Autor Wątek: Wasz pierwszy wyjazd  (Przeczytany 38528 razy)

Offline zonk20

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 33
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #75 dnia: Styczeń 22, 2009, 23:05:44 »
Witam . Moim pierwszy wyjazd to był do pożaru nie użytków  oddalone jakieś 9 km od  osp . Akurat   miałem fuksa bo parę dni przed  zdałem  kurs szeregowca . No to co syrena zawyła to biegnę do remizy i tak to było z moim pierwszym wyjazdem  :rofl:

Offline adadud

  • Strażak
  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 59
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #76 dnia: Styczeń 31, 2009, 10:59:02 »
mój pierwszy raz normalka trawa około hektara było nas chyba z 20 chłopa na 2 auta z mojej jednostki i JRG i 3 jednostki KSRG normalka pobiegałem sobie a że brakło jakiegokolwiek sprzętu dostały mi się widły i nimi gasiłem trwało to  jakąś godzinę ale za to 2 wyjazd był ciekawy bo siedzę sobie elegancko na lekcji polskiego i tu nagle przychodzi esemes alarmowy i nie wiele myśląc pakuje się w środku lekcji i wybiegam. do jednostki mam 24 kilometry a autobus tylko na przesiadkę wiec nic- jadę i pisze do kumpla który jechał z innego miasta też w tym samym celu a który miał auto i prawko co i jak że dojedziemy! adrenalina ogromna z przystanku na przystanek biegłem choć miałem dużo czasu i czekam na autobus i jest nareszcie mam już pół godziny spóźnienia ale jeszcze 8 kilosów  wiec coś jeszcze podziałam na tej akcji! wsiadam i szok max tłok lewie się wepchałem i jadę na szybie ok to nic przynajmniej zobaczę gdzie jest zadymienie i gdzie mamy jechać! kurcze nie ma dymu  co robić wydałem prawie dychę na autobus a nie ma dymu, komendant się nie odzywa nie odbiera kurcze dojeżdżam i patrze jest kochana babcia (star 244 GBA) soi sobie na parkingu przy remizie, garaż odwożony jelcz w środku! co jest kurde już po akcji??!! idę na remizę a tu patrze a stoi auto PSP,polonez którym jeżdzą na kontrole no to już wszystko wiadomo, ale nic domeldowaliśmy się że gotowi jesteśmy do działań R-G i dostaliśmy ocene 4.5 na 5 wiec radocha i świętowanie
Straż to nie hobby to moje całe życie!

Offline bary 41

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 45
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #77 dnia: Styczeń 31, 2009, 11:34:46 »
Czytam i nie dowierzam. Nie wiem:- śmiać się czy płakać? Już wiem: śmieję się. Bo to nie w mojej jednostce. Po prostu szok. Inaczej tego nie nazwę. ... Uczeń zwija się z lekcji bo dostaje SMS-a alarmowego, jedzie ileś tam kilometrów, itp.itd. ...
 @adadud : Czy Ciebie ktoś szkoli? Ktoś Cię uczy? Czy ten ktoś wytłumaczył Ci co jest "5" w tym wszystkim? ...Już lepiej jakbyś został na tej lekcji: być może nie waliłbyś takich "byków".
 P.S. Wiem, że piszę nie na temat ale czytając taki post nasuwa mi się pytanie: " Czy ten świat naprawdę już zwariował?".


Dop. moderatora: Jest oddzielny wątek dla problemu o którym piszesz: http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,151.140.html - jeśli jest taka potrzeba to wątek zostanie otwarty. /Sylwek
« Ostatnia zmiana: Luty 01, 2009, 16:44:11 wysłana przez Sylwek »

