Autor Wątek: ostre psy i pożar na posesji  (Przeczytany 3620 razy)

backdraft

  • Gość
ostre psy i pożar na posesji
« dnia: Listopad 22, 2007, 08:19:08 »
Czy spotkaliście się z podobną sytuacją, mam na myśli np. 2 dobermany (ogólnie ostre psy) i palącą się chałupę z podejrzeniem, że ktoś w domu mógł przebywać. Jak radzicie sobie z psami/psem w takiej sytuacji?

Offline Pedros

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.023
Odp: ostre psy i pożar na posesji
« Odpowiedź #1 dnia: Listopad 22, 2007, 08:40:00 »
Miałem duzo takich sytuacji.
Jesli ogień jest na zewnątrz to psy bardzo często "rozumieją" chyba że coś się dzieje bo usówają się z drogi... ale lepiej mieć d..pę zabezpieczoną  ^_^
Sprawdzone - że buty specjalne a na to spodnie UPS dość dobrze chronią przed małymi i średnimi "bestiami".

Ale podstawa wg. mnie - ultradźwiekowy odstraszacz psów. Na allegro były jeszcze rok temu po 150 zł. ale teraz cena spadła do 85-90zł. To urządzenie wielkości dużego telefony komórkowego. Działa w promieniu 6-8 metrów. (Sprawdzone). Nie ma psa, który by natychmiast nie podkulił ogona i nie uciekł. Po kilku powtórzeniach sygnału - więcej w to miejsce nie podchodzi...
POLECAM!


Offline 085

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 423
Odp: ostre psy i pożar na posesji
« Odpowiedź #2 dnia: Listopad 22, 2007, 14:06:15 »
Ciekawy temat, ciekawa kwestia...

Niestety, strach na psy nie zawsze dziala - w dobie telewizorow wlaczonych cala dobe i innego elektronicznego szumu (tak ja to sobie tlumacze) zdarzaja sie 'pieski' niewrazliwe/przygluche na dana czestotliwosc.

Sam biegam i mam wielu biegajacych znajomych - pieski te wystepuja w miejscach piknikowych, gdzie bawia sie prole - sa kompletnie niewrazliwe, na ultradzwieki. Dlatego ja biegam z drągiem, nie z ultrastrachem.

Inaczej na akcji - moze nie do konca na temat, ale pewnie pamietacie taki przypadek z poczatku lat 90' - z czasow postsolidarnosciowego oslabiania policji - jednoosobowy patrol policji zostal zaatakowany przez duzego psa, zastrzelil go - a potem sadzono policjanta i uznano winnym :/

Coz, zyjemy w takich skarlalych czasach, ze policjant nie zastrzeli psa blokujacego akcje ratunkowa, bo boi sie o konsekwencje karne i sluzbowe. Nomex niewiele da przeciw wiekszemu psu - jezeli nie ma innego wyjscia, podchodzic do psa w grupie, nigdy pojedynczo, pamietajcie o tym.

Offline el Fuego

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 100
Odp: ostre psy i pożar na posesji
« Odpowiedź #3 dnia: Listopad 22, 2007, 14:13:22 »
No i zawsze pozostają buty specjalne (przeważnie wzmacniane stalką w częsci przedniej) - ale to raczej ostateczność... ;-)

Offline tommy

  • We fight what you fear!
  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 264
  • Miejsce na Twoją reklamę! :D
Odp: ostre psy i pożar na posesji
« Odpowiedź #4 dnia: Listopad 22, 2007, 14:44:42 »
a może jakiś gaz pieprzowy na psy? w sumie nie jest chyba groźne (tylko trzeba uważać na wiatr, żeby nie poleciał na nas)
Cytuj
Ciekawa koncepcja.
Przy zderzeniach czołowych proponuje tak pociąć samochód, żeby nie wrócił na drogę, bo potem znowu do niego pojedziemy.

Offline Pedros

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.023
Odp: ostre psy i pożar na posesji
« Odpowiedź #5 dnia: Listopad 22, 2007, 15:11:33 »
Rozmawiałem przed chwilą ze znajomym inkasentem z energetyki, który na codzień używa ultradźwięków na psy bo inaczej nie miał by szans wypełnienia swoich obowiązków i potwierdził, że są psy niewrażliwe na to urządzenie. Albo, ta jak napisał 085 - głuche albo coś tam zakłóca...
Gaz pieprzowy działa chyba tylko no 2-3 metry to trochę za krótko jak na bydle rozpędzone w naszą stronę...  -_-  Woda z prądownicy dała by radę ale najpierw trzeba wejść na rozpoznanie...


Offline sam_go

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.029
Odp: ostre psy i pożar na posesji
« Odpowiedź #6 dnia: Listopad 22, 2007, 17:34:59 »
Z moich doświadczeń mogę powiedzieć, ze psy nie stanowią dużego problemu w pierwszej fazie. Gdy dobrze się fajczy i gdy jest sporo ludzi. Gorzej jest potem, nagle dostają werwy i naprawdę trzeba uważać. Kiedyś na garnku niewielki wystraszony piesek spod fotela obserwował poczynania strażaka, który wszedł przez okno. Po przewietrzeniu mieszkania piesek dostał wiatru w żagle i zaatakował policjanta, który wszedł do mieszkania.

