poruszasz bardzo ciekawy a zarazem trudny temat, "Kuzia Raciborska" to haslo, w zasadzie "symbol", PSP powstala 1 lipca 1992 roku, a po nie spelna dwoch miesiacach pozar lasu o rozmiarach przerastajacych wyobraznie polskich strazakow i pewnie nie tylko polskich (pozary, nawet te po pare tysiecy hektarow, w Grecji, Portugali, Hiszpani czy w Chorwacji to zupelnie inne pozary, tam lasy nie maja takei struktury, mozna w duzym uogulnieniu powiedziec,ze tam pala sie chaszcze i zarosla), mysle,ze tu nie chodzi o film ale o prawdziwe przezycia, i nie te z kolejnych dni, wazne jest to co stalo sie pierwszego dnia i pierwszej nocy, co przezyli slascy strazacy, zaprawieni w bojach przy gaszeniu kolejnych lesnych pozarow, w latach 1987-1989 lasy tarnogorskie i gliwickie a w latch 1990 - 1992 lasy olkuskie, chrzanowskie i jaworznickie (pozary po pare set i tysiace hektarow), nie pytaj kolegow o materialy z Wroclawia czy tez filmy, i niech ktos napisze jak tam bylo naprawde... ja moglbym napisac ale mi i tak nikt nie uwierzy... , pisze to z szacunkiem dla mojego przyjaciela ale i dla kolegi, ktorego nie znalem, ale ktorych przyszlo mi wtedy stracic i pozegnac... , pozar lasu uczy pokory, szkolne wyliczenia predkosci rozwoju pozaru, pozary wierzcholkowe, ognie lotne itp itd i inne bzdury... - mysle,ze ten temat, opowiesc o prawdziwym strazackim zyciu, bylby o wiele ciekawszy niz poruszane w wielu miejsach na tym forum tematy z "zycia zwiazkow zawodowych i okoilc strazy pozarnej" ... pomyslcie choc przez chwile...