Offline kamcio

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 116
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #78 dnia: Styczeń 31, 2009, 11:45:40 »
mam podobne odczucia i ile czasu jechałeś, godzine? ^_^ ciekawe na które auto byś się załapał :wacko: jak ja mam kilometr do straży i czasem nie wyrabiam się nawet na drugie auto

swoją drogą ja tak robiłem w podstawówce że się zrywałem z lekcji jak była syrena, tylko ja otwierałem garaże tylko a potem siedziałem sobie w koszarak z włączoną radiostacją i słuchałem co się dzieje;]

a tak żeby nie było off topu

mój pierwszy wyjazd na wiosne (2008) wbiegam do remizy słysze że samochód siedzi w rowie i było tylko "Kamil bierz ciuchy i wskakuj" okazało się że pijany koleś wleciał poldkiem do rowu, nasze zadania polegało tylko na tym aby odkręcić akumulator i zakręcić gaz, my się zwineliśmy po 15 minutach a nasz drugi wóz został i czekał na lawete:) następnego dnia znowu słysze syrena a więc lece, pożar lasu, wtedy już nikt mi nie musiał mówić co mam robić, nomex i do SLRt (GCBA już wyjechał) na szczęście szybko dojechalismy i paliło się na skraju lasu a więc gdy my dolecielismy SLRt już praktycznie chłopaki ugasili i tylko przelealiśmy potem ^_^

PS. z podstawówki do straży miałem niecałe 50 metrów, praktycznie tylko przez ulice przejść
« Ostatnia zmiana: Styczeń 31, 2009, 14:56:07 wysłana przez kamcio »

Offline Sylwek

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.394
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #79 dnia: Luty 01, 2009, 16:35:57 »
Wypowiedzi odchodzą od tematu wątku - chwilowo zamykam dyskusję dla ostudzenia emocji.

Dodane 01.02.2009
Posty niezwiązane z tematem podpisałem.
Łamią one Regulamin, konkretnie: Pkt 12 i Pkt 14

Posty te zostaną usunięte.

Otwieram wątek- proszę trzymać się jego tematu


Dodane 02.02.2009

Posty niedotyczące tematu wątku zostały usunięte. http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,12274.0.html

Proszę w przyszłości trzymać się tematów wątków.
« Ostatnia zmiana: Luty 02, 2009, 08:16:09 wysłana przez Sylwek »

Offline la_tarnik

  • Strażak
  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 7
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #80 dnia: Luty 02, 2009, 21:17:53 »
Witam, mój pierwszy raz pamiętam jak dziś. To była niedziela, Syrena zaczęła wyć, ja już chwyciłem za rower, a w tym momencie przyjechał mój brat i razem pojechaliśmy autem. Paliło się wtedy poszycie leśne w taki małym lasku. Nie zapomnę tego do końca życia:-)

Offline vibi12

  • Naczelnik OSP
  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 50
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #81 dnia: Marzec 30, 2010, 08:31:38 »
Na mój pierwszy wyjazd czekalem okolo miesiąca od zapisania sie do straży a mianowicie był to pożar ścierniska jakiś hektar sie fajczył ,adrenalina nie ziemska tłumica i na przód,człowiek dumny od razu po akcji jak nie wiem:)

Offline ŁukaszA-ów

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 87
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #82 dnia: Marzec 30, 2010, 08:35:19 »
Mój pierwszy wyjazd to fałszywka dotycząca ulatniającego się gazu. Nawet nie wysiadłem z samochodu. :rofl:

Offline kamil237

  • Brotherhood. Teamwork. Unity.
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 245
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #83 dnia: Marzec 30, 2010, 10:45:22 »
Mojego pierwszego wyjazdu nie zapomnę nigdy. Wielki Piątek, adoracja grobu Pańskiego, wychodzimy z kolegą z kościoła po zmianie, jest chwila po 22 i  nagle słychać syrenę... Szybko do remizy i wyjazd do pożaru magazynu w którym składowane było siano i słoma... Powrót do remizy po 17 godzinach i godzinę po powrocie znowu do kościoła na zaplanowaną zmianę :) Po wszystkim spałem prawie 24 godziny :)

Offline skalim1

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 111
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #84 dnia: Marzec 30, 2010, 12:19:12 »
Nie pamiętam, kiedy ale był to wypadek śmiertelny, 21letni chłopak wypakował maluchem w drzewo.

