Nocnych Polaków rozmowy? Ok - niech będzie...
Czysto teoretycznie... Zatem kilka przytoczę.
Praktykiem raczej jestem, ale i ciut teorii przypomnę, która się w żałosną praktykę przerodziła...
Brakuje wiedzy technicznej Zamawiających, rozeznania na rynku, nowości, rozwiązań, a przede wszystkim brak komunikacji w służbach wewnątrz departamentów; (już nie wspomnę o konsultacjach wśród specjalistów) - u tych którzy zamawiają...
Zjawisko owe występuje wszędzie i nie tylko w Straży...
Pamiętna ostatnia Edura w Szkole Częstochowskiej - gdzie nie było nikogo dosłownie poza widownią....
A przypomnę - Rozkaz był ówczesnego Pierwszego o zakazie brania udziału w podobnych imprezach oficerów, co też skutkowało burzą i wieloma komentarzami i na tym forum oraz ogólnie, a niby Kwatermistrzowie wszystko wiedzą i tego typu targi są im zbędne...
No tak... Skoro tak...
Ostatni sprzed kilku dni przypadek z KG Policji - znów mnie mocno w tym uświadczył... Że brak ludzi obytych technicznie.... Przede wszystkim!
Jedna komórka składa zapotrzebowanie, kolejna pozyskuje środki, inna uważa się za bożyszcze w sprawach UZP twierdząc że pytania do SIWZ można składać do dnia składania ofert (!), do komisji zaś zmuszone są siadać osoby które bladego pojęcia z zakresu przedmiotu zamówienia od strony technicznej nic nie mają ,ale są prowadzącymi różne projekty pod względem wykonawczym.... etc., etc.
A potem bądż mądry i pomóż - prostuj....
Aha - się można na tym etapie rozpędzić....
Ja to nazywam - popij wodą...
Bo pozamiatane już - a Komendant zębami zgrzyta....
To policja
Kolejny przypadek wymienię np. sprzed 2 lat....
KM PSP gdzieś z kraju składa przetarg na dostawę kilku pojazdów bez zainteresowania się i braku wiedzy rynkowej - o tym jakie były realia rynkowe w owym czasie...
Bo po co?
Termin składania ofert mija - i zaczyna się konsternacja oraz larum - czemu dla tak intratnego przetargu najmniejszej oferty nikt nie złożył?
Przecież na dostawę kilkunastu aut AŻ 3 miesiące podano...
Bo gdyby był zainteresowany specjalista to by wiedział że jakiekolwiek podwozie do zabudowy zamówione już w maju dostarczone będzie dopiero na koniec listopada, a gdzie mówić o zabudowie?
I przy okazji wiele, wiele innych szczegółach nie wymieniając etc. itp. itd.
A potem Komendant kurczowo zębami zgrzyta....
To Straż
Ale najlepszym już przykładem jest nasze ukochane Wojsko...
Gdzie ostatnio przytrafiają się "kwiatki" typu....
Zamawiającym w imieniu MON jest AMW która ustala SIWZ na zasadzie totalnego braku jakiej kolwiek wiedzy technicznej, protokulantem przebiegu wykonanych prac i modernizacji są lokalne i właściwe dla siedziby wykonawcy RPW, a odbierającym komisja złożona z przedstawicieli którzy zupełnie o niczym nie wiedzą - AMW, RPW z okręgu gdzie był produkt robiony, RPW gdzie będzie dostraczony i Dowódcy Jednostki samego odbiorcy.... etc., etc., etc....
Tu już nikt nie przytula i zębami nie zgrzyta... Lecą łby bo się nie chciało wewnętrznie komunikować.... Ostatecznie Dowódca nie odbiera sprzętu na który wydano mega pieniądze i stoi pod płotem...
To Wojsko
W szczegóły specjalnie się nie zagłębiam bo i nie mogę i nie miejsce na to tutaj, ale chodzi o sam fakt...
Reasumując - później wychodzą takie np. "kwiatki"...
W Policji dostarczono jakieś niewiadomo skąd dziwne pojazdy uterenowione ARO (proszę nie obrażać słowa uterenowione w tym przypadku) - a w tej cenie rasowa Toyota czy inny Nissan z mega dodatkami jest beeee;
W PSP nie dostarczono takiej a wymaganej zgodnie z Ustawą Modernizacyjną aut i osprzętu - bo czasu i wiedzy brakło... I pieniążki przepadły.
A w Wojsku chłopaki z Iraku, Afganistanu, Kongo, Golan, etc. pierdzielą wszystko jak im się buty na nogach rozpadają po kilku tygodniach...
Nadal mam "czysto teoretycznie" rozmawiać czy grać?