Przerażenie mnie ogarnia, kiedy czytam Wasze wypowiedzi. Wynika z nich, że jezeli co najmniej sześciu strażaków z Waszej jednostki wypiło, nie ma w promieniu 50 km. trzeźwego ratownika! Panowie jeżeli tak jest to nie chciał bym mieszkać w takiej okolicy. Czy wynika z tego, że np. nie spełniacie normatywów wyszkolenia? Może nie macie kierowców, no bo skoro jeden wypije nie ma komu jechać? Może nie ma kto dowodzić, no bo d-ca łyknął? A może w ogóle nie ma strażaków, bo wszyscy czterej leżą pijani w pokrzywach?
Na Boga! Opamiętajcie się ludzie, bo jeżeli właśnie na takich zasadach działacie, to ja się pytam - kto Wam na takie działania jeszcze pozwala!
Czy rozumiecie pojęcie słowa - "organizacja"?
Na marginesie dodam, iż swoje prezesowskie początki zaczynałem na właśnie takim zapuszczonym strażackim ugorze. Przez wiele lat jako "młody" patrzyłem na to wszystko o czym tu wcześniej mówiliście. Kosztowało mnie to wiele zachodu, wielu ludziom się naraźiłem, ale panowie dla których alkohol był wyznacznikiem życia codziennego, jak by tu powiedzieć - nie przechodzili dadań okresowych. W ten sposób odsunięci od działań ratowniczych, po utracie autorytetu wobec młodych a doświadczonych w boju powoli tracili też władzę. Dziś naprawdę alkohol w mojej jednostce nie jest problemem. Kiedy powiedziałem, że pijemy - nie miałem wcale na myśli picia na umór. Panowie opatrznie mnie zrozumieliście. Pod tym względem moja jednostka jest już dawno w Europie, a "młodzi" czerpią naprawdę z innych przykładów.
To właśnie dzięki takim działaniom udało mi się "pozyskać" do straży kolejnych ludzi którzy wcześniej nie chcieli mieć ze strażą nic wspólnego, a którzy swoją fachowością dziś wyznaczają kierunki rozwoju jednostki. Kierowcy(4) i dowódcy (4) sami między sobą ustalają dyżury, a strażacy, którym zdarzyło się w dniu wyjazdu coś łyknąć wiedzą, że dźwięk syreny nie jest przeznaczony dla nich. Natomiast strażacy najlepiej wyszkoleni, z najdłuższym stażem i praktyką ratowniczą posiadają pagery i sami się pilnują aby "nienadużyć", bo niedyspozycja eliminuje gościa i przesuwa go automatycznie do II ligi a pager otrzymuje ktoś, kto swoją działalnością i zaangażowaniem na to zasługuje. Takie przyjęliśmy zasady i jako jednostka działająca w KSRG mamy się dobrze.