Mecz z Belgią mamy już za sobą. Wygrany - mimo to Polacy nie pokazali stylu jakiego oczekiwaliśmy!
Jesteśmy na EURO - to sukces - TRENERA !!!
Teraz mecz Serbia - Polska - gra o grupę śmierci lub grupę, która pozwoli nam na "łatwiejszą" grę w 1/8.
Jakie są Wasze odczucia do tego spotkania. Ja stawiam na remis lub niestety porażkę naszych...
cyt. wp.pl
Serbia - Polska: nie całkiem o pietruszkę
Sport | 2007.11.20 05:56
2 grudnia losowanie grup finałowych. Gdyby eliminacje skończyły się w miniony weekend, bylibyśmy w koszyku IV - m.in. z Hiszpanią i Francją. Zwycięstwo w Belgradzie może (ale nie musi) poprawić naszą pozycję – pisze Sport.
Już 10 krajów uczestniczących w eliminacjach Euro 2008 spokojnie szykować się może do turnieju finałowego. O cztery wolne miejsca walczy jeszcze 9 reprezentacji, wszystko zapewne rozstrzygnie się w najbliższą środę (choć pamiętać trzeba o przełożonym na sobotę, 24 listopada, meczu Serbia - Kazachstan, który też może jeszcze mieć znaczenie dla ewentualnej walki Serbów o drugie miejsce w grupie A). Za niespełna dwa tygodnie czekają nas emocje „stolikowe”, związane z imprezą finałową. 2 grudnia w samo południe, w Lucernie (w Konzert i Kongresszentrum), odbędzie się bowiem losowanie grup w finałach ME.
16 finalistów podzielonych zostanie na cztery koszyki. Kluczem tego podziału będzie współczynnik, wynikający z dorobku punktowego tych drużyn w eliminacjach MŚ 2006 i ME 2008. Poza tym kryterium znajdą się jedynie reprezentacje gospodarzy (Austria i Szwajcaria) oraz obrońcy tytułu, Grecy. Te trzy drużyny - plus Holendrzy, którzy mają ów współczynnik najlepszy spośród wszystkich finalistów - znajdą się w koszyku I.
Gdyby brać pod uwagę klasyfikację na 20 listopada br., biało-czerwoni - wespół z Francją, Hiszpanią i Turcją (jeszcze niepewna miejsca w finałach, może je stracić na rzecz Norwegii, ale i ta byłaby w tym samym miejscu) - znaleźliby się w koszyku IV. Punkty zdobyte przez Polaków w Belgradzie mogą jednak poprawić nasz obecny współczynnik, co mogłoby oznaczać również poprawienie lokaty w owym zestawieniu i obecność w koszyku III, a nawet - przy „środzie cudów” w Europie - koszyku II. Sytuację Polaków zmieniłoby także wywalczenie awansu przez Finlandię lub Serbię (zamiast Portugalii), Rosję (zamiast Anglii) bądź Irlandię Północną (zamiast Szwecji). Każda z tych ekip na gorszy współczynnik od Polaków. Mecz z Serbią - teoretycznie „o pietruszkę” dla podopiecznych Leo Beenhakkera - ma więc konkretny wymiar rankingowy.
Z drugiej strony - pozostając w tym samym koszyku, co Francja lub Hiszpania, mamy gwarancję uniknięcia ich wylosowania. A pewnie chcielibyśmy spotkań z tymi drużynami w fazie grupowej uniknąć. - Dla nas zawsze najważniejszy jest najbliższy mecz, i zawsze chcemy go wygrać. Argument, że dzięki zwycięstwu możemy być rozstawieni w innym „towarzystwie”, nie ma dla mnie większego znaczenia przy motywowaniu zawodników - podkreślał jednak trener Leo Beenhakker w niedzielny wieczór w tyskiej Piramidze.
Trudno zresztą przypuszczać, by Holender bawił się w analizowanie statystyk i „cyferkomanię”. - Polacy pokazali w tych eliminacjach, że są w stanie walczyć z każdą drużyną w Europie - to zdanie, wypowiedziane przez „Bossa” po zwycięstwie nad Belgią pokazuje, że samym losowaniem emocjonować się on raczej nie będzie...