Jak Cię uraziłem to przepraszam ale zacząłem tak jak Ty , a w sumie stanąłem po twojej stronie - najpierw pasy .
Pod drugie jak Ci wykładowca coś mówił z czym się nie zgadzasz trzeb było pytać o powody
Po trzecie udzieliłem Ci dla mnie możliwie najlogiczniejszej odpowiedzi czym się Pani Ratownik kierowała .
Po czwarte pytałem jeszcze przed chwilą kolegów RM , którzy uczą na różnych kurach , między innymi BTLS i KSRG – było tyle odpowiedzi co możliwości
.
Po piąte sam sobie zaprzeczasz powołując się na wymioty i ewentualne dopasowywanie poszkodowanego . Jak pewnie wiesz przesuwanie robi się ruchami wzdłuż osi ciała , więc obojętnie co najpierw założysz to i tak będzie to Ci przeszkadzać tak samo jak przy wymiotach .
Po szóste na polu walki ulicznej , nigdy nie ma słowa „Zawsze” prędzej „należy dążyć” , „powinno się” mnogość przypadków uniemożliwi takie twierdzenie , dla tego dyskusja trochę o niczym . Podam Ci przykład : miałem kilkanaście dni temu motocyklistę po zderzeniu z samochodem osobowy przy 160 km/h . Miał tyle urazów , że łatwiej powiedzieć co było w całości . Do tego był pijany i tak pobudzony że 6 strażaków go trzymało – może inaczej próbowało bo wszystko za co chwycili się ruszało . Na twarzy nie została chyba jedna cała kostka, pomijam że zalewał nam się krwią w jamie ustnej. Akurat pozbieraliśmy go do materaca próżniowego , ale gdybym miał to robić na desce , nie wiem jak bym go ustabilizował , bo nie było o co , a rzucając się , pogłębiał by tylko urazy . Kości policzkowe , skroniowe , szczęka - pogruchotana , i cała prawa strona łącznie z miednicą. I przyjmiesz zasadę że „zawsze” , poszkodowany zjadł by Pani Ratownik te klocki i paski od stabilizacji głowy , jak by mu założył je przed wyciszeniem , jak by w ogóle jej się to udało . O dziwo przeżył , jeśli można nazwać to życiem .
Dlatego „Zawsze” należy tylko myśleć . A najprościej się stabilizuje pozorantów na kursie , często przebiega to trochę inaczej na ulicy , dlatego uznałem że dyskusja trochę o niczym , pomimo faktu że Ignacy mnie za to stwierdzenie trochę pewnie objedzie .
Pozdrawiam MIKO
PS. Widzę że się nałożyłem z Ignacym w trakcie pisania , więc wszystko jasne