Offline meli

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 153
    • OSP OPALENICA
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #85 dnia: Marzec 30, 2010, 13:15:10 »
mój pierwszy wyjazd to pożar sadzy w kominie o 3 w nocy;)
www.osp-opalenica.pl <-- serdecznie zapraszam;)

Offline Radhezz

  • Audaces fortuna iuvat
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.713
  • Getting too old for this shit
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #86 dnia: Marzec 30, 2010, 14:17:13 »
Pożar sterty ok. 23 - wyjazd w sumie po ćwiczeniach do zawodów. Jakieś 14 zastępów było, a my tradycyjnie robiliśmy zaopatrzenie wodne :rofl:
Powyższy post wyraża opinię autora w dniu dzisiejszym. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podania przyczyny.
Oświetlenie i nagłośnienie ostrzegawcze - montaż, naprawa, modyfikacje => OGŁOSZENIE

Offline matti84

  • OSP Zduny
  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 100
  • pokaż co potrafisz a potem oceniaj innych
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #87 dnia: Marzec 30, 2010, 15:59:08 »
pierwszy wyjazd?zabezpieczanie MONSTER TRUCK :D
Gdy obowiązek wezwie mnie Tam wszędzie, gdzie się pali, Ty mi, o Panie siłę daj, Bym życie ludzkie ocalił.

Offline Suavekk998

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 142
  • so others may live
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #88 dnia: Marzec 30, 2010, 16:08:44 »
Mój pierwszy wyjazd to były powodzie, wylała rzeka uniemożliwiając przejazd przez mostek mieszkańcom. pod naporem konarów, liści, śmieci itp. zablokowały się rury przepustowe.oj, podziałało się trochę bosakami....
998 C.R.E.W.

Offline TomekASG_JRG

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 133
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #89 dnia: Marzec 30, 2010, 17:23:03 »
Świeżo upieczony strażak(19 lat, kilkanaście dni po kursach 1 stopnia i ratownika, tym 9 dniowym), wyjazd był do wypadku samochodowego, z ratowników byliśmy tylko ja i kumpel, który był w tej samej sytuacji co ja.
Pamiętam jak dziś, całą drogę się modliłem żeby na miejscu była już inna jednostka albo karetka, wprawdzie zaraz przed nami dojechała inna jednostka ale były 3 osoby poszkodowane, w tym 2 ciężko. Chrzest bojowy jakich mało, ale poradziliśmy sobie.

Offline agnieszka112

  • przede wszystkim - robić swoje
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 752
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #90 dnia: Marzec 30, 2010, 19:36:54 »
moja pierwsza? To były trawy:) Po przeszkoleniu nasi panowie nie kwapili się wpisać kobiet na powiadanie smsowe, ale syrenę dobrze słychać. Prawie siedziałam w domu, kiedy się uruchomiła. Wsiadłam w samochód i pojechałam, mam do remizy 2,5km. Zdziwiło mnie, że jak dojeżdżałam to chłopaki już byli na aucie i wyjeżdżali, potem się dopiero okazało, że kierowca i dwóch strażaków było na mszy w tym czasie o 18 (jakieś święto kościelne), chwyciłam ostatni mundur, hełm i się wpakowałam na auto. Ubierałam się w czasie jazdy, zapomniałam o butach, na szczęście były na samochodzie. Musiałam też sobie wyczyścić hełm bo był uświniony jak diabli. Na miejscu okazało się, że pomimo obecnych dwóch jednostek nic nie zdziałali bo paliło się 2,5ha traw na stromym zboczu a ich samochody to były te bardziej "miastowe", więc wpakowaliśmy się naszym starem i przystąpiliśmy do działań.

Moja rola ograniczyła się do trzymania węża, potem do biegania z tłumica a na końcu do zwijania węża. Wszystko było fajnie póki nie ściągnęłam hełmu. Nie obyło się bez zbędnych komentarzy typu "to z wami baba jeździ?", ale facetom z mojej jednostki to nie przeszkadza, tym bardziej, że masz przeszkolenie medyczne. A teraz już wszystko cacy:) Wzorowo przeszłam chrzest bojowy:)

I choćbym kroczył doliną śmierci, zła się nie ulęknę...