Offline mario

  • LORD OF THE RINGS
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.123
  • FIRE WALK WITH ME
    • najlepsza strona strażacka
Odp: ostre psy i pożar na posesji
« Odpowiedź #7 dnia: Listopad 22, 2007, 18:48:02 »
Po prostu jeden prąd wody musi być "zadedykowany" pieskom :)

Offline MGNACZUS

  • Banita FM
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.469
  • Odwaga jest najpiękniejszą formą szaleństwa.
Odp: ostre psy i pożar na posesji
« Odpowiedź #8 dnia: Listopad 22, 2007, 20:12:56 »
Kiedyś na garnku niewielki wystraszony piesek spod fotela obserwował poczynania strażaka, który wszedł przez okno. Po przewietrzeniu mieszkania piesek dostał wiatru w żagle i zaatakował policjanta, który wszedł do mieszkania.

Psy znają się na ludziach.  ^_^

Ale poważnie – psy nie są tępymi zwierzętami – wchodząc do zadymionego mieszkania w 90 przypadkach na 100 możecie mieć pewność, że zwierzak potraktuje was jako przyjaciela.

Kłania się „psychologia zwierzęca” haha. Pamiętajcie o jednym, zwykły pies(taki, który nie był szkolony inaczej) zawsze będzie atakował odstającą część ciała będącą w zasięgu jego szczęki. Słynne skoki do gardła – owszem, ale po tym jak kundel was przewróci, a po drugie możemy mieć z tym do czynienia w przypadku specjalnie szkolonych psów.

Jaki sposób, gdy nie macie urządzenia odstraszającego?  Krzesło – nie po to, aby dołożyć psu lecz po to, aby zabezpieczyć się przed ewentualnym atakiem – pies skupi się na nogach.
Należy pamiętać o jeszcze jednej sprawie- zero agresji. Pies wyczuwa agresję, a także strach. Jeśli będziecie chcieli zaatakować psa – uderzyć go itp., możecie być pewni, że pies na 99% odpowie kontratakiem. Kundel w palącym się mieszkaniu będzie przerażony!

Pies może okazać się też pomocny – znane są przypadki, gdy wskazał ratownikowi miejsce, w którym leży nieprzytomny domownik.

Inną sprawą są tzw. Burki łańcuchowe w obejściu gospodarstwa. Nie są bezpośrednio narażone na „ogień”. Te psy, jak co dzień, będą bronić swojego miejsca. Wystraszone mogą siedzieć w budzie i atakować przechodzących obok strażaków.
Najlepiej poprosić właściciela o zabezpieczenie psa. Jeśli właściciela brak w kilka osób spokojnie zagonić kundla do budy i zastawić czymś wejście.
Znam przypadek z czasów „morasów”, kolega oparł się o wejście do budy, a Pikuś ze środka zrobił mu z tyłka Jesień Średniowiecza.
„Wiesz jak rozpoznać strażaka w tłumie panicznie uciekających ludzi??
Zawsze będzie biegł w przeciwną stronę niż wszyscy inni…”

Offline Gringo_998

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 10
  • To jest moja chiguita:)
Odp: ostre psy i pożar na posesji
« Odpowiedź #9 dnia: Listopad 22, 2007, 21:21:20 »
Pies jest mądrym stworzeniem to fakt. Kiedyś mieliśmy taki przypadek że wezwali nas do MZ przyjeżdżamy a tam kobieta lamentuje ze "jej najdroższy wpadł do studni" upss. Okazało sie ze to był jej psisko. Gdy wszedłem do studni moim oczom ukazał się wysoki potężny pies. Pogłaskałem go i wyczułem ze jest strasznie przestraszony cały trząś się ,nie z zimna,  ale ze strachu. Wziąłem go na ręce z trudem i po drabinie wyszedłem na powierzchnie. Gdy po kilku dniach  zobaczyłem go w żywiole  przy siatce to za żadne skarby bym tam nie wlazł na jego teren.

Offline 085

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 423
Odp: ostre psy i pożar na posesji
« Odpowiedź #10 dnia: Grudzień 16, 2007, 00:02:27 »
Dodaje swieze, dzisiejsze doswiadczenie - z potracenia pieszego i psa. O ile z pieszym nie bylo klopotu, to potraconego, poltorarocznego wilczura nalezalo przykryc kocem ze szczegolnym uwzglednieniem lba, bo w przeciwnym razie by nas zezarl a potem uciekl ;)

Pamietajcie o kocu albo innej plachcie - chyba zawsze jest cos takiego na wozie - po dzisiejszej akcji do zadnego psa nie podejde bez koca :]