=article&sid=38
Wiecie może jak to się dalej potoczyło? Czy było odwołanie?
Sylwek

Offline urban

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 129
    • http://
Nie Mamy
« Odpowiedź #18 dnia: Styczeń 08, 2004, 16:42:48 »
Cze!

Tak bylo odwolanie . Sad apekacyjny daj sprawe do ponownego rozpaczenia w zmienionym skladzie sedzioskim. I zmienili sklad w sadzie rejonowym ale wyrok zostal ten sam . Byla opinia bieglego "pozarnictwa" korzytna dla tego strazaka co nie chcial jechac po pijaku ale sad i tak dal wyrok taki sam . Czas na dalsze odwolanie i napewno bedzie .
Przecie to glupota zeby po pijaku prowadzic samochód . Ciekawe jak by pojechal wtedy pijany i spowodowal wypadak (nie mowiac juz smiertelny) to pewnie by byl winy bo jechal pijany .

Ten wyrok to jakies jaja