Offline Paszeko01

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 26
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #91 dnia: Marzec 30, 2010, 20:25:48 »
Mój pierwszy raz odbył się dość dawno temu....Była niedziela rano w jednostce mieliśmy jakąś uroczystość więc ubrany w mundur galowy biała koszula i wszystko jak trzeba wstawiłem się w remizie. Po pewnym czasie w remizie rwetes dostaliśmy wiadomość że zderzyły się dwa autobusy jeden kursowy PKSu a drugi wiózł zawodników i kibiców na mecz do mojej miejscowości. Na polecenie Naczelnika /bo byłem za młody/ wsiadłem do wozu, wtedy Star266 i udaliśmy się na miejsce. W tamtych czasach nie było takich ''ciuszków'' jak teraz więc w wozie ubrałem jakąś drelichową kurtkę bez guzików i zbyt małe spodnie na sznurek. Na miejscu okazało się że było to zderzenie czołowe. Jeden z kierowców zginął na miejscu a drugiego w ciężkim stanie/obcięta ręka i otwarta jama brzuszna/ odwieźliśmy na jakiś drzwiach starem do szpitala. Na miejsce dość długo nie przyjechała żadna karetka! Pamiętam jak wieźliśmy tego kierowce to ja gazikami podtrzymywałem mu uciętą rękę a kolega podtrzymywał jamę brzuszną. W zdarzeniu poszkodowanych było jeszcze 12 osób ale to już byli lżej ranni. Pamiętam jak po tej akcji wróciłem do domu i okazało się że moja nowiutka biała koszula jest cała zaplamiona......I tak już przy pierwszej akcji straciłem poczucie ''romantyzmu i młodzieńczej fascynacji strażą'' i poczułem jak to faktycznie wygląda i na czym polega.

Offline Keniek

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 95
  • Strażak to nie zawód...To sposób na życie...
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #92 dnia: Marzec 30, 2010, 21:36:29 »
Hmm... pierwsza akcja.... rok temu w dzień strażaka. Mieliśmy w gminie podpalacza i postanowił zgotować nam niespodziankę - podpalił słomę 30m od lasu. Była u nas zabawa (więc chyba nie muszę tłumaczyć, że duża część załogi odpada ze względu na %), około 23:00 jedna z dziewczyn idących na dyskotekę zauważyła ogień i postanowiła zadzwonić na straż. Bała się zadzwonić na 998, więc zadzwoniła do komendanta naszej jednostki. Komendant znalazł jednego trzeźwego kierowcę z naszej OSP i włączył syrenę. Zbiegło się około 100 osób, w tym może 10 strażaków, z czego może dwóch - trzech nadawało się do akcji. Przybiegłem też ja, ale nie miałem przeszkolenia - dotychczas brałem udział tylko w zawodach sportowo - pożarniczych. Dowódca powiedział, żebym wsiadał, bo jest za mało osób. Pożar był niewielki, a moje zadanie ograniczyło się do zapewnienia odpowiedniego oświetlenia - trzymałem reflektor xD. Takich emocji i adrenaliny do tamtego dnia jeszcze nigdy nie przeżyłem. Na drugi dzień około 20:00 podpalacz zaatakował drugi raz - tym razem pojechało więcej osób, ale też się załapałem - zastępowałem pomocnika przodownika I roty. Byłem z siebie dumny, a w nagrodę na następny dzień czyściłem z kolegą 20 mundurów  :straz:
W pełni świadom obowiązków strażaka uroczyście przyrzekam czynnie uczestniczyć w ochronie przeciwpożarowej majątku narodowego, być zdyscyplinowanym członkiem Ochotniczej Straży Pożarnej dbałym o jej godność, ofiarnym i mężnym w ratowaniu życia ludzkiego i mienia. Przyrzekam wiernie służyć Rzeczpospolitej Polskiej.

