Według mnie to ryzykowny zabieg - kupując taki wózek trzeba mieć świadomość, że był to samochód kupiony do pracy, więc przebieg będzie miał duży i mógł dużo przejść. Przy zakupie w Polsce pewnie będzie picowany i dostanie nowy "dobry" przebieg. Trzeba bardzo uważać i się znać żeby kupić dobry.
Do tego karosacja - jeśli będzie to przetarg gdzie 100% punktów będzie to cena to może się skończyć tym, że zrobi to firma o kiepskiej reputacji z kiepskich materiałów - poczytaj w wątku:
http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,2873.0.html. Ponadto te firmy karosujące specjalizują się w Starach, Jelczach i Lublinach więc taki zachodni samochód będzie dla nich trochę eksperymentem. Żeby dobrze zrobić takie auto trzeba ingerować w skrzynię biegów (jeśli ma być GBA) i bardzo ostro w instalacje elektryczną pewnie jeszcze w pneumatykę.
Jedyna pewność jaką będziecie mieć to dobry rocznik samochodu - to jest dobre przy sprzedaży ale niekoniecznie jeśli chcecie żeby to auto Wam dobrze służyło.
Moim zdaniem inna opcja do rozważenia to używany z zachodu. Też trzeba bardzo uważać, ale można kupić samochód o niewielkim przebiegu (30 - 50 tys km), o którym wiadomo, że był zadbany na podziale, naprawiany w serwisach oryginalnymi podzespołami i pochodzący z renomowanej firmy, o wieloletnim doświadczeniu z dobrą autopompą i sprawdzonymi rozwiązaniami technicznymi. Poza tym widać za co sie płaci nie tak jak w przypadku karosarzu, gdzie najpierw wszystko się rozstrzyga a potem już nie ma odwrotu. Przy dobrych pośrednikach spokojnie dostaje się samochód gruntownie sprawdzony, w razie potrzeby naprawiony oraz gwarancję i serwis. Problem polega na tym, że będzie to samochód o dobre 10 - 15 lat starszy od tego jaki byście zyskali kupując i karosując.
Wasz pieniądze wasze ryzyko, może to jednak jest dobry pomysł - daj znać jak wam poszło i czy się opłaca w taki sposób jak chcecie bo nie słyszałem o takim przypadku, żeby ktoś robił GBA na używanym zachodnim podwoziu w Polsce. Może będzie to nowa ścieżka i nowa szansa na dobre wozy dla nas.
PS: jakieś 2 lata temu albo może trochę więcej czytałem w Strażaku artykuł eksperta ds technicznych ZG ZOSP - pan stwierdził, że jeśli chodzi o dotacje na karosowanie używanych samochodów to preferowane są Stary 266, ze względu na to, że "jest to najodpowiedniejszy samochód dla OSP" i na to, że "części będą produkowane jeszcze co najmniej 10 lat". Może nie jest to sztywna reguła a może wystarczy tylko wiedzieć z kim dobrze porozmawiać.
PS2: a przed zakupem zerknijcie jeszcze koniecznie tu:
http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,5984.0.html