Wydaje mi się, że ważniejszą rzeczą od całkowitej zmiany modelu kształcenia jest zmiana jakości kształcenia, a to jest mocno uzależnione o kadry która kształci. To nic nie da że do SGSP czy SA pójdzie człowiek z praktyką jeżeli w jednej czy w drugie szkole wykładowcą będzie człowiek bez żadnej praktyki. Chodzi mi tu przede wszystkim o przedmioty z zakresu działania operacyjnego, bo w przypadku innych to trochę inaczej się sprawa kształtuje. A w niektórych przypadkach ma duże znaczenie, że młody oficer czy aspirant po zakończeniu szkoły pełni fukcje dowódcze, chiciażby najniższego szczebla ale dowódcze. Wszystko zależy jak takiego człowieka poprowadzą jego przełożeni : dowódca zmiany i dowódca JRG. Tak więc systemu jako takiego bym nie zmieniał, zdecydowanie zmieniłbym dobór kadry kształcącej. Czyli to o czym się cały czas mówi a nie robi, żeby wykadali ludzie z wiedzą i praktyką.