Offline malina998

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 280
  • Szef wszystkich szefów :)
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #93 dnia: Kwiecień 06, 2010, 19:24:37 »
Mój pierwszy wyjazd.. hmm.. oj dawno to było ;) chodziłem chyba do gimnazjum już  :) była to chyba wiosna, środek tygodnia i godziny popołudniowe :) jeździłem rowerkiem i na dźwięk syreny mało opon nie pogubiłem :kjezyk: Był to pożar stodoły. Ahh jaka to była frajda otwierać jeszcze stare bramy garażowe  :straz: . Po chwili przyjechał nasz naczelnik lublinem i kazał się nam pakować:) Cały GLM był zajęty przez młodych :) Na miejscu praktycznie tylko obserwowaliśmy z daleka co i jak :)
A pierwszy wyjazd i udział w akcji to oczywiście popularna trawka :) Oczywiście jeszcze byłem nielatem  :rolleyes: I od tego się zaczęło ;) w sumie było jakieś ponad 300 akcji przez 4 latka z czego 3/4 jako wodzu  :mellow: :straz:

Offline Kopytko88

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 7
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #94 dnia: Kwiecień 11, 2010, 17:51:11 »
mój pierwszy wyjazd to powódź w sąsiednim powiecie...trzydniowa akcja...niezapomniane chwile zwłaszcza jak jest sie dziewczyną świerzo po kursie

Offline Marcin1986

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 486
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #95 dnia: Kwiecień 23, 2010, 00:57:20 »
jednego dnia pożar trzciny i wyłowienie ciał z jeziora... troje rodzeństwa w wieku do 9 lat z tego co pamiętam..nie zapomnę do końca życia ich rozpaczy ich rodziców.....przyśniło mi sie to kilka razy później... w moim pierwszym roku był jeszcze jeden topielec, starszy mężczyzna na wiosnę spod lodu sie wynurzył.. okropny był ten pierwszy rok...

Offline sloneczko1205

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 8
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #96 dnia: Kwiecień 23, 2010, 19:27:45 »
ja na mój pierwszy wyjazd niestety jeszcze czekam..... Bo jak już jakiś jest, to mnie panowie dyskryminują....  :straz:
Życie poświęcone innym jest warte przeżycia

Offline Kluza

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 28
  • Wiceprezes i dowódca Zastępu
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #97 dnia: Kwiecień 18, 2011, 20:00:28 »
a moja pierwsza akcja to " podłożenie ładunku wybuchowego w domku jednorodzinnym " :cooo: :fiuu:
pewnego razu umówiłem się z piękną kobietą. ubrałem najlepszy ciuch , najlepszy perfum i kupiłem kwiatka. idąc na miejsce spotkania usłyszałem syrenę. Rzuciłem kwiatka w błoto i pobiegłem do remizy , skąd wyjechaliśmy na pożar. dziewczyna się na mnie obraziła i już nigdy więcej ze mną nie umówiła. koledzy mieli mnie za największego frajera. jak mogłem tak postąpić? ja odpowiedziałem : " gdyby taka sytuacja się powtórzyła zrobiłbym to samo! i nigdy w życiu bym tego nie żałował !" Powołanie..

Offline MEWA88

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 518
  • Bogu na chwałę bliżniemu na ratunek
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #98 dnia: Kwiecień 18, 2011, 21:14:13 »
Mój pierwszy wyjazd był to pożar stogu siana, przybiegłem do remizy szybko w nomex, siad za dowódcą i siedze wystraszony, trzepie sie cały ze strachu i myśle boże żeby tylko nic ode mnie nie chcieli, zostaliśmy zawróceni do jednostki gdyż udało się już opanować ogień. Troszke mi wtedy ulżyło pamiętam.

Taki prawdziwy pierwszy raz to były ćwiczenia z KSRG, wtedy strach był już minimalny, gdyż wiedziałem co gdzie jest na samochodzie, i jak się z tym obchodzić. Myśle że strażak powinien jak najszybciej przeżyć pierwszy raz oswajać się z tym, bo jak to mówią nie teoria jest najważniejsza, 80% to praktyka.

Offline kamaras

  • starszy ogniomistrz
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 938
  • kamaras
Odp: Wasz pierwszy wyjazd
« Odpowiedź #99 dnia: Kwiecień 18, 2011, 23:10:57 »
Stodoła... :)